Pomimo sąsiedztwa Czech i Polski, w Pradze rzadko kiedy słyszy się język polski. Turyści, których tutaj nie brakuje, przekrzykują się po angielsku, francusku czy włosku, czasem po rosyjsku. Do tych języków przywykli sprzedawcy pamiątek i kelnerzy w restauracjach. Jeżeli zatem ktoś przyjechał do Czech, a w szczególności do samej Pragi, licząc na to, że bez problemu dogada się z Czechami po polsku, może się srogo zawieść. Owszem, na początku cieszą językowe zabawy w odszyfrowywanie czeskich napisów, które brzmią niby znajomo, ale znaczą jednak coś zupełnie innego. Jednak gdy przychodzi do wymiany zdań z napotkanym Czechem, z potoku słów zrozumieć można co najwyżej pojedyncze słowa. Łatwiej już zagadać po angielsku lub na migi.