Co roku pojawia się taki wpis, o planach na wakacje. No tylko w tym roku te wakacje będą zdecydowanie inne niż w latach ubiegłych. Planować, nie planować? Jak jest u Ciebie? Pogadajmy sobie.
Kiedy piszę ten wpis plan był taki, że siedzimy sobie we Włoszech i grzejemy pupy gdzieś w gorących źródłach Toskanii (tutaj kiedyś pisałam o pięknym Bagno Vignoni możecie sobie nacieszyć oczy :)). Co prawda nie miałam do końca pewności czy uda nam się ten plan zrealizować, bo bardzo chcieliśmy naprawić coś (blacharska sprawa) w kamperze i uzależnialiśmy wyjazd od terminu naprawy. Ale jak wiadomo i mi i wielu z Was nic z wyjazdów nie wyszło i jeszcze z wielu nie wyjdzie.
I tak sobie myślałam pisać, nie pisać o tych wakacjach? Planować czy nie? Nie chciałabym aby ktoś odebrał ten wpis jako ignorancję tego co się dzieje, czy jakiś brak wrażliwości, bo tak nie jest. Ale pomyślałam, że napiszę, by i z Wami normalnie sobie porozmawiać. Dla nas co roku wakacje to ważny punkt i lubię o nich myśleć. Teraz też, mimo, że zdaję sobie sprawę z tego, że z tych wakacji niewiele wyjdzie. Ale będą inne, ważne by zdrowe 🙂 brzmi banalnie, no, ale wiesz jak jest.
Co było w planach
Dostaję od Was sporo wiadomości, o odwołanych wyjazdach, o nadziejach, że gdzieś ktoś lipiec/sierpień/wrzesień/grudzień pojedzie. Dajcie znać w komentarzu, podzielcie się. Bo takich historii jest wiele.
Cofnijmy się zatem. My mieliśmy w planach Skandynawię, głównie Szwecję, choć zimą zaczęło nam się bardziej klarować by więcej uszczknąć Finlandii. Miał być Święty Mikołaj w Rovaniemi i Dolina Muminków w Kailo, bo ostatnio przeczytaliśmy wszystkie muminkowe książki (niektóre jeszcze z mojego dzieciństwa! tak trzymam) i bardzo chciałam tam pojechać. W ogóle z tymi Muminkami jest tak, że bajka to jedno, a książka to coś innego. Ja jak byłam mała to lubiłam bardzo bajkę, teraz z przyjemnością przypominam sobie historię Muminków i ich przyjaciół na kartkach książek. Sprawia mi to wielką frajdę bo tam jest wiele mądrości ukrytych. Z przyjemnością czytam dzieciom. I choć chłopcy już wiele czytają sami to Muminków łatwo nie oddam 🙂
I przyznam, że wszyscy się w te Muminki wciągnęliśmy i wizyta w parku Muminków byłaby wielką frajdą. Mam jednak nadzieję, że może za rok, dwa czy pięć uda nam się tam pojechać. Razem.
Miał być norweskie sery (mamy słabość do Brunosta, to taki ser, który smakuje trochę jak krówka, jest nieprawdopodobnie dobry, a przynajmniej nam smakuje). Trochę o tym serze było tutaj. Miały być alpaki w Szwecji i norweskie fiordy.
I te punkty zostają na mojej mapie marzeń 😉
Co będzie w wakacje?
W ten poniedziałek zostaną otwarte m.in lasy, jednak ze względu na ogromną suszę raczej będzie trzeba zachować ogromną ostrożność. Niemniej sama “wizja” tego sprawia, że myślę czy możemy gdzieś pojechać na chwilę, z dala od ludzi, by pobiegać. Choć oczywiście pamiętając o wszelkich zasadach bezpieczeństwa!
A potem? Na obecną chwilę, gdy to piszę (kwiecień) nie można korzystać z pól kempingowych (najem krótkoterminowy), hoteli, ani innych form turystyki. Co dalej? Trudno powiedzieć. Czy zapiszemy dzieci na najlepsze na świecie półkolonie pod żaglami (uwielbiam tutaj o nich pisałam i polecam na kiedyś tam, bardzo!)? Nie wiem. Pewnie też nie wyruszymy poza Polskę.
Liczę, że może uda się jechać gdzieś podziwiać polską przyrodę, choć przeraża mnie wizja, że wszyscy mają podobne plany 🙂 i skoro trzy lata temu nad morzem było nam trudno znaleźć nocleg to tym razem może być to niemożliwe.
Bardzo chcielibyśmy pojechać w Bieszczady (nigdy nie była chyba), morze też kusi, ale boję się tłumów. Myślę o górach.
Mamy kampera, więc najwyżej będziemy jeździć na jakieś krótkie wypady gdzie jesteśmy samowystarczalni 🙂 Może powiększymy bagażnik rowerowy na kamperze (mamy na 2, a trzeba nam na 4 rowery). Może zamontujemy samodzielnie solary (o rety, rety nie wiem od czego zacząć :)). A może spędzimy całe wakacje na balkonie?
Ważne by razem. Ale lubię sobie planować.
Co na pewno chcielibyśmy zrobić?
Jeśli z tych wszystkich planów nic nie wyjdzie bo chociażby zdroworozsądkowo uznamy, że pasujemy, to na pewno chciałabym abyśmy trochę zajęli się kamperem. Chciałabym zamocować uchwyt na ręcznik papierowy (halloo Michał słyszysz? :)), no i jak wyżej wspomniałam zająć się tymi solarami. Tutaj wszelkie dobre linki i porady mile widziane 🙂
A tak to balkon. Mamy już sztuczną trawkę, dotarł hamak (toczę bitwę z dziećmi, ale czasem dają mi poleżeć :)), mają dotrzeć jeszcze pufy. Czeka moje ukulele więc może nauczę się grać ogniskowe piosenki w ramach wakacyjnego wyzwania? Kto wie? 🙂
I szykuję też dla Was fantastyczne nowe ebooki, mam coś super na myśli. Będzie super ebook o chlebach (pokochacie!), będzie coś dla dzieci (też pokochacie!) i na pewno powstanie druga część Ebooka “Proste przepisy” (kto nie ma to polecam, cudo, tutaj).
A jak jest u Ciebie? Daj koniecznie znać. Plany? Udało się przełożyć rezerwacje? Na później? Zwrot? Jeszcze masz nadzieję? Napisz. Tak jak poprzednio z przyjemnością poczytam.