Z naszych włoskich wakacji powstał w efekcie cały album, a nie tylko kolejne strony w albumie głównym. Dzisiaj chcę Ci pokazać jako inspirację. Po tych wakacjach wiem na 100%, że warto prowadzić album Project Life, że w łatwy sposób mogę zamknąć wspomnienia nie tylko w zdjęciach, ale też opisach. Tego zawsze mi brakowało.
Czy udało mi się robić album na wakacjach
Kto czyta regularnie moje wpisy o Project life na pewno kojarzy, że marzyło mi się, że z wakacji wrócimy z gotowym albumem. Pomysł był świetny. Kupiłam torbę, która pomieściła wszystkie moje kreatywne rzeczy (karty albumu, karty na zapiski, pisaki, klej, stempelki, ramki, naklejki itd.), wzięłam też mobilną drukarkę (o której pisałam tutaj), a kupisz tutaj 480 zł i ruszyliśmy na wakacje.
Ja wyszło? Sukces połowiczny 😉 drukowałam co kilka dni, ale zapiski robiłam głównie w notesie (teraz myślę, że kolejnym razem spróbuję pisać na kartach). Wynika to z tego, że albo brakowało czasu albo prąd był za słaby (o ile nie mieliśmy dostępu do stałego), albo wszystko jednocześnie. Niemniej wydrukowałam wszystkie zdjęcia jeszcze na wakacjach, ale już album uzupełniłam w dużej mierze w domu. Mój wniosek po tym doświadczeniu jest taki, że kolejnym razem wezmę karty na zapiski i będę jedynie pisać wspomnienia, a wszystkie zdjęcia ogarnę po powrocie. Mniej bagażu. Tak czy tak faktycznie, gdy po powrocie po kilku daniach spotkaliśmy się z rodziną to miałam gotowy album i w końcu nie było pokazywania zdjęć z komórki czy komputera, tylko fajnie na kartach, łatwiej było opowiedzieć, pokazać i w ogóle mi samej było przyjemniej. Zatem bomba 😉
Polecam Ci też wpisy:
- co to jest Project life
- jakie rzeczy do Project life kupić
- przykładowe wykorzystanie ozdób w albumach
- jak zrobić wpis do albumu krok po kroku (z filmem)
A niżej kilka stron z albumu. Ja swój album wyklejam, a nie wkładam do koszulek, bo tak lubię 🙂 Ja używam tego typu bazy, od 20 zł. Ale jeśli szukasz albumu to niedrogie albumy znajdziesz tutaj, od 30 zł. [rabat-pp kod=”familyportraits”]
Co wykorzystałam w albumie?
- we wpisach sporo korzystałam z kart wakacyjnych familyportraits (to te z lodami, owocami – mega mi się spodobały), o tutaj, 3 zł oraz tutaj, 3 zł
- korzystałam też z kart z kitów Becky Higgins Fine&Dandy, Neapolitan, Happy Place.
- Kryształki samoprzylepne srebrne, białe o taki komplet, jak tutaj (fajna cena), od 5 zł.
- dodatkowo karty ozdabiałam tasiemkami washi 😉
- naklejki głównie z tej serii, po 5,50 zł (są super)
Nasz album z wakacji
Niżej pokazuję Ci strona po stronie album z wakacji (baaardzo dużo zdjęć), jeśli chcesz poczytać to zerknij na pamiętnik z Italy Trip. A tak to widzisz te wszystkie opisywane wspomnienia w albumie 😉
Jak widzisz nasz album jest dość kolorowy. Ogólnie wybieram kolor dominujący na danej stronie i karty dobieram by pasowały. Album jest spójny, ale nie jest z tych białych, jasnych, tylko raczej dość radosny. Ja to bardzo lubię 🙂 Wykorzystuję sporo kart do zapisek, mniej tych ozdobnikowych. Używam tasiemek, naklejek i kryształków jako ozdobników.
Mam nadzieję, że ten wpis będzie po prostu inspiracją dla Ciebie, że warto tego typu albumy prowadzić. Musisz mi wierzyć, że z przyjemnością zasiadamy wszyscy z tym albumem opowiadamy rodzinie o wakacjach, to o wiele przyjemniejsze niż klikanie w komputer w celu pokazania kolejnego zdjęcia, dla mnie też fajniejsze niż klasyczny album, bo właśnie są te zapiski, rysunki, pamiątki. Uściski!