Temat gorący, czyli wożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy tak długo, jak to możliwe. Dostaję od Was bardzo dużo komentarzy, wiadomości, że nie wiedzieliście o RWF dla większych dzieci lub z wątpliwościami, że dziecko nic nie widzi, że się nie zmieści, że woli przodem itd. Dzisiaj postaram się zmierzyć z tymi mitami na temat wożenia dzieci tyłem do kierunku jazdy.
Chciałam Wam podziękować za ogromny odzew. Mam nadzieję, że wiedza na temat wożenia dzieci tyłem, nie przesadzania niemowląt do kolejnego fotelika zbyt szybko i ogólne postrzeganie bezpieczeństwa, a nie antymandatu w ujęciu fotelikowym upowszechni się. Tak naprawdę to wszystko w Waszych rękach. Rozmawiając ze znajomymi, samemu korzystając z fotelików tyłem do kierunku jazdy, podsyłając ten tekst, upowszechniacie temat. I to jest super.
Zanim przejdę do mitów przeczytajcie dwa wpisy:
- RWF – dlaczego warto wozić dzieci tyłem tak długo, jak to możliwe
- oraz jak dobrać drugi fotelik dla dziecka
- przegląd wszystkich fotelików RWF
Mity na temat wożenia dzieci tyłem
Najczęstsze pytania, wątpliwości, wymówki, które pojawiają się przy rozmowie o fotelikach montowanych tyłem do kierunku jazdy, oto 12 mitów.
1. Tylko pierwszy fotelik montuje się tyłem
Pierwszy fotelik zawsze montujemy tyłem (a i o tym część zapomina, poczytajcie o wyborze pierwszego fotelika), ale kolejny fotelik również może być tyłem do kierunku jazdy. Taki fotelik oznaczony jest RWF i można go montować zarówno na isofix, jak i na pasy (w zależności od modelu). To foteliki z grupy wagowej 0-18, 0-25, 9-18, 9-25. Przewożenie dzieci tyłem tak długo, jak to możliwe jest najlepszym wyborem.
2. Moje dziecko już wyrosło
Pierwszy fotelik jest w zakresie wagowym 0-13 kg. Statystycznie dziecko wagę 13 kg osiąga około drugiego roku życia. Oczywiście Wasze dziecko może być niesamowicie długie, ale przypominam, że może jeździć w pierwszym foteliku dopóki czubek głowy jest w obrysie oparcia fotelika lub mieści się wagowo. Nóżki na przykład nie mają tu nic do tego. Poczytajcie o tym kiedy zmienić fotelik.
Tak naprawdę, gdyby rodzice wozili dzieci w pierwszym foteliku zgodnie z zaleceniami, czyli do ok. 2 roku życia, a nie przesadzali niemowlęta kilkumiesięczne to w sumie tego tematu mogłoby w zasadzie nie być (dziecko dłużej by jeździło tyłem niż obecnie, czyli super).
3. Bo wszyscy wożą przodem
To jest argument w stylu wyjątkowo bezsensownych. Bo co, jak wszyscy będą kraść to też będziesz? Jak wszyscy będą skakać w przepaść to ty też? No bez sensu. Fakt, wiedza o wożeniu dzieci tyłem jest wciąż niewielka, ale to Ty masz wybrać to co dla dziecka jest najbezpieczniejsze. A jeśli dasz dobry przykład, wytłumaczysz tym wszystkim dlaczego tak dziwnie wybrałeś to może część z nich zastanowi się i też zmieni zdanie oraz kierunek wożenia dzieci.
Nie przejmuj się, że jesteś postrzegany za dziwaka, Twoje dziecko, dbaj o jego bezpieczeństwo. A jeśli chcesz powiedzieć nadal, że nie znasz nikogo, kto wozi większe dzieci przodem to znasz! Mnie chociażby 🙂 nie jesteś sam.
4. Nóżki się nie mieszczą
Ależ mieszczą! Dzieci znajdą milion sposobów by nóżki ułożyć wygodnie/po swojemu, a do tych dwóch lat to prawdopodobnie tyko stopy będą wystawać poza fotelik. Potem sobie zegnie, skrzyżuje, oprze, cokolwiek. Jeśli martwisz się, że bucikami zabrudzi oparcie fotela to kup osłonkę na fotel albo… wrzuć na luz. Zerknij też na mój wpis z nogami 2 i 4 latka.
5. Bo dziecku jest niewygodnie
Foteliki tyłem i przodem są tak samo wygodne, mają podobne pasy, zagłówki, miękki materiał itd. Różnica jest jedynie w kierunku w jakim są zamontowane, więc nie masz co się martwić. Te foteliki nie są jakieś kosmiczne 🙂
6. Dziecko nic nie widzi
Poniżej masz dwa zdjęcia, które zrobiłam na postoju. Jedno to z fotelika przodem, drugie tyłem do kierunku jazdy. Obydwa na wysokości wzroku dziecka 2,5 letniego. Dziecko jadące przodem widzi głównie oparcie fotela rodzica i jego plecy plus ma boczną szybę. Dziecko jadące tyłem widzi tyle samo, albo więcej przez tylną szybę, ma też szybę boczną. Moje dzieci mają dodatkowo zamontowane lusterka, w których widzę mnie.
„Ludzie boją się tego, że dziecko się w takim foteliku nie zmieści, choć nigdy tego nie próbowali. Uważają, że tyłem na pewno będzie dziecku niewygodnie i nic nie będzie widziało. A to ciekawe, bo jak patrzę chociażby na Twoje dziecko w foteliku RWF, to ono akurat widzi więcej”. – Paweł Kurpiewski, biomechanik zderzeń, ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach z serwisu fotelik.info
7. Mama nie widzi co robi dziecko
Polecam kupić lusterko montowane na zagłówku fotela (najlepsze to Taf Toys – przetestowałam wiele, to jest świetne, polecam gorąco), do którego zamontowany jest fotelik dziecka. Wtedy zerkając w lusterko wsteczne zobaczycie co tam u dziecka. A po drugie jadąc warto raczej patrzeć na drogę 🙂
8. Dziecko woli jechać przodem
Małe dziecko, które do tej pory jeździło tyłem nie wie jak to jest jechać przodem. Jest dla niego oczywiste, że jeździ tyłem. To my, rodzice wmawiamy sobie, że tak pewnie woli przodem, ale przecież roczne dziecko nie przyszło i nie powiedziało “mamo, bo ja chcę fotelik przodem” 🙂
9. Bo dziecko przestanie płakać w foteliku przodem
To taki mit krążący po forach czy w rozmowach ze znajomymi. “Moje dziecko przestało płakać, jak zmieniliśmy fotelik na ten przodem do kierunku jazdy”. Powiem Wam zatem coś. Moje dziecko też dużo płakało i przestało płakać, gdy przesiadło się do drugiego fotelika montowanego tyłem do kierunku jazdy 🙂
Wiecie czemu? Bo nie kierunek ma tu znaczenie. Ma znaczenie to, że jest NOWY, jest WYŻEJ, jest inna pozycja. Ot cała tajemnica 🙂
Zanim się wygłosi takie stwierdzenie należałoby sprawdzić czy przypadkiem w drugim foteliku ale tyłem nie przestanie płakać. I ja z całą pewnością mogę powiedzieć, że u mnie przestało.
10. Bo fotelik RWF nie zmieści się do samochodu
Tak naprawdę wiele osób zapomina o tym, że przy fotelikach montowanych przodem do kierunku jazdy również powinna być zachowana bezpieczna odległość do fotela kierowcy. Niestety wielu rodziców odsuwa swój fotel maksymalnie do tyłu, a dziecko siedzi niemal na oparciu przedniego fotela. Foteliki RWF mają z góry “zaklepane” miejsce. Są większe przez to (to prawda), ale są wśród nich i większe i mniejsze. Taki fotelik można zamontować na przykład na środku tylnej kanapy (o ile jest taka możliwość, czyli odpowiednie pasy/isofix) albo dobrać mniejszy, odpowiedni do samochodu. Tutaj polecam albo udać się na dobór fotelików albo w dobrym sklepie dobrać fotelik RWF razem ze sprzedawcą (przymierzycie, ustawicie, zobaczycie czy pasuje).
I druga rzecz, może dla wielu osób zabrzmi to śmiesznie, ale my szybciej zmieniliśmy samochód wiedząc, że mają zmieścić się dwa foteliki RWF. Zawsze jest jakieś wyjście. A tak się składa, że jestem bardziej przywiązana do dzieci niż do auta 🙂
Zerknij też na jeden z mniejszych foteli RWF.
11. Bo są drogie
I tu klops, tego mitu chyba nie umiem w pełni obalić. To prawda bywają droższe, bo muszą być mocniejsze materiały by nie tylko trzymać dziecko, ale też pochłonąć siłę uderzenia itp (tak na logikę). Nie będę Wam tu ściemniać to wydatek, niektóre foteliki kosztują sporo, ale wybrałam kilka tańszych, a dobrych:
- Maxi Cosi Mobi 9-25, mocowanie isofix, kupisz tutaj, albo tutaj, ok. 899 zł,
- Joie Stages 0-25 mocowanie na pasy (opcja przodem po 18 kg), tutaj, 739 zł.
- Diono Radian, 9-25 kg, montaż na pasy, kupisz tutaj, od 699 zł
Da się!
Można też zawsze kupić na raty 🙂 Można oszczędzać np. na pieluszkach – wielorazówki zamiast jednorazówek to oszczędność ok. 2 tys w całym okresie pieluchowania (akurat na fotelik i bonus), albo odkładać po 2 zł dziennie, w ciągu 1,5 roku uzbiera Wam się na fotelik, a nie uderzy jednorazowo po kieszeni. Myślę, że da się znaleźć różne rozwiązania 🙂
12. Bo kiedyś nie było fotelików
Jeden z częstych argumentów/wymówek to to, że kiedyś nie było fotelików, a już tyłem! brrr o zgrozo. Tylko jednocześnie było mniej samochodów, były wolniejsze. Znalazłam też fajne statystyki, mianowicie mimo wielu doniesień o śmiertelnych wypadkach na przestrzeni lat śmiertelność ludzi w tego typu zdarzeniach uległa zmniejszeniu! Najpewniej ma to związek z postępem medycyny, ale też lepszymi i bezpieczniejszymi (!) samochodami, sposobem przewożenia ludzi (pasy, foteliki), lepszymi drogami itd. W każdym razie skoro mamy postęp cywilizacyjny, wiedzę to warto z tego korzystać.
Korzystajcie też z doświadczeń skandynawskich, skoro tam ginie mniej dzieci, a jednocześnie standardem jest wożenia tyłem do ok. 4 roku życia to może powinno dać to do myślenia.
https://twitter.com/MaxCRoser/status/592588551809806336
Macie inne wątpliwości? Piszcie. No i niech wiedza o RWF się niesie. Mam nadzieję, że mimo wszystko co raz więcej osób spojrzy na wożenie dzieci tyłem nie jak na dziwactwo, ale jak na oczywistość. Czasem wystarczyć będzie, że nie przesadzicie dziecka za szybko z pierwszego fotela (pamiętajcie o tym). A wyżej mam nadzieję, że udało mi się obalić większość mitów. Dajcie znać i bezpiecznych podróży!