Moje zakupy ze stylistką były kontynuacją, a może efektem przeglądu szafy razem z Kaliną (styleDoctor). Zobaczcie relację z przeglądu szafy i polecam też wpis o 7 trikach, które odchudzają. Uzbrojenie w tę wiedzę zapraszam Was na zakupy razem z nami 🙂 [caption id="attachment_8376" align="aligncenter" width="569"] Lista zakupów[/caption]
Zakupy ze stylistką
Spotykamy się w centrum handlowym. Szybko omawiamy plan działania. Kalina wyciąga listę zakupów, którą przygotowała po przeglądzie mojej szafy. Punkty są dość konkretne, bo choć w moim odczuciu zostało mi niewiele ubrań, to Kalina twierdzi, że mam sporo ciuchów 🙂 Lista jest w zasadzie krótka. Mamy kupić jeansy, marynarkę dresową lub podobną, sukienkę, pasek i inne dodatki. Możemy poszukać malinowej bluzki. Tyle. Kalina pyta się mnie ile mam czasu i plus minus jaki mam maksymalny budżet. Plan jest taki, że ruszamy po sklepach, choć już Kalina wspomina, że fajną bluzkę widziała w Mango, sukienkę zobaczymy w H&M, tam też może być jakaś marynarka… i jestem pod wrażeniem, że tak dobrze ogarnia ofertę sklepów, które po pierwsze różnią się w zależności od CH, a po drugie przecież ciągle wprowadzają coś nowego. Wchodzimy do pierwszego sklepu. Ona rusza pewnie podążając najpierw do wieszaka z wyprzedażą i przecenami. Podoba mi się, że zaczynamy od rzeczy, które możemy kupić taniej. Pokazuje mi spodnie, na które nawet bym nie zerknęłam, przekonuje do zmierzenia sukienki, która początkowo wydaje mi się zbyt oficjalna, zabieramy też do przymierzalni bluzkę z baskinką, którą pewnie też bym pominęła, ale bardzo wpada mi w oko. Wybieranie rzeczy do przymierzenia zajmuje nam niewiele czasu. Staram się zdać na jej wybór, choć gdy coś naprawdę mi się nie podoba to absolutnie nie naciska. Do niektórych rzeczy stara się mnie jednak przekonać, że warto spróbować chociaż przymierzyć. To co jest dla mnie ciekawe to to, że do przymierzalni prócz ubrań przynosi dodatki. Stara się pokazać mi ciekawe stylizacje. Gotowe stylizacje. Stąd mierzę sukienkę z butami, pokazuje jak jedną sukienkę mogą ograć na sposób “oficjalny” i bardzo “luzacki” zmieniając dodatki. Serio bardzo fajne. [caption id="attachment_8375" align="aligncenter" width="569"] Sukienki nie kupiłyśmy, bo niestety źle leżała, ale tutaj nie chodzi o to, tylko akurat fajnie widać, jak jedna “baza” sukienkowa może być punktem wyjścia do dwóch stylizacji. Bardziej oficjalnej i takiej na luzie.[/caption] I o ile normalnie nie znoszę mierzyć, to po raz pierwszy czuję z tego frajdę. W dodatku Kalina jest bezlitosna. Jeśli coś fajnie leży, ale jest kiepskie gatunkowo mówi: “nie warto”. Jeśli rozmiar jest dobry w biodrach, pasie, ale przy dekolcie lekko wyje (nie wiem czy sama bym to wyłapała) mówi: “Paulina, ja ci tego nie polecam, źle się tu układa”. A gdy mam wątpliwości, czy te jeansy na pewno są dobre to mnie utwierdza: “zobacz, tu leżą dobrze, w pasie świetnie się układają, tutaj nie są za ciasne, bierz”. I wzięłam. I to są najfajniejsze jeansy, najlepiej dopasowane, jak druga skóra 😀 noszę je od kilku dni prawie codzienna (haha). Wchodzimy też do sklepów, które zazwyczaj sama pomijam. No i Kalina mocno mnie pilnuje. Na moje zachwyty spódnicą w pepitkę (który to wzór uwielbiam) odpowiada: “masz wiele spódnic, musimy kupić jeansy”, na zachwyty bluzką również coś w stylu: “masz dużo bluzek, ale kolor jest jak najbardziej twój”. W efekcie po 2,5-3 godzinach wychodzimy zaledwie z 3 torebkami, z rzeczami zgodnymi z listą. Myślałam, że wydamy więcej niż założyłam, a w efekcie wyszło mniej niż zakładałam 🙂 Za to po tylu przymierzonych ciuchach mam ochotę zjeść największą bajaderkę na świecie. Serio. Kupiłyśmy to co było na liście plus nie wytrzymałam i mimo zaleceń Kaliny: “Paulina masz wiele spódnic i bluzek” dokupiłam coś dodatkowego 🙂 [caption id="attachment_8374" align="aligncenter" width="569"] W poszukiwaniu malinowej bluzki (bo wszystkie mam niebieskie :))[/caption] [caption id="attachment_8378" align="aligncenter" width="450"] Jeansy, które uwielbiam! :D[/caption] [caption id="attachment_8379" align="aligncenter" width="450"] A to już “fanaberia”, mimo słusznych i rozsądnych argumentów Kaliny, że mam dużo bluzek to jednak po wspólnych zakupach to kupiłam :)[/caption]Co kupiłam?
Wszystko przydatne i co noszę plus dodatkowo dokupiłam “widzimisię”.- jeansy rurki, Stradivarius, 69 zł
- pasek do spodni, Stradivarius, 29 zł
- jeansowa marynarka, H&M, 129 zł
- naszyjnik, Tatum, 29 zł
- buty, CCC, 49 zł
- bluzka w kratę, Pull&Bear, 89 zł
- spódnica klosz, Pull&Bear, 89 zł
- buty beżowe, CCC, 59 zł