Kiedy zaczynałam biegać w połowie sierpnia dawałam sobie duży margines na niepowodzenia. Chciałam spróbować, sprawdzić, dać szanse temu całemu szaleństwu jakim jest bieganie. Dzisiaj, gdy nie biegam dwa dni czuję, że czegoś mi brak. I chyba jest to jeszcze większym szaleństwem niż to, że w ogóle biegam 🙂
https://instagram.com/p/9FoneaBJm_/?taken-by=paulina.domowa
O moim bieganiu pisałam tutaj: czemu zaczęłam biegać, a także o moich pierwszych 5 km.
Dzisiaj znowu biegłam 5 km, tylko tym razem czułam, że spokojnie mogę więcej. Że nie jest to walka, tylko całkiem fajny dystans. Biegnę i na ostatnim kilometrze uśmiecham się coraz bardziej i bardziej, cieszy mnie to. Serio.
Już pisałam nie raz i nie dwa, że jestem ostatnią osobą na świecie, którą posądzałam o bieganie, a jednak… dzisiaj bieganie sprawia mi frajdę. Gdy nie biegam dwa dni to czuję, że czegoś mi strasznie brak. Obecnie biegam cztery razy w tygodniu, zawsze rano. Zdarza mi się czasem zaspać wtedy przekładam trening na kolejny dzień i wtedy bardzo mi gro brakuje 🙂 Szalone to!
Muzyka
Od tygodnia biegam z muzyką. Fajne TO! Nadaje nieźle rytm i nagle okazało się, że potrafię biec… szybciej 🙂 Mam ją włączoną na jedno ucho, bo lubię też dźwięki wokół no i wolę słyszeć wszystko, dla bezpieczeństwa. Ale to mi wystarczy by wczuć się w jakiś rytm.
Wszystkie rekomendacje i polecane playlisty na spotify mile widziane!
Tempo
Czasem czytam gdzieś u kogoś, że dzisiaj ledwo co truchtał, bo tempem 6:20-6:30 i wtedy dopadają mnie myśli “Paulina to całe bieganie jest chyba nie dla ciebie”. No cóż, takie tempo to w mojej wyobraźni (póki co) jakiś dziki sprint hahaha 🙂 Na szczęście po chwili przychodzi opamiętanie i zadaję sobie jedno pytanie – “po co biegasz?”.
Biegam, bo sprawia mi to frajdę, nastraja dobrze, daje siłę i ZEN. Niesamowite pokłady cierpliwości. Odkąd biegam denerwuję się jakieś 80% rzadziej, odkąd biegam mam z 70% więcej energii, siły i chęci. I to jest fajne 🙂
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie jara mnie tempo, ba! dzisiaj, gdy każdy z moich szalonych 5 km biegłam równym, jednostajnym tempem to byłam z tego dumna. Tak samo, gdy zeszłam poniżej 8 minut na km. Dumna jestem, że potrafię biec równo, że w ogóle po ponad 2 mc potrafię biec dłużej niż 2 minuty ciągiem hahahaha 🙂 Ale nie jest to mój cel.
W sumie moim celem jest po prostu droga, bieganie. Chciałabym dać radę zimą i mam nadzieję, że mi się uda 🙂
A skoro ja biegnę to Ty też dasz radę 🙂 Wierzę w to!
PS Dostaję od Was bardzo dużo wiadomości, że Was motywuję, że same zaczynacie biegać. Jest to dla mnie miłe i czuję dodatkową siłę by nie przestać 🙂 dziękuję! i trzymam za Was kciuki!
PS2 nawet moja mama ostatnio zadzwoniła do mnie i powiedziała: “wiesz, zobaczyłam, że ty już po biegu, to uznałam, że sama chociaż poćwiczę” 🙂
Miłego dnia!
https://instagram.com/p/9QF0u2BJqo/?taken-by=paulina.domowa