A gdyby tak przypomnieć sobie rok 2013 w zdjęciach? Spróbujcie sami – zabawa niesamowita 🙂 Ja też postanowiłam, że przypomnę sobie, jak wyglądał mój rok w zdjęciach, bo to na zdjęciach są uchwycone różne momenty życia – mniej lub bardziej istotne. Przejrzałam swoje archiwum i… oniemiałam bo wybrałam ich ponad setkę. Ale nie martwcie się, trochę zmniejszyłam tę liczbę 🙂
Staram się trzymać porządek w zdjęciach, każdy miesiąc to oddzielny katalog na moim komputerze (np. 2013.07 dom londyn). Sukcesywnie dodaję tam zdjęcia z aparatu czy telefonu i dzięki temu w naszej fotograficznej kronice rodzinnej jest porządek i wszystko ułożone chronologicznie. Polecam Wam ten sposób 🙂
Najwięcej oczywiście w tym roku było zdjęć dziecka. Tutaj kolejna podpowiedź, jeśli spodziewacie się potomka to co miesiąc polecam Wam robić zdjęcie z pluszakiem. Fajnie wtedy widać, jak pluszowa zabawka się… zmniejsza 🙂
Ale to tyle rad, teraz zapraszam na nasz rok w zdjęciach. Oglądając zdjęcia naprawdę fajnie widać, jak się my zmieniamy, jak zmienia się pogoda itd. 🙂 Polecam Wam na koniec roku – fajna zabawa.
A to nasz rok w zdjęciach.
Styczeń
Początek roku był jakiś taki mocno domowy i dość chorowity, ale znalazłam coś co odzwierciedla ten miesiąc idealnie 🙂 A poza lenistwem było też gotowanie!
Postaram się chronologicznie 🙂 haha styczeń, jak to styczeń, zimny, zasmarkany, raczej domowo, ale to jedno z moich ulubionych zdjęć. Bo wierzcie mi, ale mało kiedy udaje mi się uchwycić trzy nasze koty na jednym zdjęciuGotowanie z Szefami kuchni, tu z Marcinem Sasinem, to absolutnie świetna seria na naszym drugim blogu kotlet.tv. Tutaj gotowałam w Sheratonie i to jest ogromna dawka wiedzy, inspiracji i motywacji
Luty
Zdaje mi się, że to dopiero co, tym bardziej, jak myślę, że wtedy organizowaliśmy pierwsze warsztaty gotowania, takie walentynkowe. Było super Was poznać, a niektórzy przyjechali z daleka 🙂
Luty. Zdjęcie, jak zdjęcie, ale to było jedno z naszych pierwszych wspólnych wyjść do restauracji, więc jakoś mi miło, jak na to zdjęcie zerkamPierwsze warsztaty Kotletowe, czyli wspólne przygotowywanie walentynkowych przysmakówUczyliśmy się obierać krewetki 🙂I robić palmiery – omnomnom!
Marzec
A tu było spotkanie z jedzeniem czekoladowego zająca! Przyszło bardzo dużo osób, było świetnie 🙂
Marzec. Promienie słońca, wydawało mi się wtedy, że jest taaaaaak gorąco 🙂Kot, który jest butelkami – naprawdę nie wiem skąd te koty mają takie pomysłyUwielbiam spotkania z Szefami Kuchni, tutaj z Grzegorzem Kazubskim poznawałam tajniki wołowiny 🙂I mega słodzenie w Wedlu podczas nagrywania odcinków z Maestro Czekolady Januszem ProfusemAbsolutnie słodko – gotowanie z Adamem Jakubowskim moim cukierniczym mistrzem z Westinu to bez wątpienia ogromna frajdaTrzymam grupowe zdjęcie po naszym spontanicznym spotkaniu, przyszło baaaardzo dużo osób 🙂I bohater wieczoru – czekoladowy zając
Kwiecień
Kwiecień był totalnie biały, mam wiele zdjęć uwieczniających ten stan co wydaje mi się podwójnie zabawne, gdy teraz w grudniu patrzę za okno i jest… wiosennie. Kwiecień to mimo wszystko w końcu jakieś dłuższe spacery niż tylko takie na zahartowanie 🙂
Kwiecień a dokładniej 01.04.2013 i wcale nie prima aprilis, bo śnieg byłW połowie miesiąca 🙂 Chyba miałam bardziej rude włosy hahaBazie – no nie mogłam się powstrzymać, bo wiecie, czekam na nie już znowu 🙂Koniec kwietnia – jeah. W końcu spacerówka, w końcu mniej warstw ubrań, w końcu słońceSłitfocia 🙂Prze TATAPierwsze lody w sezonie 🙂I radość na myśl o wiośnie, tak, próbowałam zrobić gwiazdę czy jak to się nazywa 🙂Słodko w Westinie uczę robić się dekoracje z czekoladyI absolutnie coś fantastycznego! Róże z karmelu, Westin, Adam Jakubowski! Pokażę Wam, jak takie robić 🙂
Maj
Maj to pierwsze wspólne wyjazdy, bo przecież podróżować z dzieckiem można i jest fajnie! 🙂 Kazimierz Dolny, Białystok i wiele spacerów.
Maj. Nigdy mi się nie wydawało, że coś nie wypada 🙂Kazimierz Dolny i oczywiście koguty 🙂I wspólna słitfociaA to już Białystok a potem było fajne spontaniczne spotkanie z Czytelnikami! 🙂 DziękiBristol i absolutnie piekne wnętrza i pyszne wspólne gotowanie
Czerwiec
Lubię lato, o wiele łatwiej jest wtedy umówić się ze znajomymi na grilla, spacer, piknik. A poza tym piękna pogoda sprzyja też wyjazdom. Chociażby do Krakowa 🙂
Czerwiec. Pamiętam dokładnie, mieliśmy grillować ze znajomymi 🙂W czerwcu udało mi się osiągnąć formę lepszą niż przed ciążą 🙂 waga, wymiary i samopoczucie na plus.Witamy w Krakowie 🙂W Krakowie słodko i zawsze z maluchem 🙂 a ten przysmak typu trdlo, coś tam z wałka czy jak to zwał jest obłędny.I deszczowo 🙂 lubię to zdjęcie, bo choć pogoda jest jaka widać to humory dopisująTak, w sukience da się grać w badmintona 😀Pełne skupienie. Czyli Michał polubił bule, a Marek go dzielnie uczyłI najlepsza zabawka dla dzieci – trampolina
Lipiec
To zaczynamy drugą połowę roku, haha, a już tyle zdjęć 🙂 Lipiec był u nas zdecydowanie wakacyjny, choć akurat pogoda nad morzem nie rozpieszczała.
Lipiec. Tutaj w Sopocie, to był bardzo fajny, wesoły wyjazd nad morze, pogoda była co prawda tylko przez połowę wyjazdu, ale co tam 🙂Oglądając zdjęcia z lata bardzo ubolewam, że w sumie to tylko dwa miesiące cieplejszeTak, tak ja tam jestem 🙂 bo przede mną jest wata cukrowa 🙂Morze, słońce, kukurydza. To zdjęcie fajnie oddaje nastrój i lenistwoWbrew pozorom to nie Sopot a Jastarnia i tamtejsze molo 🙂Bardzo podoba mi się to zdjęcie, tak po prostu 🙂Warszawa w trzech smakach i podróż po trzech świetnych miejscach. Tu Sheraton, potem BristolA na koniec słodki Westin – uwielbiam!
I powiem to – lubię się a w sumie nas pakować 🙂 lubię widok spakowanej walizki, a w tym roku udało mi się niemożliwe, spakować naszą trójkę do jednego bagażu 🙂
Sierpień
Londyn, morze, mazury – to był bardzo intensywny podróżniczy miesiąc i piękny. Jak ja bym chciała aby sierpień trwał przynajmniej trzy miesiące 🙂
Londyn i obowiązkowe fish&chips – omnomnom!Wcale nie musieliśmy długo czekać na ten autobus w tle 🙂Park w Londynie, wózek załadowany z obowiązkowym kocem na przystanek na trawie, bo tam wszędzie można leżeć na trawie 🙂Dosłownie też 🙂 to zmęczony Michał po całym dniu łażenia po mieście a potem gonieniu najmniejszego członka rodziny po trawie 🙂W Londynie do jednego musiałam się przyzwyczaić – wiało straaaasznieI słitfocia 🙂Temperatura w Polsce zaraz po powrocie 🙂Szaleństwo na lotnisku a teraz bardziej torze wyścigowym w Nowym Mieście nad Pilicą.Michał miał okazje prowadzić samochód Kuchara 🙂Jechałam w driftowozie 🙂
I polskie morze po raz drugi w tym roku, tutaj Wyspa Sobieszewska – fantastyczne miejsceWózek na plaży – kiepski pomysł! 😀Ale nosidło to już strzał w dziesiątkę!Gdańsk + wata + jaGdańsk 🙂I mazury 🙂 uwielbiam mazury, od kilkunastu lat zaglądamy w to samo miejsce
Wrzesień
Całkiem intensywny miesiąc, najbardziej jestem dumna z Michała i jego biegu na piątkę w Maratonie Warszawskim 🙂
Białystok i tutaj Michał biegał 🙂 Szczerze to bardzo mi to imponujeA to ja, brałam udział w spotkaniu Geek Girl Carrots w Białymstoku, gdzie dawałam Prelekcję. A przy okazji fajnie wyglądam w takich okularach 😀W Pytaniu na Śniadanie przy okazji promowania akcji Podziel sie posiłkiem😉Wrocław 🙂I słitfocia z WrocławiaMichał w Google Glass podczas konferencji Google Think 2013 🙂U znajomych na miodobraniu 🙂 Bardzo żałuję, że jeszcze nie złozyłam filmu z tego spotkania 🙂Pszczoły, miód – absolutnie cudownie byłoI Maraton Warszawski, Michał biegł na piątkę, ale jestem pewna, że następnym razem pobiegnie dalej 🙂
Październik
Moje urodziny, Berlin, Paryż suuuuper 🙂 to był bardzo szalony miesiąc.
Berlin. Obowiązkowy wurstPod Bramą w BerlinieI zawsze z dzieckiem 🙂Próba prostowania włosów na urodziny 😀Paris, Paris! 😀I macarons – uwielbiamParyż 🙂 bez wątpieniaTo jedno z tych zdjęć, które poprzedzone było kilkunastoma próbami by w kadrze było to co trzeba
Listopad
Szczerze? To cały przechorowaliśmy w domu + remont. Ughhh. Za to Michał był w Gdańsku na Blog Forum Gdańsk.
Remont, nie lubię remontówMichał w GdańskuGdańsk, a dokładniej Blog Forum Gdańsk i fantastyczne wystąpienie Jurka OwsiakaI efekt remontu – jeah nowe studio domowej 🙂
Grudzień
Świąteczny, ciepły (jak na zimę) i jeszcze się nie skończył 🙂
Grudzień i bardzo fajna świąteczna sesja fotoZimowy spacer do ŁazienekKulisy sesji do jednego z kobiecych magazynówŚwięta i wielka micha klusek z makiem 🙂Zimowy spacerI śliczna dekoracja w Wilanowie 🙂
OK, a teraz przyznam się Wam, że to był wpis, który powstawał kilka dni 🙂 Jednak obejrzenie, wybranie kilku (!!!) a nie kilkudziesięciu zdjęć na każdy miesiąc to spore wyzwanie 🙂 Zabawa świetna więc i Wam polecam. Któreś zdjęcie podobało Wam się bardzo? 🙂 życzę Wam kochani wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2014 ♥
22 Odpowiedzi
Wszystko fajnie, ja też mam się czym pochwalić z mijającego roku, ale ujawnianie publiczne to dla mnie naruszenie szeroko pojętej jak na mój wiek prywatności ;-)niestety takie jest moje zdanie.
Janina ja nie zachęcam do publicznego pokazywania tylko przejrzenia sobie w swoim domowym zaciszu, to naprawdę jest fajne i bardzo miłe 🙂
Zdanie podtrzymuje swoje, ale tak życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku i szczęśliwego rozwiązania 😉 Pozdrawiam
Akurat chyba w tym przypadku jest trochę inaczej, ponieważ Paulina pokazuje swoja twarz na 2 blogach. Poza tym nigdy nie pokazuje swojego dziecka i to mi się bardzo podoba! Sama mam dziecko i jak widzę na portalach społecznościowych jak dzieci śpią, jedzą, brodzą sie i zalatwiaja to plakac sie chce… To jest cos pieknego ale dla rodzicow, rodziny przyjaciol, a nie po to zeby to wisialo w necie nie wiemy nawet jak dlugo i w jakie rece to trafi
Na całej Waszej Kotlecikowej rodzinki wszystkiego co najlepsze 🙂
Tak mi sie skojarzyło z twoim zdjęciem z watą w Gdańsku…Tutaj ja w czerwcu+ wata+ Gdańsk.
Jeszcze lepszego 2014 dla was wszystkich( i tych w brzuszku) !
Wszystkiego najlepszego w 2014 roku 😉 Najbardziej podobaja mi sie Twoje zdj z roznych restauracji. A i ja do dzisiaj bardzo milo wspominam lutowe warsztaty hihi 🙂
Oglądając te zdjęcia uświadomiłam sobie,jak długo już czytam ten blog. Połowę z nich pamiętałam:) i to o czym pisałaś.A miałam wrażenie,że poznałam Cie dopiero wczoraj:)
22 Odpowiedzi
Wszystko fajnie, ja też mam się czym pochwalić z mijającego roku, ale ujawnianie publiczne to dla mnie naruszenie szeroko pojętej jak na mój wiek prywatności ;-)niestety takie jest moje zdanie.
Janina ja nie zachęcam do publicznego pokazywania tylko przejrzenia sobie w swoim domowym zaciszu, to naprawdę jest fajne i bardzo miłe 🙂
Zdanie podtrzymuje swoje, ale tak życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku i szczęśliwego rozwiązania 😉 Pozdrawiam
Akurat chyba w tym przypadku jest trochę inaczej, ponieważ Paulina pokazuje swoja twarz na 2 blogach. Poza tym nigdy nie pokazuje swojego dziecka i to mi się bardzo podoba! Sama mam dziecko i jak widzę na portalach społecznościowych jak dzieci śpią, jedzą, brodzą sie i zalatwiaja to plakac sie chce… To jest cos pieknego ale dla rodzicow, rodziny przyjaciol, a nie po to zeby to wisialo w necie nie wiemy nawet jak dlugo i w jakie rece to trafi
Na całej Waszej Kotlecikowej rodzinki wszystkiego co najlepsze 🙂
Paulino, jesteś przepiękną kobietą i bije od Ciebie taka radość i sympatia, że tylko pozazdrościć 🙂 Uściski dla Was!
Dziękuję za miłe słowa 😉
Tak mi sie skojarzyło z twoim zdjęciem z watą w Gdańsku…Tutaj ja w czerwcu+ wata+ Gdańsk.
Jeszcze lepszego 2014 dla was wszystkich( i tych w brzuszku) !
Super zdjęcia i super rok.
Wszystkiego dobrego Nowym Roku ::-) zeby byl taki sam albo jeszcze lepszy!
Spedzam w domu, ale sie wystroilam 😉 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i dalszych sukcesow :*
Wszystkiego najlepszego w 2014 roku 😉 Najbardziej podobaja mi sie Twoje zdj z roznych restauracji. A i ja do dzisiaj bardzo milo wspominam lutowe warsztaty hihi 🙂
Mariolka ja też je wspominam i było i nadal jest szalenie miło, że tyle jechałyście :*
Super się oglądało! Zawsze uśmiechnięci i tak trzymać!!! Najlepszego w Nowym Roku!!!
Bardzo energetyczne zdjęcia, bardzo lubię Ciebie Paulinko oglądać dajesz mi dużo radości, dużo zdowia i powodzenia na ten Nowy Rok dla całej rodzinki.
najlepszego w Nowym Roku dla Waszej Rodzinki:)
swietny pomysl na przeglad roku- tez musze sobie zrobic:)
Szczęśliwego Nowego Roku 2014 :-)! O, Paulinko byłaś we Wrocławiu, super! Ja właśnie mieszkam we Wrocławiu.
Pozdrawiam 🙂
ile pozytywnych zdjęć! miło było sobie przypomnieć walentynkowe warsztaty – jak ten czas szybko minął 🙂
Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osoba za tyle ciepłych słów :*
Oglądając te zdjęcia uświadomiłam sobie,jak długo już czytam ten blog. Połowę z nich pamiętałam:) i to o czym pisałaś.A miałam wrażenie,że poznałam Cie dopiero wczoraj:)
Ciekawe czy odważyła by się pani gotować że słynna restauratorką magdągesler
Anka w życiu nigdy nic nie wiadomo, raczej gotuję z szefami kuchni 🙂 każde takie spotkanie to mega inspiracja i dawka wiedzy i to jest najważniejsze