Biebrza, Łomża, Toruń, Łeba, mazury, Hajnówka, Białowieża i dom…. aaa, wiele tych wyjazdów było w czerwcu. Ogólnie czerwiec był szalony, kończyliśmy pracę nad naszą książką, która pojawi się jesienią, remontowaliśmy kuchnię i… ja nie wiem, jak to pomieściliśmy w 30 dni :O
Dawno nie mieliśmy takiego miesiąca pełnego wrażeń, wypełnionego po brzegi pracą a jednocześnie takiego wspólnego. Wspólnego, bo podróże łączą, bo wtedy jesteśmy całą rodziną dla siebie, we czwórkę przemierzamy kolejne miejsca i to jest super. Nie rozdzielamy się, po prostu razem ramię w ramię idziemy 🙂 W ten sposób odwiedziliśmy rejony Biebrzy, wpadliśmy do Łomży, zahaczyliśmy o Toruń. Wygrzaliśmy się w Łebie, odwiedziliśmy mazury i rozgościliśmy się w Hajnówce i Białowieży. Cudnie!
Czerwiec to też końcówka pracy nad naszą książką kulinarną, która ukaże się jesienią, to też remont naszej kuchni, sesja zdjęciowa do książki itd.
Naprawdę patrzę na te wszystkie zdjęcia i zastanawiam się, jak to pomieściliśmy!
A jak Wam minął czerwiec? I jakie macie plany wakacyjne?
Jeszcze będzie wiele fajnych wpisów, bo widzieliśmy dużo i mamy dla Was fajne pomysły w ramach “Polski na weekend” 🙂 W każdy razie zerknijcie na wpisy:
- Park dinozaurów
- podróż rowerami z dziećmi
- zwierzęta Puszczy Białowieskiej
- sexy biustonosze
- nasza nowa kuchnia za kilkaset złotych
A co tam u Was w czerwcu? i jakie plany na lato? My troszkę odpoczywamy, stacjonarnie 😀 buziak!