Zabieram was w podróż do przeszłości, czyli zobaczymy czym się jeździło kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu. Fajny pomysł na wycieczkę z dziećmi, szczególnie jeśli są fanami motoryzacji. Otrębusy leżą zaraz przy trasie A2, jakieś 40 minut drogi od Warszawy. Czy warto?
Zabieram was dzisiaj pod ziemię, jeśli będziecie w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego to zajrzyjcie na trasę podziemną – Groty Nagórzyckie. Krótki spacer pod ziemią, a w okolicy też macie cudowne Niebieskie Źródła.
Czy warto i gdzie jechać na Mazury? W moich żyłach płynie mazurska krew, ciągle mnie ciągnie na Mazury, mimo że co roku powtarzam sobie, że znajdziemy kolejnym razem inne miejsce. Często pytaliście o mazury, zatem dzisiaj o tym co na Warmii i Mazurach fajne, a co niekoniecznie.
Odkąd pamiętam jeździliśmy pod namiot. A co zabrać pod namiot z dziećmi? Oto lista rzeczy, jeśli wybieracie się po raz pierwszy. Na pewno wam się przyda 🙂 A jak macie obawy, czy taki wyjazd z małymi dziećmi ma sens, to zerknijcie na wpis: pod namiot z dzieckiem.
Butryny, kilkadziesiąt kilometrów od Olsztyna i podobna odległość od Nidzicy. To tutaj jest park rozrywki Bartbo. Nie jest to moje ulubione miejsce, ale ponieważ często zatrzymujemy się w okolicy to dzisiaj opinia o tym miejscu. Atrakcje dla dzieci i dorosłych na Mazurach to temat wciąż mało zagospodarowany stąd zerknijcie czy warto.
Pogłaskać jelonka, nakarmić kózkę i zobaczyć najprawdziwsze wilki? To wszystko możliwe jest w Parku w Kadzidłowie. Choć wycieczka idzie szybko to jesteśmy zadowoleni z wizyty. Dzieci podwójnie. Zobaczcie relacje by ocenić czy warto jechać do Kadzidłowa w okolicach Ruciane-Nida.
Wpis na który czekacie, czyli podsumowanie wyjazdu z przyczepą kempingową. Zebrałam wszystkie koszty w jednym miejscu. Znajdziecie tu koszty wynajęcia przyczepy, noclegów, tego jak wzrosło spalanie w aucie i jakie jeszcze inne koszty trzeba wziąć pod uwagę.
To były jedne z najfajniejszych wakacji jakie można sobie wyobrazić. Plan był na mazury i morze, ale przede wszystkim chcieliśmy sprawdzić czy polubimy przyczepę. Czy to w ogóle nasza bajka. I choć pogoda nie zawsze była bajkowa, to powiem wam, że te wakacje mogłyby spokojnie trwać kolejne dwa tygodnie albo i dłużej.
Dojeżdżamy tu wieczorem. Leje niesamowicie. Jedziemy przez las na półwysep kretowiński, a ja mam wrażenie, że jedziemy na sam koniec świata. Jest ciemno. Na mapie widzę tylko zielone fragmenty i jezioro. Piękna nazwa: Nierie, prawie jak w Narnia, a przynajmniej takie mam skojarzenia 🙂 Co odkrywamy potem?
Jeśli jesteście w okolicach Mierzei Wiślanej i pogoda jest (mówiąc delikatnie) średnia to zajrzyjcie do Mini ZOO w Jantarze. Ukryte zaraz przy wjeździe do Jantaru od strony Stegny, na miejscu jest kilka zwierzaków, hala z samochodami i gokarty. Akurat tyle by spędzić pół dnia z dziećmi.
Kiedy pogoda jest mało plażowa to aż chce się szukać atrakcji nad morzem. Stanęło tym razem na Sea Park Sarbsk, zaraz pod Łebą. Reklamowany jako największe fokarium w Polsce, dodatkowo jest to park tematyczny, gdzie tematem przewodnim jest morze i ocean. Przyznam już na początku, że wyszłam trochę rozczarowana. Co jest fajne, a co niekoniecznie – o tym we wpisie.
Jeśli szukacie spokojnego miejsca nad naszym polskim morzem, a w dodatku lubicie dłuższe spacery na plażę to zerknijcie na Białogórę. My trafiamy tu przypadkiem (no prawie) i przyznam się wam, że bardzo mi się podoba. Szukałam czegoś mniejszego, ale jednocześnie nie na krańcu świata.
W planach miały być Włochy, stanęło na Chorwacji, ale w efekcie skończyliśmy w polskich górach. Wróciliśmy ponad miesiąc temu, ale jak się nie spisze wszystkiego zaraz po powrocie to jakoś ten czas umyka. A ja lubię różne podsumowania, przydają mi się chociażby przy planowaniu kolejnych podróży.
Zaraz pakuję nas na kemping i przy okazji podrzucam kilka pomysłów na rzeczy, które warto zabrać ze sobą na wakacje, szczególnie jeśli jedziecie na mazury lub nad morze.
Oto subiektywny przegląd ciekawych miejsc w mieście, a przede wszystkim placów zabaw dla dzieci. Niektóre zaskakują (np. park jurajski), inne są po prostu duuuże (przy Wilsona), a inne będą ciekawą odskocznią i pomysłem na spędzenie wakacyjnych dni z dziećmi.
Park Mikrokosmos w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego był na mojej liście atrakcji dla dzieci wartych odwiedzenia. I dobrze! Tutaj jest spokojnie, ładnie, bez zadęcia i można chwilę odpocząć i dowiedzieć się czegoś.
Oto zestawienie miejsc, w które można udać się w Warszawie, są różne atrakcje dla dzieci, od fajnych placów zabaw, przez parki, muzea, wesołe miasteczka itd. Jeśli planujecie wakacje w mieście to powinniście kilka z nich na pewno odwiedzić. Jeśli jesteście tu przejazdem to na końcu jest lista miejsc, które warto zobaczyć. Oto atrakcje dla dzieci w Warszawie.
Wszystko to o co chcesz się zapytać – można anonimowo 🙂 Dostaję od was niesamowitą liczbę pytań na mejla, na priv, w komentarzach. Przyznaję, że nie jestem w stanie, a czasem brakuje mi wiedzy, odpowiedzieć na nie wszystkie. Stąd pomysł by stworzyć miejsce, w którym te pytania będę miała pod ręką. Wy będziecie mogli pisać co was interesuje, a ja postaram się dany temat poruszyć, czasem zaproszę eksperta, czasem poproszę was, inne dziewczyny, kobiety, mamy, babki o pomoc.
Siedzicie i myślicie gdzie by tu pojechać? Jeśli jesteście z Mazowsza to możecie skoczyć na Zamek 🙂 Zamek Czersk to świetne miejsce na jeden dzień, szczególnie wtedy gdy organizowany jest jakiś festyn. Nie ma ogromnych tłumów, a jednocześnie jest coś więcej niż tylko mury zamku. Z drugiej strony – same mury też są fajne, a z dzieciakami możecie spokojnie wejść na wieże.
Lato, wakacje, beztroska to fajny czas na wspólne granie z dziećmi, bo gry to świetna rzecz do zabrania w podróż. Dzisiaj zestawienie małych gier podróżnych, takich, które można zabrać w podróż i grać np. w pociągu, ale też takich, które mają małe opakowania i zmieszczą się nawet do najbardziej wypchanej walizki 🙂
Jakie leki zabrać w podróż z dzieckiem? Oto lista leków i przydatnych rzeczy, które zabieramy ze sobą w podróż. Czasem bierzemy mniej (np. na weekend). Raz jeden uznałam, że “po co, przecież tam nie da się przeziębić, ciepło będzie” i jak się domyślacie pierwszego dnia z pomocą translatora i farmaceuty zbijaliśmy gorączkę u dziecka hiszpańskim odpowiednikiem nurofrenu 🙂 Od tamtej pory do bagażu zawsze zabieram małą kosmetyczkę z lekami, która pełni funkcję apteczki. Dla nas i dla dzieci.