Miasto Myszy – atrakcja w Kołobrzegu
Tym razem chcę Ci napisać o pewnej fajnej atrakcji nad morzem, w sam raz dla dzieci – Miasto Myszy. Czyli niewielkie miejsce, w którym można
Podróże kamperem po Europie oraz po Polsce, relacje, porady i podliczenia kosztów. Tu znajdziesz wszystko co chcesz wiedzieć o kamperowaniu. Ale to nie wszystko. Są też podróżę przyczepą kempingową, samochodem, z namiotem i na rowerach.
Tym razem chcę Ci napisać o pewnej fajnej atrakcji nad morzem, w sam raz dla dzieci – Miasto Myszy. Czyli niewielkie miejsce, w którym można
Czas zacząć planować wakacje albo jakiś krótszy wyjazd. Dzisiaj podrzucam kilka pomysłów na miasteczka we Włoszech, które warto zobaczyć. A przynajmniej tak sądzę, bo sama mam je na swojej liście. A ponieważ moja lista jest wielka to dzielę się z Tobą. Po pierwsze może i Ty znajdziesz inspiracje dla siebie, a po drugie liczę, że mi coś jeszcze podpowiesz 😉
Choć mieszkam w Warszawie to dopiero niedawno wybraliśmy się do Centrum Nauki Kopernik. Dlaczego? Wciąż wydawało mi się, że moje dzieci są za małe, że może to jeszcze nie dla nich. Wciąż też nie trafiałam do końca na informacje czego oczekiwać po Koperniku. Zatem dla tych, którzy nie wiedzą jest ten wpis. Taka nasza subiektywna opinia po wizycie w CNK.
Ile wydaliśmy na wakacje z przyczepą kempingową po Polsce? Pogoda była paskudna, często ratowaliśmy się dodatkowo płatnymi atrakcjami. Ale też zwiedzaliśmy piękne latarnie morskie.
Ha! Odwieczny dylemat, co lepsze? Kamper czy przyczepa kempingowa? Jedni są zwolennikami kamperów i nie wyobrażają sobie ciągnąć przyczepy, drudzy zdecydowanie wybierają przyczepę. Gdybyś mnie zapytała rok temu to pewnie moja odpowiedź byłaby zupełnie inna niż teraz. A ponieważ mamy już za sobą zarówno wakacje z przyczepą, jak i kamperem to chętnie podzielę się wnioskami. A Ty co wybierasz? Kamper czy przyczepa? Jakie masz obawy, doświadczenie?
Dostaję sporo pytań o nasze noclegi we Włoszech podczas naszej podróży kamperem. Zebrałam w jednym wpisie namiary z uwagami i zdjęciami, może faktycznie się przyda, a przy okazji i ja będę miała ściągę na przyszłość.
Wakacje dobiegły końca, to czas na podsumowanie 🙂 Tym razem z przyczepą wyruszyliśmy nad polskie morze. Co zobaczyliśmy, gdzie byliśmy, ile przejechaliśmy? Tegoroczny wyjazd to objazdówka polskiego wybrzeża. Co nam się spodobało, jakie mogę dać Ci rady? O tym we wpisie.
Tak naprawdę dzisiaj mieliśmy leżeć na plaży w Jantarze i smażyć się na słońcu. Czemu w takim razie piszę, że to już koniec? A bo właśnie tak jest, dlaczego? O tym we wpisie.
To już końcówka naszych wakacji. Ostatni przystanek to Jantar, choć zastanawiamy się jeszcze nad Wyspą Sobieszewską do której mamy sentyment. W każdym razie zmierzamy bliżej “siódemki” aby za kilka dni ruszyć do domu.
Spodobał nam się tak bardzo wczorajszy dzień, że dzisiaj też chcemy poczuć podobny klimat i wybieramy latarnię morską Stilo. Też jest oddalona od zabudować i niedaleko pięknej plaży. W dodatku sama latarnia morska niesamowicie mi się podoba od strony wizualnej!
Tak, to jest najpiękniejsza plaża na jakiej byłam. Przez lata słuchałam i w sumie sama tak uważałam, że najpiękniejsze są polskie plaże, piasek nad Bałtykiem jest miałki, sypki i jasny, skrzypi i trudno go przyrównać do innego. Bywa, że ten piasek mnie drażni, tęsknię wtedy do obłych kamyczków na włoskich plażach nad ciepłym morzem. Jednak plaża w Czołpinie to póki co najpiękniejsza plaża jaką widziałam. Po prostu jestem zachwycona.
Czekamy na ten dzień od dawna – plażowanie. Pogoda na dziś ma być wspaniała, nawet 28C! Od rana szykujemy się na plażę, dzieci mimo wczesnej godziny już nie mogą się doczekać.
Jutro ma być pięknie, zatem jutro będziemy plażować. Dzisiaj planowane są przelotne opady stąd pomysł by skoczyć do Ustki. Po co? Na latarnię oczywiście! Rozważamy jeszcze Dolinę Charlotty i Darłówek, ale nie wiem czy i na ile starczy nam czasu.
Dzień zaczyna się ciężko, na szczęście potem jest już zdecydowanie lepiej. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam dzień. Nawet patrzę raz jeszcze na zdjęcia, czy aby na pewno nic nie pomyliłam.
Jednym z celów naszej podróży po polskim wybrzeżu było dotrzeć na sam koniec. Nigdy nie byłam w Międzyzdrojach czy w Świnoujściu, czas więc to nadrobić.
Przez chwilę zastanawiamy się czy nie jechać do Berlina, ale jednak uznajemy, że skupimy się na Polsce. Nigdy nie byłam w Szczecinie. Czas to nadrobić. Pogoda zapowiada się oczywiście deszczowa, ale co to dla nas 😉
Rano ruszamy z Gąsek i kierujemy się na zachód. Jak zawsze ustawiamy jakiś punkt orientacyjny na mapie, a potem w trasie wyszukuję tego właściwego miejsca gdzie chcielibyśmy się zatrzymać. Tak jest i tym razem, choć gdy to piszę to wiem już, że tym razem wybór nie był zbyt udany.
Podczas tegorocznych wakacji po Polsce nie mamy zbyt wiele słonecznych dni, a już na pewno nie mamy dni takich kiedy można plażować. Ale dzisiaj jest ten własnie dzień! Ma być pięknie, słonecznie i jesteśmy w Gąskach gdzie do plaży mamy dwa kroki. Czyli idealnie 🙂
Pogoda dziś ma być deszczowa (a to nowość haha). Codziennie sprawdzamy bieżące informacje o pogodzie i na tej podstawie planować co robimy. Często co do godziny i tylko to nas ratuje by nie krzyczeć z rozpaczy: ciągle pada! W każdym razie dzisiaj plażowanie odpada, ale są i inne atrakcje
Dziś chcemy zrobić dłuższy skok, więc wiemy, że łącząc polskie drogi, korki, remonty i to, że poruszamy się z przyczepą to pewnie na miejsce dojedziemy późnym popołudniem.
Dziś ma być ten brzydki dzień. W zasadzie, jak patrzę na prognozę pogody to mają być same brzydkie dni przeplatane tymi ciut lepszymi. Nie będę ukrywać, że trochę nas to przeraża.