Tak naprawdę dzisiaj mieliśmy leżeć na plaży w Jantarze i smażyć się na słońcu. Czemu w takim razie piszę, że to już koniec? A bo właśnie tak jest, dlaczego? O tym we wpisie.
Dzień 19
Budzimy się rano, kropi. Pogoda na dzisiaj nie pozostawia złudzeń, od południa ma intensywnie lać. Z plażowania nici, z kolejki wąskotorowej raczej też nic nie wyjdzie. Chwilę myślimy, myślimy i podejmujemy trudną decyzję: wracamy. Mieliśmy być jeszcze jeden dzień, ale w tym wypadku rezygnujemy.
Dzieci na myśl o tym, że to już dzisiaj zobaczą zabawki są całkiem zadowolone 🙂 A my chyba też już chętnie odpoczniemy od tej deszczowej pogody, bo podobno w Warszawie jest upał. Stąd pakujemy to co na wierzchu, sprzątamy i zbieramy się do odjazdu. Akurat namiot obok się zwija, więc przyspieszamy aby nikt nie zajął tego miejsca, bo dzięki temu ładnie wyjedziemy naszym zestawem bez niepotrzebnych manewrów 🙂 Jak już Ci wspominałam na tym polu jest dość tłoczno.
Ruszamy. Pa pa morze! Jeszcze tylko dzieci wyciągają obietnice, że wrócimy zdobyć niezdobyte latarnie morskie i zobaczyć buczek w Jastarni, o którym czytaliśmy na plaży w Stilo.
Po drodze są remonty, gdzieś po 1,5 godziny jazdy robimy postój na jedzenie i przepakowanie oraz oczyszczenie przyczepy. No cóż, nie lubię tego, ale nie ma innej opcji. Wszystko co z nami było w przyczepie musi wrócić do samochodu. Musimy ubrania i pozostałe jedzenie spakować w pudła, torby i przełożyć do auta.
Idzie całkiem sprawnie. Jeszcze tylko zamieść, umyć wszystko i można rzucić okiem ostatni raz na “naszą” przyczepę. Ruszamy, mamy jeszcze minimum 3,5 godziny jazdy. Na miejsce docieramy wieczorem, oddajemy przyczepę (zobacz ją w środku na filmie), jeszcze oglądamy kilka innych, które stoją na placu. Ostatnie spojrzenie, pa pa przyczepo. To były fajne wakacje! 🙂
Za godzinę będziemy w domu, dzieci na pewno będą bawić się do oporu, my pewnie będziemy padać ze zmęczenia. Ale wszystkim nam zostaną fajne wspomnienia 🙂
PS: Dziękuję wszystkim za komentarze, za to, że byłaś/eś z nami. Podpowiedzi, sugestie i każde miłe słowo! Zapraszam też na podsumowanie naszych wakacji, a lada dzień podliczę koszty. Uściski!
Przydatne rzeczy (ze zdjęć, wpisu)
Zebrałam w jednym miejscu to co pojawia się na zdjęciach/opisie do tego wpisu 🙂
- moje szorty (mega wygodne!) kupisz je tutaj, 49 zł
- sandały (już pisałam o tych Zaxach tutaj) polecam, kupisz tutaj, ok. 89 zł
- bluzka (proszę nie śmiej się) kupiona w Pepco na dziale dziewczynka, 9 zł
Dzięki! Jak masz pytania – pisz 🙂