Ha! udało się, rano przebiegłam te swoje 5 km. Nigdy wcześniej tyle nie biegłam. Nigdy. Tak, ja wiem, że są osoby, które biegają o wiele więcej, wiem, że mam wśród znajomych maratończyków (jestem z Was dumna!). Ale wiem też, że wśród Was są osoby takie, jak ja, dla których bieganie to totalny kosmos. I dla Was jest dzisiaj ten wpis – da się!
Da się! Serio. Mówię to Wam ja, ta, która biegać nie lubiła nigdy, dla której bieganie zawsze było katastrofą (poczytaj czemu zaczęłam biegać). A teraz, z rana, dzisiaj między 6, a 7, gdzie temperatura wskazywała ujemne wartości (brrr) przebiegłam swoje 5 km!
I tak jestem z siebie dumna. Serio. Nawet jeśli moje tempo to bardziej slow jogging haha. Ale piszę to dzisiaj do takich, jak ja, że to fajne uczucie i że Ty też możesz. Najtrudniej zacząć, wstać z kanapy i wyjść. A potem jest z górki.
https://instagram.com/p/8kKq6WhJkt/?taken-by=domowatv
Jak przebiec 5 km?
Podziwiam osoby, które postanawiają biegać i… idą i biegną. Dla mnie początki były trudne, bieg dłużej niż 2 minuty to było coś nierealnego. Ustawiłam długi plan treningowy, bo ponad 1,5 miesiąca (no dobra, prawie 2 mc, ale początkowo był jeszcze dłuższy, tylko skróciłam, ha!). Po to by się nie przemęczyć 🙂 I to był dobry krok. Biegałam z każdym dniem więcej (tak naprawdę to biegałam i biegam co drugi dzień). Początkowo marszobiegi, potem dłuższe dystanse, szybsze, różne natężenia interwałów.
Nadal biegam wolno, ale… biegam!
Nigdy siebie o to nie podejrzewałam.
We wrześniu przebiegłam prawie 50 km w sumie 🙂 brzmi fajnie. I ja naprawdę wiem, że są tacy co tyle potrafią zrobić w jeden dzień, ale ja nie biegam by porównywać się z innymi, ja biegam bo mam czas dla siebie, bo daje mi to ZEN, bo to pokonanie moich granic 🙂 Dwa miesiące temu mój dystans biegowy to było 0 km (zero!), a teraz we wrześniu było 50 km, a dzisiaj 5 km, bez przerwy 🙂
Jeśli się zastanawiasz czy biegać to spróbuj. Wolno, spokojnie, dla siebie. Warto 🙂 daje fajnego kopa i dużo siły na cały dzień. Choć musisz wiedzieć, że to nie jest droga usłana różami. I jeśli nie lubisz/lubiłaś biegać to będziesz musiała zmierzyć się z własnymi słabościami, bo wiele siedzi tak naprawdę w głowie, a nie tylko w nogach.
https://instagram.com/p/8Cs0VGBJjD/?taken-by=domowatv
Jestem ostatnią osobą na ziemi, po której bym się spodziewała, że będzie biegać. Tak właśnie. Ostatnią. Ba, nawet bym siebie nigdy nie wymieniła. I wiecie co jest najgorsze? To zaczyna mi się podobać 🙂
Jeśli myślisz podobnie to mam nadzieję, że Cię to zmotywuje do zrobienia pierwszego kroku. Ja dzisiaj skończyłam swój pierwszy plan treningowy, przebiegłam ciągiem 5 km i… jutro ustawiam kolejny plan, bo mi zaplanowane, rozsądne treningi bardzo ułatwiają to bieganie 🙂
Trzymam za Was kciuki.