Nie będę pisać o tym, jak to matka matce wilkiem, bo wystarczy zerknąć na pierwsze lepsze forum czy grupę dyskusyjną. Albo poczytać komentarze pod pierwszym lepszym wpisem parentingowym. Dzisiaj o tym, jak to każda matka robi wszystko źle. A na pewno gorzej od innej matki. Zawsze. Stąd przygotowałam szablon gotowych odpowiedzi, możecie go wklejać w dyskusje, gdy inna matka robi źle. A zaoszczędzony czas wykorzystać na zabawę z dzieckiem. Nie musicie dziękować 🙂 *
Rodzisz dziecko. Ogarnia Cię radość, ale zapomnij o tym szybko. Zaraz zbiegną się matki i dowiesz się, że teraz to dopiero się zacznie, głupiaś, co się cieszysz. Ale to nic, to tylko takie gadanie. Teraz to się dopiero zacznie….
Na przykład poruszysz temat porodu. Rodziłaś przez cesarskie cięcie? To katastrofa! Jedyny słuszny poród to poród naturalny, tylko wtedy Twoje dziecko jest odpowiednio przygotowane do życia. Wiesz ile Twój maluch będzie miał problemów? Nadwrażliwość, gorszy oddech a nawet seplenienie! To straszne, jak mogłaś na to pozwolić, powinnaś rodzić naturalnie, do tego zostały stworzone kobiety!
Rodziłaś naturalnie? To Ty nie wiesz co to znaczy prawdziwy ból! Ten po cesarce to jest dopiero straszny, przez 3 tygodnie chodzi się zgiętym w pół. Poza tym narażałaś własne dziecko, nie słyszałaś o przypadkach uduszenia?
Zaczynasz karmić. Pół biedy, jeśli karmisz piersią, choć nie wiem czy wiesz, ale z jednej strony czeka Cię dieta ograniczona do bułki i wody a z drugiej możesz jeść wszystko, nawet fasolę o ile zagryziesz ją cząbrem i kminkiem. Synek sąsiadki nigdy nie reagował, więc nie przesadzaj.
A, mówisz, że karmienie piersią jest naturalne i każda kobieta może?! Toż to terror laktacyjny uprawiasz, teraz takich dużo! Jak możesz, nie wiesz ile kobiet ma problem! Co? Chcesz karmić jak najdłużej? Mama koleżanki dawała dzieciom mleko krowie z mąką już w trzecim miesiącu życia a Ty chcesz karmić rok?! Piersią?! Ile? dłużej? Chyba oszalałaś! To jakieś zboczenie a poza tym potem mleko mamy to pomyje, woda i nic wartościowego! A cyckami będziesz zamiatać chodniki.
Karmisz jednak butelką? Trujesz dziecko! Czemu to robisz? Nie walczyłaś? Bolało, no nie przesadzaj. Wiesz ile czeka Cię teraz mycia, wyparzania? Twoje dziecko będzie bardziej chorować a w przyszłości grozi mu otyłość. Trujesz go tym sztucznym syfem.
O porodzie i karmieniu już nie chce Ci się rozmawiać, wiesz już, że jesteś na pewno złą matką. Ale przed Tobą kolejne wyzwania. Szczepienie. Postanawiasz oczywiście szczepić, bo to obowiązek. Oszalałaś? A nie słyszałaś o NOP? Tutaj masz stronę, zobacz ile przypadków, to straszne tak krzywdzić dzieci.
To może nie szczepić – myślisz. A czy Ty wiesz, że przez takie jak Ty wzrasta liczba zachorowań? Mało było w historii epidemii? Chcesz by dziecko było ciężko chore po powikłaniach po ospie? Przez tymczasową modę, ogarnij się.
Chcesz dać smoczek dziecku, chyba ząbki mu idą, jakiś płaczliwy ten maluch, szukasz porady. I… Smoczek? Dziecku na uspokojenie tylko pierś, nie dawaj żadnego smoka, będzie miało brzydki zgryz a poza tym przez to odechce mu się jeść pokarm z piersi. A potem to odstawianie, nie pakuj się w to….
Myślisz sobie dobrze, to najwyżej będzie ssać palec. Ale, ale czy wiesz, że potem palec trudniej zabrać? Wiesz, że to niszczy zgryz? W dodatku też paznokcie dziecko będzie miało brzydsze. Zapomnij.
To nie koniec Twoich wyzwań. Czas rozszerzyć dietę dziecka. Mam nadzieję, że nadal karmisz piersią i nie planujesz rozszerzać diety przed szóstym miesiącem życia. Co mówisz? Jeszcze nie siedzi? No pomyśl, to niedopuszczalne! Zadławić się może a poza tym te bujaczki są szkodliwe. Wywal to szybko.
Kupiłaś słoiczek? Wiesz ile to ma syfu! Lepiej sama byś ugotowała marchewkę i zmiksowała, tylko wiesz, taką z targu prosto od rolnika, bo w tych sklepowych to nie wiadomo co siedzi.
Aaa chcesz wprowadzić BLW? To ta moda teraz tak? To może być niebezpieczne a poza tym będziesz miała bardzo dużo sprzątania, nie wiem czy warto wprowadzać takie wymysły! I jeszcze chcesz bez cukru? A co to cukier zły? W dupach się ludziom teraz poprzewracało od dobrobytu.
Chcesz jechać na wycieczkę w niskie góry, szukasz nosidła. Ciocia podrzuciła Ci zdjęcie jakiegoś podobno fajnego bejbibjorna, pytasz na grupie czy może być. I masz! Toż to wsiadło. Na grupie chcą palić to na stosie. Zanim do tego przejdą jeszcze trochę poznęcają się nad Tobą, że w ogóle przyszło Ci coś takiego przez głowę. Powinnaś wiedzieć.
No to już wiesz, że szukasz ergonomicznego. Ale czy na pewno dziecko siedzi? Nie to chusta. Myślisz sobie, super, kupię, takie piękne. Ale, ale, czy dziecko Ci z tego nie wypadnie i jak to wygląda kobieta z takim kawałkiem szmaty – pyta ciocia.
Dziecko chodzi. Buty dla dziecka. Ale jakie? Tylko emel, aurelka, geox, befado i nie przesadzaj, że 200 zł na dziecięce buciki to dużo, chyba nie chcesz oszczędzać na zdrowiu dziecka?! To nic, że starczą na miesiąc, ale sandałki z lidla to przesada, jak w ogóle mogłaś brać je pod uwagę! Jeśli musisz wydać mniej to może crocsy, tylko te oryginalne.
Urodziny, święta. Czas na prezenty. Zabawki są takie dla dzieci, co by tu wybrać, pytasz i… już wiesz, że to błąd. Jak w ogóle możesz kupować gotowe zabawki dziecku? Z deseczek zbuduj mu tor przeszkód, wysyp śrubki niech skręca – to są prawdziwe zabawki. Albo usiądź z nim i malujcie kolorowanki a nie szukasz pretekstu by samo się bawiło.
I w zasadzie tak można bez końca. Każda Twoja decyzja to zła decyzja. Zła w oczach innych matek. A na pewno tego dowiedz się z internetu. A jeśli chcesz pouczyć inną mamę to wklej jej ten tekst, oszczędzisz sobie pisania 🙂
*Tekst zawiera szczyptę ironii 🙂