Jakich błędów w żywieniu dzieci można uniknąć? Jakie błędy ty i ja popełniamy przy rozszerzaniu pokarmów stałych i podawaniu codziennych posiłków dzieciom? Tak naprawdę, pewnie każdy z nas ma jakiś błąd. Tu nie chodzi o mówienie, że rodzice są źli, zależy mi na znalezieniu odpowiedniego rozwiązania tych problemów. Oto 18 błędów żywieniowych, których można uniknąć 🙂 To całkiem normalne, że są, można też popracować nad nowymi nawykami.
Zobacz co warto zmienić i dlaczego. Aby uzmysłowić skalę problemu powiem Wam, że na podstawie badań (3) analizujących wskaźnik BMI dzieci wyszło, że ponad 50% dzieciaków jest nieprawidłowo odżywione. Po prostu sporo jest dzieci otyłych, a zapadalność związana z otyłością u nastolatków jest 4 razy wyższa u dzieci, które miały nadwagę już w wieku 5 lat w porównaniu do dzieci z prawidłową wagą. Po co Wam to piszę? Bo słodki pulpecik i “kochanego ciałka nigdy za wiele” może się potem odbić na dzieciakach. To nie tylko kwestia zdrowia, ale też kompleksów, gorszego samopoczucia itd. Stąd warto od samego początku rozszerzania diety robić to z głową. Wcale nie twierdzę, że dzieci mają jeść tylko zdrowe, eko, fit, bez cukru, bez soli, bez mleka i co tam jeszcze sobie wymyślicie (polecam wpis z przymrużeniem oka tego nie jedz, internet to wie). Wszystko jest dla ludzi. Chodzi jednak o ZDROWE i RACJONALNE podejście do sprawy jedzenia. Wyrobienie dobrych nawyków! Oto 18 błędów żywieniowych na podstawie kilku książek, kilkunastu opracowań, badań, obserwacji i zwykłych rodzicielskich rozmów. Do każdego błędu podaję Ci rozwiązanie.
1. Za duża liczba posiłków w ciągu dnia
Ponad 60% dzieci spożywa 7 lub więcej posiłków stałych w ciągu doby (1) tutaj mowa o dzieciaki do 2 roku życia (sic!). Po pierwsze wynika to z tego, że rozszerzając dietę chcemy by dziecko natychmiast przerzuciło się na pokarmy stałe (błąd) a po drugie, że dzieci podjadają. Bułka, ciastko, wafel ryżowy itd. W efekcie dzieci jedzą za często. Rozwiązanie: Wg WHO dzieci karmione częściowo piersią powinny zjadać w 6.-8. m.ż. 2-3 posiłki uzupełniające, a w wieku do 2 lat ok. 3-4 posiłki uzupełniające i 1-2 przekąski np. jabłko, kawałek chleba itp.). Czyli dajemy dzieciom posiłki stałe plus minus co 3 godziny (nie chodzi o czas z zegarkiem w ręku, ale o nabranie nawyku, że między jedzeniem są przerwy). Bez podjadania między posiłkami.
2.Za dużo soków w diecie
Dziecko (jak i w sumie dorosły) powinno pić wodę. Często rodzice podają soki, przeciery, słodzone herbatki itd. a to jest błąd. W diecie dziecka nie powinno być więcej niż 150 ml soku/przecieru owocowego a jego podanie zastępuje jeden posiłek np. owoc. (9) Poza tym sok nie gasi pragnienia, a słodka herbatka tym bardziej. Rozwiązanie: Jeśli dziecko już przyzwyczajone jest do soczków to z każdym dniem rozcieńczaj je bardziej wodą, tak, aż w końcu uzyskasz wodę z odrobiną soku a potem dojdziecie do samej wody. Może być woda z cytryną (bez cukru). Prócz wody możesz podawać dziecku herbaty ziołowe i “prawdziwe” (nie granulowane!). Dobry będzie roibos, a tak można jeszcze spróbować mięte, rumianek (o ile brak alergii!). Najlepsza jest woda.
3. Jedzenie przed TV
Często rodzice sadzają dzieci przed bajką czy TV i wtedy karmią. To duży błąd. Dziecko musi się skoncentrować na tym co je i jak dużo zjadło 6). Inaczej może zjeść za dużo a już na pewno nie będzie wiedziało co. W przyszłości pozostaje też stały nawyk podjadania przed telewizorem. Rozwiązanie: Podczas posiłku skupiamy się na jedzeniu. Wyłączamy telewizor (w wielu domach jest włączony “przy okazji”), nie puszczamy bajek. Lepiej ułóżcie jedzenie w fantazyjny wzorek jeśli chcecie zaciekawić dziecko. Podajcie na ładnym, plastikowym talerzyku itd.
4. Jedzenie podczas zabawy
Często można zobaczyć obrazek: maluch się bawi a ktoś biega z łyżeczką za nim i namawia “zjedz jeszcze troszkę” (nie tylko babcie). To błąd. Po pierwsze dziecko nie jest skupione na jedzeniu a po drugie bieganie podczas jedzenia może grozić zadławieniem! (6). Rozwiązanie: Najlepiej jeść razem wspólne posiłki, tak by dziecko nabrało dobrego nawyku. Jest czas na jedzenie, jest na zabawę.
5. Nagrody i kary
Jedzenie nigdy nie powinno być ani nagrodą, ani karą. Przykład: “jak zjesz warzywa to dostaniesz ciastko”. Czemu błąd? Bo nawet jeśli dziecko lubi warzywa to po czasie zacznie być podejrzliwy a ich jedzenie nie będzie już przyjemnością (bo tą będzie ciastko). Tak samo nie powinno się pocieszać jedzeniem. “Nie płacz, choć dam Ci wafelka”. W dorosłym życiu może to skutkować zajadaniem smutków (znacie to? :)). (6) Rozwiązanie: Pocieszanie jedzeniem to tylko chwilowe przekupstwo. Gdy dziecko płacze to należy je przytulić. Tego potrzebuje, a nie jedzenia. Jedzenie nigdy nie powinno być ani nagrodą, ani karą, ani pocieszeniem
6. Za dużo słodyczy
Mój ulubiony temat, ale tak jest, dzieci jedzą za dużo słodyczy 🙂 Może przytoczę jeden komentarz “przecież nie daje dziecku słodyczy co godzinę, ale jedno ciasteczko dziennie – czemu nie”. Otóż nie. I to nie jest odosobniony przypadek, dzieci powyżej dwóch lat (1) w dużych ilościach zaraz po sokach, owocach i pieczywie spożywają cukier/słodycze. Oczywiście najwięcej cukru spożywają dzieci z za dużą wagą (na początku pisałam, że dzieci ze złą wagą to ponad 50%, więc to spora grupa). Rozwiązanie: oczywiście unikanie cukru, ale głównie cukrów dodanych, w tym syropów glukozo-fruktozowych (częsty dodatek deserów kupnych dla dzieci). Jeśli chcecie wspólnie z dziećmi zjeść coś słodkiego, to zróbcie zdrowsze ciasto. Możecie też normalizować słodycze, od czasu do czasu to normalny posiłek, ale nie nagroda.
7. Podjadanie
Ponad 88% dzieci (n=400) podjada między posiłkami, głównie słodkie desery, kanapki, czekoladki, cukierki, chrupki. Błąd. Dzieci potem są najedzone i często nie chcą zjeść właściwego posiłku, a po drugie często podjadają właśnie słodycze (patrz punkt wyżej). Rozwiązanie: Jeśli podjadać to przekąski w ramach posiłków, czyli nie co pięć minut, ale jako zwykłe danie co 3 godziny (znowu powtórzę, że nie chodzi o stanie z zegarkiem, ale wyznaczenie przerw). Zdrowe przekąski to kawałek jabłka, inne owoce, również suszone.
8. Krótkie karmienie piersią
Tylko niespełna 13% niemowląt było karmionych wyłącznie piersią w pierwszym półroczu życia. Reszta była dokarmiana mlekiem modyfikowanym lub miała za szybko rozszerzaną dietę. Czemu to ważne z punktu widzenia dobrych nawyków? Bo za pośrednictwem mleka mamy dziecko poznaje nowe smaki i wzrasta otwartość na nie (szczególnie, jak mama zjada brokuły, kalafior, cykorie ;-)), które często dzieci pomijają (2,9). A po drugie dzieci karmione piersią zmuszone są włożyć większy wysiłek w picie mleka co może wpływać na rozwój podniebienia, zgryz, sposób połykania co z kolei wpływa na późniejszą mowę dziecka (7). Rozwiązanie: wyłączne karmienie piersią (o ile możliwe, inaczej musi być mm, warto jednak wtedy w miarę możliwości butelki zastąpić kubeczkiem – patrz pkt 16) w ciągu pierwszego do pół roku życia dziecka i dbanie o różnorodną dietę mamy, czyli nie sama woda i chleb :)) Dużo warzyw, różne smaki.
9. Dużo słoiczków
Gotowe słoiczki i przetwory dla dzieci i niemowląt wykorzystuje codziennie 60% rodziców. Tutaj prócz słoiczków zaliczono kaszki, sok i inne produkty gotowe z działu “dla dzieci” (1). Czemu to błąd? Nawet najlepszy słoiczek nie zastąpi surowego warzywa, poznawania nowy faktur, twardości, różnorodności. A dodatkowo dochodzi do tego duże spożycie papek (patrz kolejny punkt). Rozwiązanie: Podawanie różnorodnego jedzenia. Ugotowany brokuł, makaron w różnych kształtach, surowa czy ugotowana marchewka. Różnorodność jedzenia i faktur. A podawanie gotowych rzeczy ograniczyć do momentów, gdy naprawdę nie da się inaczej np. w trasie.
10. Dużo papek
Dzieci uczą się gryźć, gdy mają ku temu okazję. Proste. Czemu to takie ważne, bo narządy i mięśnie biorące udział w mówieniu, biorą udział też w procesie jedzenia, czyli jeśli dziecko je głównie papki (nie musi gryźć, nie ćwiczy mięśni) to potem może mieć duże problemy logopedyczne.(8) Rozwiązanie: Podawanie dziecku jedzenia w różnych fakturach, kształtach, wielkościach. Nie dziobiemy wszystkiego, tylko dajemy możliwość gryzienia (!). Od najmniejszego dziecka (poczytajcie wpis o BLW oraz o schematach rozszerzania diety dziecka, nawet tam, zaleca się podawać jedzenie do rączki od 7 mc życia!). Daj jabłko, marchewkę, kurczaka w rękę. Nie krój, nie rozdrabniaj, nie miksuj na papki.
11. Za mało warzyw
W diecie dziecka brakuje warzyw a często też i owoców (1). To w sumie problem nie tylko dzieci, dlatego tym bardziej warto dbać o to od maleńkości. Po pierwsze w ten sposób kształtujemy dobre nawyki, po drugie dziecko staje się otwarte na nowe smaki, chętne do różnorodnego i zdrowego jedzenia. Rozwiązanie: Pierwszym posiłkiem w diecie dziecka powinny być warzywa, niekoniecznie ta przysłowiowa marchewka. Trafiłam na zagraniczne badania (2), gdzie podawano puree z karczocha 🙂 To taka ciekawostka, ale ogólnie nie można się poddawać. Im częściej warzywa będą na talerzu dziecka tym lepiej. A jeśli dorośli będą jeść warzywa to jest duża szansa na sukces. W końcu dzieci uczą się tego od nas dorosłych.
12. Zbyt wczesne rozszerzanie diety dziecka
Częstą praktyką jest zbyt wczesne wprowadzanie pokarmów stałych (2), co nie jest zgodne z aktualnyi wytycznymi żywienia niemowląt (zobacz wpis o schematach rozszerzania diety niemowląt). To widać też w dyskusjach na forach, grupach. “Moje dziecko jest ciekawe, czy mogę mu podać posiłek, ma 5 mc”. Wiele w tym też winy starszego pokolenia, które naciska na rozszerzanie diety. Niesłusznie. Organizm dziecka musi dojrzeć, a sama ciekawość nie jest impulsem do rozszerzenia diety. Dodatkowo trzeba pamiętać, szczególnie przy argumentach, że dziecko się nie najada, że kaloryczność przysłowiowej marchewki jest niższa niż mleka mamy (czy modyfikowanego). Rozwiązanie: Podawanie pokarmów po pierwszym pól roku życia dziecka lub/i gdy dziecko samodzielnie siedzi.
13. Brak dobrego przykładu
To takie proste. Jeśli sami jemy fast foody i zapijamy je litrami coli to trudno by nagle nasze dziecko jadło inaczej. W końcu skąd ma brać przykład? Rodzicie, którzy nie jedzą warzyw, zmniejszają szansę poznania tych produktów przez dzieci (2). To rodzice są najlepszym wzorcem dla dzieci. Pamiętam też takie pytanie na jakimś forum “kiedy mogę zacząć dawać dziecku normalne, mniej zdrowe jedzenie”. No i to jest problem, bo powinno być inaczej, to my powinniśmy zmienić nasze przyzwyczajenia 🙂 Rozwiązanie: Zacznijcie zwracać uwagę na swoją dietę. Dodajcie więcej warzyw, wyeliminujcie fast foody i gotowe jedzenie. Wierzcie mi to nie tylko będzie z korzyścią dla dzieci, ale i dla Was 🙂
14. Monotonia i brak wyboru
Ile można jeść zmiksowaną marchewkę lub pulpety? Dziecku trzeba dać wybór, szczególnie ważne to jest przy warzywach, by mogło wybrać spośród przynajmniej dwóch. Nudne, powtarzalne dania obniżają zainteresowanie, co z kolei prowadzi do niechęci do jedzenia. (2) Rozwiązanie: Wprowadzić różnorodność i wybór w diecie dziecka, szczególnie przy warzywach, których powinniśmy zjadać dużo 🙂 (2,8)
15. Dużo słonego
W diecie dziecka powinno być, jak najmniej słonych pokarmów i nie chodzi tu tylko o choroby, ale też o to, że sól wpływa w dużej mierze na postrzeganie smaku (2). Poza tym co ważne, nie chodzi tylko o niesolenie, bo szczypta soli to nie jest dużo.Raczej zwrócenie uwagi na inne produkty np. kostki rosołowe (mnóstwo soli!), gotowe dania z paczki, kupny chleb (nie bez powodu pierwsze chleby domowe wydają się mało słone mimo dodania nawet łyżeczki soli!). Rozwiązanie: Minimalizacja soli, czytanie etykiet, unikanie gotowców.
16. Długie ssanie smoczka i karmienie butelką
Dość długo dzieciaki są karmione butelką np. podawanie mleka na noc. Otóż butelki ze smokiem powinno używać się max do roku, a potem podawać napoje w kubeczku. Czemu? Bo zbyt długie korzystanie ze smoków wpływa to na wady wymowy niektórych głosek (5). Należy też unikać zbyt długiego podawania smoczka uspokajacza, jak również ssania paluszków (ach tekst na oddzielny wpis). Rozwiązanie: Szybkie odzwyczajenie dziecka od butelki ze smokiem i smoczka, aby w przyszłości uniknąć wad wymowy (7).
17. Niekapki
Najlepsze jest picie ze zwykłego kubeczka otwartego. Niekapki są wygodne, ale dziecko pijąc w ten sposób nie ćwiczy narządów artykulacyjnych. Co ciekawe, również słomka nie zawsze jest dobrą opcją. Szczególnie tutaj trzeba pilnować by dziecko nie zagryzało słomki czy nie wkładało jej za daleko. Rozwiązanie: uczymy dziecko, jak najszybciej korzystać z kubka zwykłego, rozwiązaniem może być doidy cup (lekko pochylony, ale otwarty kubek). Wyjściem są też bidony czy słomki, ale również ostrożnie, by dziecko nie nabrało złego nawyku. Najlepiej pić z kubeczka, jak dorośli.
18. Rywalizacja
Rywalizacja, wyścigi, nie powinny być elementem jedzenia. Bo dziecko zamiast skupić się na tym co i ile chce zjeść, kieruje się chęcią wygranej. Rozwiązanie: Jeśli chcesz wprowadzić elementy zabawy możesz dać nakarmić siebie, to zazwyczaj młodszym dzieciom się podoba. A starszym zapewnij fajne kolorowe jedzenie i kolorowe talerze, ale nie rób z tego wyścigów.
Dużo tego prawda? 🙂 Jestem ciekawa jakie błędy Wy popełniacie lub popełnialiście. I powtórzę, że nie chodzi o wytykanie rodzicom tych błędów, ale znalezienie rozwiązań.
W końcu to początkowe nawyki jedzeniowe wpływają na nasze późniejsze preferencje związanie z posiłkami! 🙂 Aha, abyście nie czuli się zawstydzeni, u mnie widzę więcej błędów przy pierwszym dziecku, bo 8, 10, 11, 12 i 16, które wykluczałam z czasem. Przy drugim maluchu staram się wiele błędów wyeliminować, ale myślę, że ciągle muszę pracować nad 11 🙂 A Wy?
Wpis ten nie zastępuje opieki medycznej. 1) Wzory żywienia niemowląt i małych dzieci – badanie ogólnopolskie. 2) Preferencje warzyw i owoców a zachowania żywieniowe dzieci, przegląd badań HabEat 3) Częstość występowania otyłości u dzieci w Stanach Zjednoczonych. 4) “Jak osiągnąć sukces w nauce” Sally Goddard Blythe 5) Czasopismo “Logopeda” 1(6)/2008 6) „Bobas lubi wybór” Rapley Gill, Murkett Tracey, wyd. Mamania fajne przekaski jabłko, banan, wafle ryzowe 135 i 171 blw 7) Logopedia.net “Wspomaganie rozwoju mowy dziecka” 8) http://logopeda.pl/Rozszerzanie-diety-i-karmienie-dziecka-okiem-logopedy,1387 i “Kilka słów o nauce gryzienia” Marta Baj-Lieder 9) 2014 Zasady żywienia zdrowych niemowląt, zalecenia polskiego towarzystwa gastroenterologii hepatologii, opublikowane w „Standardy medyczne”.]]>