Dostaję od Was dużo mejli, pytań, komentarzy o naszą podróż z dziećmi do Chorwacji. Tak naprawdę to ledwo ponad połowa za nami, bo podróż zaplanowaliśmy na miesiąc, ale pytań jest tak wiele, że odpowiem na najczęściej pojawiające 🙂
Jeśli macie dodatkowe pytania to piszcie, postaram się odpowiedzieć 🙂
1. Czy robiliście postój w drodze do Chorwacji czy jechaliście ciągiem?
Staramy się wyznaczać niezbyt długie odcinki tras aby nie były męczące dla dzieci, ani dla nas. Chcemy by fajnie kojarzyła im się jazda autem, stąd zanim dojechaliśmy do Chorwacji mieliśmy kilka przystanków. Wyruszyliśmy z Warszawy więc obiad i czas na wybieganie zaplanowaliśmy w Szczyrku, a potem nocleg w Bratysławie. Tu zostaliśmy na dwie noce, bo szkoda pomijać super miasto jadąc do celu 🙂 Potem na wybieganie i obiad był Balaton, a nocleg już w Zagrzebiu gdzie też zabawiliśmy dwie noce. No a potem dalej w dół Chorwacji.
2. Czy podróżujecie nocą czy za dnia?
Nie lubię podróżować nocą, moje dzieci też nie, to pewnie kwestia przyzwyczajenia, ale staramy się by zawsze kładły się do snu w swoich łóżeczkach. Podróżujemy w czasie drzemki ok. 11-13 lub po prostu po śniadaniu czy obiedzie, kiedy dzieci są zmęczone chwilą biegania i najedzone.
3. Gdzie się zatrzymaliście w Chorwacji?
Nie mamy jednego miejsca, chcemy zwiedzić jak najwięcej, stąd skaczemu z punktu do punktu zostając na 2-4 noce w danym punkcie.
4. Czy macie z góry zarezerwowany nocleg?
Nie. Szukamy noclegu na bieżąco, na dzień-dwa przed przyjazdem w wybrane miejsce. Czasem szukamy już na miejscu, ale osobiście wolę przyjeżdżać “na gotowe”, czyli mieć zaklepane coś dzień wcześniej. Nie rezerwujemy też do przodu, bo już parę razy zmienialiśmy plany co do długości pobytu w danym miejscu czy też tego co tam będziemy robić (wypoczywać/zwiedzać).
5. Czy można zarezerwować nocleg z kuchnią?
Można, sami takiego szukamy. Inne kryteria to parking, czysta łazienka, nie zbyt daleko…. 😀 W każdym razie kuchnia to nie jest problem, teraz mamy np. kuchnię na tarasie 🙂
6. Jak dzieci znoszą podróż?
Staramy się by było im dobrze, ustalamy skoki ma 300 km, co daje jakieś 3 godziny plus minus jazdy, więc nie jest to dużo. Starsze dziecko raczej ekscytuje się kolejnymi tunelami, młodsze zazwyczaj śpi lub coś śpiewa 🙂 Jedyne czego nie możemy zrobić to jechać na głodnego lub “niewybieganego” 🙂
7. Gdzie dzieci śpią?
Mamy ze są dwa małe łóżeczka turystyczne (poczytaj o łóżeczkach w podróż). Każde waży niewiele i zajmuje mało miejsca. To świetne rozwiązanie, bo bez względu na to gdzie jesteśmy dzieci mają swoje łóżeczko więc czują się “jak u siebie” 🙂 Również my możemy się wyspać na całym łóżku, no chyba, że w nocy ktoś przybiegnie się przytulić 🙂
8. Jak rozwiązaliście pranie ubranek?
Co kilka dni planujemy zatrzymać się w mieszkaniu gdzie jest pralka. Wtedy robimy wielkie pranie i brudzimy od nowa. Pierzemy i swoje i dzieci ubrania 🙂 Ogólnie zabrałam dla każdego po 8-10 kompletów czystych ubrań i więcej bielizny, to po pierwsze dało nam szanse spakowania się w dwie walizki, a po drugie daje jakiś luz z planowaniem tego prania.
9. Jak radzicie sobie na kamienistej plaży?
Wbrew pozorom są też piaszczyste np. w Nin 🙂 a kamienie wcale nie są aż takie złe, bo są obłe, bo nic nie jest obklejone piaskiem. Mamy (dzieci też) buty do wody, które ułatwiają chodzenie po kamieniach, ale prawda jest taka, że dzieci chyba w ogóle te kamienie nie ruszają, bo częściej biegają boso. Świetna korektywa 🙂 Za to do leżenia mamy namiot i takie piankowe maty kupione na miejscu.
10. Co jedzą dzieci?
Dzieci jedzą to co my, piją wodę. W zasadzie od dawna dzieci jadają normalnie, wiele w tym pomogło BWL (poczytaj o BLW). Dzięki temu idziemy do restauracji, kupujemy 4 (lub 3 duże porcje) i każdy samodzielnie je. Zarówno 14 mc, jak i prawie 3 letnie dziecko, jedynie z niewielką naszą pomocą. To bardzo wygodne. Na podróż staramy się by miały najedzone brzuszki, a w razie postoju zawsze mamy wodę, ewentualnie takie musy owocowe w tubce czy kukurydziane chrupki. Ale w trasie tak naprawdę nikt nie je, bo dojeżdżamy po prostu na obiad, no, ale na wszelki wypadek jest (gdyby był jakiś korek czy coś) 🙂 Rano, wieczorem, mamy kuchnie więc robimy śniadania/kolacje itd. Obiad zazwyczaj na mieście.
11. Czy brać wózek?
Ja wzięłam wózek i chusty. Są takie miejsca w Chorwacji, gdzie wózek lepiej zostawić w samochodzie. Na przykład zwiedzanie Dubrownika z wózkiem dziecięcym to szaleństwo (lub masochizm). W zasadzie przez większość czasu będziecie wnosić lub znosić wózek, to trochę bez sensu. Wtedy lepsze jest nosidło lub chusta, jak nosidło to ergonomiczne (poczytaj o nosidłach), można wypożyczyć na urlop 🙂 Albo wodospady Krka – wózek to średni pomysł.
Są takie miejsca gdzie wózek jedzie bez problemu, jak Zagrzeb czy Split (tutaj nie zejdziecie do podziemi lub zniesiecie, ale bez bólu), a są też takie, gdzie po miasteczku da się, ale np. do kwatery/mieszkania jest kilkadziesiąt schodów. No to wtedy lepiej zostawić wózek w samochodzie. Ogólnie ja używam chusty dla młodszego dziecka, bo daje większą wolność, ale czasem gdy chcę odpocząć to bierzemy wózek. Starsze dziecko z dnia na dzień robi większe dystanse i w chustę do taty na plecy wskakuje co raz mniej.
12. Jakie macie zabawki dla dzieci?
Gdyby moje dzieci pakowały nas lub brały czynny udział w pakowaniu to jestem pewna, że zamiast 2 walizek mielibyśmy trzy 🙂 A tak poważnie to dzieci wzięły ulubione pluszaki, z którymi śpią. A ja dodatkowo zabrałam kilka resoraków i coś do kąpieli. W ostatniej chwili do samochodu wjechał też wózek dla pluszaka 🙂 A reszta? Każdy rodzic wie, że zawsze fajne jest coś nowego, więc na miejscu doszły zabawki plażowe i jeszcze jakiś resorak dla każdego. Na podróż są też miękkie książeczki z naklejkami.
13. Jakie dokumenty są potrzebne?
Potrzebujesz dla dziecka dowód osobisty lub paszport, jeśli chcesz jechać do Bośni i Hercegowiny to warto mieć zieloną kartę dla samochodu. Ale tak to dowód lub paszport, na wjeździe do Chorwacji “rzucają” na niego okiem, tak samo w drodze do Dubrownika, gdy przekracza się granicę Bośni i Hercegowiny. Innym dokumentem, który warto wziąć jest karta EKUZ, wydawana za darmo przez nfz, lepiej mieć niż w razie jakiejś choroby się martwić.
To chyba takie najczęstsze pytania, ale jeśli macie kolejne to piszcie 🙂 uściski z Chorwacji :*