Z Bugaboo Cameleonem jest tak, że ilekroć go widziałam to jedyna myśl jaka mi przychodziła do głowy to “o jaki on brzydki”, ewentualnie “o jaki dziwnie niski”. Nigdy mnie nie pociągał i trudno mi było zrozumieć tych, którzy go wybierali. Tak w sumie było do czasu aż nie zaczęłam go prowadzić. Nagle w ciągu kilku minut już nie był taki brzydki, a przynajmniej nie aż tak 🙂 I okazał się całkiem fajny, tak fajny, że na dzień dzisiejszy uważam go za niemal idealny wózek 2w1. Niemal, bo wiecie zawsze są jakieś wady 🙂
Sprawdź aktualne oferty na ten wózek, przypominam, że obecnie jest nowa generacja Cameleona, czyli Cameleon 3.
AKTUALIZACJA: obecnie wózek jest sprzedawany w wersji 3. Zobacz recenzję Bugaboo Cameleon 3.
Byłam bardzo ciekawa co tak wiele osób widzi w Cameleonie, co jest w nim takiego, że jest chwalony. A z drugiej strony tyle osób go krytykuje za wygląd. Wygląd to kwestia gustu, ale nie można mu jednego odmówić – trudno przejść obok niego obojętnie.
Bałam się, że dziecko będzie nisko, że będę musiała się schylać a Michał to już w ogóle będzie miał malucha na wysokości kostek. Owszem gondola jest trochę niżej, ale bez przesady, w dodatku jest to nawet wygodne, a już na pewno absolutnie nie przeszkadza.
W sumie od pierwszych kroków się polubiliśmy. Całkiem lekko się prowadzi, zresztą w ogóle jest leciutki. Szybko zrozumiałam dlaczego znajoma (Maju ♥) mieszkająca na czwartym piętrze bez windy go kupiła. Po złożeniu też jest stosunkowo niewielki. Takiej kompaktowości wózkowi 2w1 mogą zdecydowanie pozazdrościć wielofunkcyjne “czołgi” (poczytajcie mój wpis o wadach tańszych wózków 3w1).
No dobrze to czas na plusy i minusy, ale najpierw odrobina teorii 🙂 Bugaboo Cameleon jest następcą Bugaboo Frog (a ten następcą Classica). Pierwsza generacja Cameleona to rok 2005, obecnie mamy od 2012 roku Cameleona3 🙂 O różnicach na koniec. Wózek ze zdjęć to Bugaboo Cameleon+, czyli druga generacja ok. 2010/11 rok.
Zalety
Lekki, lekki i jeszcze raz lekki. Jak na wózek, który daje tyle opcji jest leciutki (ok. 9 kg wg producenta w całości), można go wnieść po schodach, włożyć do bagażnika i w dodatku jest kompaktowy po złożeniu. Jak odjąć koła to już w ogóle jest niemal płaski. Dla mnie to dość ważne kryterium, a dla kogoś kto musi wózek wnosić najpewniej najważniejsze.
Jego lekkość to w dużej mierze zasługa montowania siedziska i gondoli na jednym stelażu. To ma też taki dodatkowy plus, że gdy nie używamy gondoli to można ją schować i nie zajmuje wiele miejsca w domu. Dodatkowo…
… gondola jest składana. W nowszej wersji (Cameleon 3) idzie to jeszcze łatwiej, w tej mojej (generacja 2) trzeba odpiąć po bokach takie kieszonki z szerokim drutami i wtedy gondola składa się na płasko. Jak dla mnie to rozwiązanie jest wystarczające 🙂 Jedyną wadą takiej podwieszanej na stelażu gondoli jest to, że nie postawi się jej na ziemi. Niby można jakoś to tak na tych nogach mocujących ustawić, ale mnie nie przekonuje.
Jak już jesteśmy przy gondoli to choć nie jest największa (głównie wszerz) to przez to, że jest taka kwadratowa a nie obła to mam wrażenie, że jest spora. Zresztą maluchowi było w niej wyraźnie wygodnie. Wielkość to 76×32 cm.
Zarówno gondolę, jak i siedzisko spacerowe można ustawić przodem i tyłem do kierunku jazdy. Przekładane siedzisko to spora zaleta tego wózka, szczególnie przy młodszych dzieciach, które rodzice wolą oglądać a potem starsze mogą podziwiać świat.
Prócz przekładanego siedziska Cameleon ma też przekładaną rączkę. To dla mnie już taki bajer, ale skorzystałam z tego już na początku, gdy dziecku świeciło słońce w oczy. Gdybym miała parasolkę to bym nie użyła tego. Ale ta przekładana rączka przydaje się też, gdy chcemy jeździć np. po śniegu (terenowe koła z przodu). Jednak coś za coś, w tej opcji wózek jest mało zwrotny i trudny do podbijania (więcej w wadach).
Ale jak już mówię o rączce to rączka jest teleskopowa i można ją sporo regulować. To ważne, bo wózek jest jednak dość nisko, więc spora regulacja wysokości będzie istotna dla osób wyższych. Michał (190 cm) nie miał problemu z prowadzeniem wózka, choć oczywiście nie jest to najwyższy wózek do prowadzenia 🙂 Jeśli jesteście bardzo wysocy to bym przymierzyła wózek w sklepie.
To może teraz o tym, jak ten wózek jeździ 🙂 Ma wygodne tylne koła, niby nie pompowane, ale zachowują się świetnie. Nie jeździłam nimi po plaży, ale podobno na piasku radzi sobie nieźle. Za to na pewno świetnie radzi sobie na wszelkich nierównościach. Amortyzację ma naprawdę dobrą, dodatkowo nad przednimi kołami jest regulacja amortyzacji, którą można dostosować do wagi dziecka.
Wózek jest też bardzo zwrotny, obrotowe przednie koła (z opcją blokowania) i dobre wyważenie wózka sprawia, że wózek można prowadzić spokojnie jedną ręką bez wysiłku.
Dodatkowym bajerem jest możliwość prowadzenia na kołach tylnych robiąc z wózka trochę taką taczkę. Zastosowanie tego (a trochę nad tym dumałam) widzę w dwóch sytuacjach: wciąganie wózka “za fraki” po schodach oraz ciągnięcie po plaży.
No i bardzo duża zaleta na koniec. Jest to wózek bardzo uniwersalny, i moim zdaniem może być jedynym wózkiem na cały czas wózkowania. Nie ma tutaj tego co w tanich wózkach wielofunkcyjnych, że spacerówki są niekompaktowe. Tutaj i gondola i spacerówka są w pełni udane. Noooo może spacerówka mogłaby być ciut większa dla starszego dziecka (więcej w wadach), ale do drugiego roku da radę.
Ani plus ani minus
Jeszcze kilka ni to plusów ni minusów.
Jeśli chodzi o budkę, to w opcji ze spacerówką jest spora i wystarczająca, za to ten sam daszek w gondoli jest dość skromny (wada).
Siedzisko spacerówki jest kubełkowe i ma regulację do pozycji leżącej (trzy pozycje ustawienia siedziska). Mój starszak za kubełkami nie przepada (chodzi o pozycję horyzontalną, bo tak to lubi), ale w pozycji półleżącej dziecko również może spokojnie przekimać 🙂
Hamulec jest ręczny, jego zaciąganie jest może i wygodne, za to aby go zwolnić potrzeba dwóch rąk lub większej wprawy.
Pałąk obecnie w Cameleonie 3 jest obrotowy, niby nic, ale to wygodniejsze. W mojej wersji trzeba było odczepić z dwóch stron by go zdjąć. Nie przeszkadza to tak bardzo, ale ten nowszy na pewno jest wygodniejszy. Ja ogólnie pałąków nie używam, ale wiem, że wiele rodziców i dzieci je lubi (z jakiegoś powodu). Tutaj jest również na dość dobrej wysokości, że i młodszemu i starszemu dziecku powinno odpowiadać.
Małą wadą jest montaż siedziska, trzeba “nadziać” je na takie bolce – przyda się męska ręka. Jako, że robi się to raz to ani na plus, ani na minus, warto jednak uzbroić się w siłę 🙂
“Chodząca” rączka, najpewniej to następstwo możliwości jej przekładania, niemniej trzeba się przyzwyczaić, że lekko się rusza. Przeszkadzało mi przy wejściu pod górkę.
Wady
To teraz czas na wady w moim odczuciu, choć moim zdaniem wiele z nich to również takie nie plus ni minus, bo są np. tymczasowe (tylko w jednej opcji).
Dostęp do kosza na zakupy w opcji z gondolą jest bardzo utrudniony. Nie ma mowy by włożyć do środka całą torbę z zakupami a raczej pojedyncze artykuły. Ten problem znika gdy zamiast gondoli jest spacerówka, wtedy kosz jest łatwo dostępny i w dodatku jest niesamowicie pojemny.
Niewielkie przednie koła potrafią czasem stanąć dęba i zablokować się w szczelinie, jednak gdy dodamy łatwość podbijania wózka to nie należy się tym przejmować i wystarczy przed nawet małym krawężnikiem lekko unieść wózek.
Tak, jak wspominałam ma niewielki daszek w opcji z gondolą, warto mieć dodatkową np. parasolkę a na zimę jest w zestawie taka osłonka, więc wystarczy. Za to ten sam daszek w opcji spacerówkowej jest naprawdę świetny.
…żałuję tylko, że nie można budki wyżej zamontować w spacerówce, przydałoby się to przy większym dziecku. Dla mojego dwulatka było w tym miejscu na styk (głowa opiera się o daszek). Niby dziecku to nie przeszkadzało, ale myślę, że jednak w upał może być to sporą wadą. Po prostu starsze dzieci nie zmieszczą się pod tym daszkiem.
Zdziwiła mnie w tak dopracowanym wózku wykończona pianką rama, na której montuje się gondolę lub spacerówkę. Na pewno trzeba na nią bardziej uważać, bo istnieje możliwość podrapania. Tutaj w sumie pytanie do użytkowników Cameleona, jak z tym jest (chociażby podczas rzucania wózkiem przy samolocie itd.).
Niektórym może przeszkadzać też brak regulacji pozycji i długości podnóżka.
Szkoda również, że NIE składa się w jednym kawałku. Trzeba wymontować siedzisko i dopiero złożyć wózek.
Tak czy tak, muszę być sprawiedliwa, że są to takie wady niewielkie w porównaniu z innymi wózkami. Ale wymieniam, bo komuś coś może wyjątkowo wadzić a inni machną ręką 🙂
Podsumowanie – dla kogo Bugaboo Cameleon
Podsumowując wózek prawie idealny, prawie (!) do końca wózkowania. Na pewno spodoba się miastowym, szczególnie tym z Was, którzy muszą wnosić wózek na czwarte piętro lub mają niewielki bagażnik. Również tym, którzy chcą sporo podróżować z małym dzieckiem (wygodnie składana gondola, duży daszek w spacerówce, niewielkie rozmiary). Na bezdroża wybrałabym jednak inny, bardziej terenowy wózek (np. Mountain buggy, Emmaljunga itd.)
Jak kupować Cameleona – cena i porady
Obecnie w sprzedaży jest nowa wersja Bugaboo Cameleon 3 (zobacz całą recenzję – jest wiele czaderskich zmian), wózek możesz kupić tutaj, ok. 4399 zł.
Mi nieziemsko podoba się kolor niebieski petrol o taki tutaj, jest śliczny, też 4399 zł. Czasem są wersje limitowane, droższe, ale cudowne!
Polecam Wam rozejrzeć się za używanym Bugaboo Cameleonem. Używany można mieć za mniej niż połowę tej ceny. Wszystko zależy od rocznika i stanu wózka. Ale uwaga, jak to bywa z popularnymi wózkami można się naciąć (dużo składaków). Fajne zestawienie znalazłam na stronie Bugaboo na FB, a poniżej moje podsumowanie, bo wiem (po XLR), że jest przydatne.
2012 – Cameleon 3, czyli trzecia najnowsza wersja Cameleona. Ma piankowe koła tylne pokryte gumą, nad przednimi kołami nie ma takiego dziwnego dzióbka, jak w poprzedniej wersji. Pałąk jest obrotowy po odpięciu jednego zatrzasku a nie jak w poprzednich wersjach sztywny.
2007 – Cameleon+, czyli druga generacja Cameleona. Ma piankowe koła tylne (poznacie po tym, że nie ma wentyla), ma regulację amortyzacji nad kołem przednim, jest też taki dziwny dzióbek nad tym kołek, którego brak w nowszej wersji. Ma regulowana wysokość rączki i ta regulacja jest na klipsy a nie na motylki (taka jest w wersji starszej).
2005 – Cameleon, czyli pierwsza generacja. Ten ma pompowane koła (w przeciwieństwie do nowszych), ale nadal ma wiele cech nowego. Na pewno tańszy niż nowsze wersje (więc trzeba uważać, czy ktoś nie chce go za drogo sprzedać). Regulacja wysokości rączki na motylki. Ale ma amortyzację nad przednimi kołami, dwukolorowe poszycie.
? – Bugaboo Gecko to taki wózek uboga wersja Cameleona, ale ktoś go może sprzedawać jako Cameleona. Nie ma regulacji rączki, nie ma regulacji amortyzacji, jest cały w jednym kolorze i rama nie jest z pianki a aluminiowa a dodatkowo brak jest pałąka.
2001 – Bugaboo Frog, poprzednik Cameleona, który bywa sprzedawany jak Cameleon. Nie ma amortyzacji regulowanej, ma jeden kolor po całości, ale od środka budka jest pikowana z innego materiału (obecne Cameleony są dwukolorowe a budki mają w jednym kolorze na zewnątrz i wewnątrz), ma hamulec od środka rączki.
1999 – Classic, poprzednik Froga, ogólnie podobny, ale bez hamulca ręcznego. Nawet nie wiem czy w ogóle ktoś taki ma i sprzedaje, ale lepiej wiedzieć.
Ogólnie podsumowując nadmiar wiedzy 🙂 Cameleon jest dwukolorowy, ma regulację amortyzacji nad przednim kołem, a nowsze mają koła bez wentyli 🙂 A już zupełnie najnowszy nie ma dzióbka nad kołem i ma obrotowy pałąk.
Kupując warto prosić o zdjęcia kół, rączki, ramy by nie okazało się też, że to jakiś składak 🙂
Wymiary na koniec
I na koniec cyferki 🙂 Wózek rozłożony 95 x 59 x 110 cm, waga ok. 9 kg. Gondola: 76 x 32 x 18 cm. Oparcie: 24 x 33 (szer) x 52 (wys oparcia i zaraz nad oparciem daszek).
Wózek moim zdaniem bardzo fajny, wizualnie można go polubić 🙂 Macie Bugaboo Cameleona? A może mieliście Froga? Jak Wam się ten wózek spisuje, jakie ma wady i zalety Waszym zdaniem? 🙂