Myjemy i oklejamy kampera
Odkąd kupiliśmy kampera wiedziałam, że coś na nim nakleimy, tak by był taki bardziej nasz, niepowtarzalny i w ogóle jedyny w swoim rodzaju. I oto jest. Nasz kamper. Z leniwcem 🙂
Polecane książki, drobne przemyślenia, zakupy i wszystkie inne mniej lub bardziej luźne tematy, które dają chwilę oddechu od codzienności.
Odkąd kupiliśmy kampera wiedziałam, że coś na nim nakleimy, tak by był taki bardziej nasz, niepowtarzalny i w ogóle jedyny w swoim rodzaju. I oto jest. Nasz kamper. Z leniwcem 🙂
Kamper to taki domek na kółkach, gdy wynajmowaliśmy braliśmy swoje rzeczy lub częściowo korzystaliśmy z tych oferowanych przez wypożyczalnię. Ale swój to zupełnie inna historia. Niesamowitą frajdę sprawia mi urządzanie go, kupowanie tych wszystkich drobiazgów. A tym razem pokażę Ci kilka rzeczy do kamperowej kuchni 🙂
Z okazji kolejnych urodzin Limango (już teraz zdradzę, że na końcu wpisu mam dla Was urodzinową niespodziankę) postanowiłam pokazać, co ja sama w ostatnim czasie tam kupiłam, co moim zdaniem warto kupić na Limango, czemu lubię i za co nie lubię klubów zakupowych, no i ogólnie czy warto 🙂
Bardzo często dostaję od Was wiadomości z pytaniem o to skąd jest dana spódnica czy sukienka. Daleko mi do blogerki modowej, ale w spódnicach rozkochałam się ponad rok temu. Wcześniej uwielbiałam wyłącznie sukienki. Teraz lubię i jedne i drugie, a po spodnie od tamtej pory sięgam sporadycznie. Dlatego też powstał ten wpis. Trochę o moich spódnicach, a trochę o wrażeniach i zmianie pewnych przyzwyczajeń.
Dzień dobry! Od kilku dni jesteśmy już wszyscy razem, czyli nasz trzeci maluch jest już po tej stronie brzuszka 🙂 Choć wciąż nie mogę ogarnąć, że tak oto staliśmy się rodzicami już trójki dzieci. Cały czas w to nie mogę uwierzyć!
Zakochałam się w tych małych kwiatkach, a moja rodzina sukulentów cały czas się powiększa. O tym czy i dla kogo będą to dobre kwiatki oraz o mojej (wciąż małej) kolekcji dziś we wpisie.
Wiem, że czekasz na zdjęcia nowej kuchni. W sumie od miesiąca w niej gotuję, ale są detale, który wymagają skończenia. No właśnie. Słowa klucz: detale. Te detale sprawiają, że my nie możemy skończyć 🙂 A dzisiaj trochę o tym, jak “od kuchni” wyglądały nasze przygody.
No i pięknie, oto stuknęło 6 lat (pięknie, bo właśnie liczyłam i myślałam, że 5)! A bloguję już dziesięć, więc w tym roku to mam co świętować 🙂 Co się zmieniło albo zmieni? Jak widzę dalej swój blog? Czego Ty oczekujesz?
Koniec roku to czas podsumowań, lubię spojrzeć na wszystko z perspektywy, zastanowić się co ważne i z uśmiechem wejść w nowy rok. Jaki był ten 2018? O tym w corocznym wpisie.
Jak co roku przyszedł czas by pokazać co dostaliśmy pod choinkę. W tym roku większość prezentów była dla dzieci. Tak, jak rok temu dorośli mieli dostać po jednym prezencie, a tak to dzieci. To rozwiązanie bardzo mi się podoba, bo wszystkie prezenty okazały się trafione.
Jak co roku dodaję nasz kalendarz adwentowy. Uwielbiam te przygotowania do świąt, niesamowitą przyjemność sprawia mi szykowanie tych drobiazgów dla moich dzieci. We wpisie też kilka pomysłów na to co do kalendarza włożyć.
Obiecałam opisać w wielkim skrócie naszą przygodę z remontem odc 4567345 🙂 A tak poważnie to wpis bardzo pamiętnikowy, w którym przybliżę co u nas i że warto kombinować ze swoimi marzeniami. Tym razem o większym mieszkaniu 😉
Wiem, że czekasz na wpisy książkowe, zarówno jeśli chodzi o książki dla dzieci, jak i dla dorosłych. Tym razem książki, które ja czytałam, bo staram się czytać znowu więcej, a jesień do tego zachęca (głównie dłuższe, ciemne wieczory ;)).
Marzyłam o tym od dawna, a dziś bardzo trudno zebrać mi myśli by ubrać to dobrze w słowa. W każdym razie chciałabym aby ten krótki wpis stał się małą nadzieją dla każdego kto marzy o dziecku. Tak właśnie, bo u nas pojawi się kolejny maluch 🙂
Tym razem zapraszam Cię na wyjątkowy wpis, bo w jego tworzeniu pomagał mi (z pełnym zaangażowaniem) mój Syn. On mówił, ja pisałam i tam powstał nam wpis, który jest trochę pamiętnikiem z półkolonii, a trochę również moimi przemyśleniami, moimi jako rodzica 🙂
W tym roku na dobre załapałam się na letnie wyprzedaże, co mnie cieszy, bo upolowałam kilka fajnych rzeczy. A ponieważ dostaję sporo pytań o to skąd mam daną rzecz (ostatnio głównie spódnice) to zebrałam w jednym miejscu 🙂 Daj znać co Ty fajnego ostatnio kupiłaś 🙂
Co jakiś czas podrzucam Ci informacje o fajnych promocjach np. Limango, ale do tej pory nie pojawił się wpis co to w zasadzie jest, jak działają takie kluby zakupowe i czy warto kupować. We wpisie będzie o plusach i minusach tego typu zakupów, no i oczywiście jak zawsze czekam na Twoją opinię.
Mam pewne zaległości w ulubionych 🙂 ale wiele ciekawych produktów kupiłam lub/i odkryłam. Tym razem ulubione z maja i czerwca, sporo zakupów rowerowych, bento i ubraniowych, ale nie tylko.
W końcu mam swój wymarzony rower. Dla jednych to będzie tylko rower, dla innych aż rower. Tym razem o tym jaki rower wybrałam, czemu w końcu nie jest to holenderski, a także jaki mam koszyk, sakwy i inne dodatki, które sprawiły, że jest nie tylko ładny, ale też funkcjonalny.
Tym razem zabieram Cię nad Wisłę, a przy okazji pokażę Ci co spakowaliśmy do pudełek. Co wziąć ze sobą by jeść smacznie, co lubimy i co robić na kocu przy pięknej pogodzie (no proszę nie myśl o niczym nieprzyzwoitym! :)).
Obiecałam zebrać w jednym miejscu to co kupiłam ostatnio, więc proszę, może sobie coś wypatrzycie, szczególnie, że pytań o niektóre rzeczy (długa spódnica) dostaję tak dużo, że będzie to fajna ściąga. Dzisiejszy haul to głównie TkMaxx, Melissa, Stradivarius, HM, Mohito – to głównie tutaj ostatnio kupiłam kilka fajnych ubrań.