Mały wózek w wielkim mieście, czyli popularny Quinny Zapp Xtra 2. Wózek bardziej do auta niż typowo spacerowy, ale wielu osobom może wpaść w oko. To oczywiście moje zdanie i dzisiaj właśnie plusy i minusy tego popularnego “malucha”.
Zerknij na wszystkie kolory tego wózka.
Wózek Quinny Zapp Xtra 2 to wózek, który testowałam na zaproszenie Doroty do Płocka. Starówka, Wzgórze Tumskie to tereny bardzo wymagające, jak na niewielki wózeczek, a jednocześnie do testów idealne 🙂
Dla tych, którzy nie wiedzą to Zapp Xtra 2 powstał z myślą by ułatwiać małe wypady. Kawiarnia, wypad za miasto. Tak jest właśnie reklamowany. Jako niewielki wózek, który zmieści się w bagażniku, do którego można wpiąć fotelik i jest w dodatku lekki. I to w sumie prawda, choć oczywiście byłoby zbyt pięknie gdybym Wam powiedziała, że nie ma wad 😀 O tym za chwilę.
Trochę teorii. Zapp Xtra 2 to nowa generacja Xtra, obecny składa się z siedziskiem. Ma też większy zakres kolorystyczny niż zwykły Zapp Xtra.
Plusy
Jednym z istotnych plusów jest to, że wózek jest dość lekki. Ma aluminiowy stelaż i faktycznie wagowo wypada nieźle, choć nie ma co się oszukiwać, z siedziskiem to prawie 9 kg! Sam stelaż za to 6,3 kg. Są lżejsze wózki, ale jeśli ktoś przeskakuje z wielkiej kolubryny to ten będzie leciutki 🙂
W nowej wersji istnieje możliwość złożenia wózka razem z siedziskiem. To na pewno ułatwia szybkie pakowanie i wypakowywanie z samochodu, jak również przydaje się, gdy wózek trzeba wnieść po schodach.
Kolejny plus to siedzisko spacerowe montowane w obu kierunkach jazdy. Mniejsze dzieci mogą podziwiać mamę lub tatę a większe drogę 🙂
Siedzisko jest kubełkowe i ma 3-stopniową regulację pochylenia, gdy jest zwrócone w stronę drogi i 2 stopniową, kiedy siedzisko jest odwrotnie do kierunku jazdy. Pozycja leżąca umożliwia dziecku sen.
W dodatku wózek ma regulowany podnóżek (dokładniej wypychany), więc można maluszkowi przedłużyć podparcie pod nóżki w pozycji pół siedzącej.
Sporym plusem jest możliwość zamontowania fotelika maxi cosi na tym stelażu (z użyciem adapterów), bo faktycznie w ten sposób można zyskać malutki, lekkie stelaż pod fotelik samochodowy. Jeśli trzeba przewieźć dziecko z auta do domu, tak by się ograniczyć liczbę przekładania dziecka (sama wiem, jak to potrafi wybudzić) to taki malutki stelaż może być bardzo wygodnym rozwiązaniem.
Jeśli chodzi o właściwości jezdne to lekko się prowadzi i podbija, choć te tylne koła trochę wadzą (minusy patrz).
Ani plus ani minus
Wózek ma amortyzację na wszystkie koła, ale trudno porównywać ją z prawdziwie terenowymi wózkami. Ot nie telepie, nie drga, ale też nie płynie 🙂
Wózek jest trzykołowy, choć tak naprawdę to to koło przednie jest podwójne. To fajne rozwiązanie, szczególnie, że nowa wersja ma koła łożyskowane, więc przednie się nie zacina. I choć małe to naprawdę zgrabnie jedzie. Gorzej z kołami z tyłu (patrz wady).
Okienko w budzie jakieś jest, ale uprzedzę, że przez nie nie widać co robi dziecko, chyba ma zadanie bardziej ozdobne, ewentualnie może dziecko jakoś coś dojrzy 🙂
Minusy
Niewygodny hamulec. To jakiś dziwny znak rozpoznawczy wózków Quinny. Niby potrafią zrobić wygodny hamulec nożny, taki jak w Speedi, ale jednak większość ich wózków ma hamulec “dzielony”. Nad prawym kołem jest przycisk czerwony i tu się włącza hamulec, nad lewym biały – spowalnia. Dla mnie to niewygodne, zawsze wózek mi lekko odjeżdża w jedną stronę przy naciskaniu.
Składanie to kolejny minus tego wózka. Niby kompaktowy (to fakt), ale aby go złożyć trzeba wykonać kilka ruchów w odpowiedniej kolejności (są numerki narysowane na stelażu). Ja wiem, że do tego można przywyknąć, ale chyba nie spotkałam wózka, który by wymagał tyle ruchów przy złożeniu co Zapp Xtra. Nacisnąć przycisk, ruszyć guzik, złożyć siedzisko, wcisnąć guziki, złożyć rączki. Jesteśmy w połowie. Nacisnąć zwolnienie blokady, popchnąć, złożyć do końca. Koniec. W porównaniu do Yoyo mamy tutaj naprawdę dużo ruchów (niepotrzebnych).
Tylne koła to słaba strona tego wózka. Gdyby to było poprawione to naprawdę wiele by zyskał. Potrafią zablokować się na płytach chodnikowych, absolutnie nie pokonują przeszkód. Lepiej radzą sobie na równym asfalcie czy gruntowej, nawet lekko piaszczystej drodze. Ale zwykły chodnik, kawałki gałęzi – to nie dla niego.
Ruchome rączki to coś do czego przywykłam po kilku minutach prowadzenia, ale muszę o tym wspomnieć. Po prostu ruszają się, nie są sztywne, tylko mają jakby takie luzy. To kwestia składania (łączenie rączek się zgina), niemniej może to być dla kogoś denerwujące.
Kosz na zakupy nie jest duży, choć i tak pojemniejszy niż w Quinny Buzz. Jak na taki kompaktowy wózek to wystarczający. Dużych zakupów nie pomieści, ale kocyk i podręczne ubranko zmieści się na pewno.
Pewnym minusem może być brak blokady po złożeniu, szczególnie jeśli ktoś (jak Dorota) wnosi wózek po schodach.
Jest klekoczący na kostce, ale to akurat większość spacerówek na piankowych kółkach 🙂
No i mały minus (mały, bo to jednak kompaktowy, mały wózek) to brak regulacji wysokości rączki. Wózek raczej dobry dla niskich osób 🙂
Podsumowując to wózek bardziej do auta lub jako kompaktowa spacerówka, ale w moim odczuciu raczej jako ten drugi wózek niż podstawowy i jedyny. Przynajmniej na tyle na ile wózków testowałam 🙂
Jak kupować Quinny Zapp Xtra
Nowy kosztuje około 990 zł w zależności od koloru (ten, który testowałam to black syrup, tutaj zobacz wszystkie aktualne kolory). A tutaj czaderski błękitny, za 950 zł
O używany Xtra 2 raczej ciężko, bo to nowy wózek, za to można kupić używany starszą generację Zapp Xtra. Tylko nie składa się razem z siedziskiem. Taki kupicie za ok. 400 zł. Za to jest też zwykły Zapp, ale ten nie ma wielu opisywanych opcji, jak przekładane siedzisko, regulowane oparcie czy większa budka, ale łatwiej się składa. Warto o tym pamiętać, by się nie zdziwić 🙂
Dla kogo Quinny Zapp Xtra?
To mały wózek raczej do auta, więc dobry jako stelaż pod fotelik na przetransportowanie wygodne dziecka do lekarza/domu. Jako wózek, który można wnieść po schodach (mały kompaktowy). Jako drugi wózek, taki na “szybki wypad” również.
A Wy znacie? lubicie ten wózek? 🙂