Szukaj
Generic filters

Mój blog – Wasze historie

Prowadzimy blog grubo ponad pięć lat, teraz wyszła nasza książka kulinarna “Mała wielka uczta”. Ten czas, to kawałek naszej historii, ale czytając Wasze komentarze zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo to również kawałek Waszek historii. Wiele i wielu z Was jest z nami od początku, niektórzy zaglądają od czasu do czasu, inni śledzą non stop. Dzisiaj kilka historii i chcę poznać Wasze :*

Czytam Wasze komentarze. Czasem są podobne: “Paulina, zwarzyła mi się śmietana co robić”, “Czy lukier nadaje się na babeczki”, “Wyszło super”, czasami czytam z wypiekami na twarzy: “Paulina teściowa była zachwycona. Uratowałaś mój obiad”, “Oświadczyłem się przy tym daniu” itd. Mamy w swojej historii uratowane obiady, setki dziecięcych urodzin a także niejedne oświadczyny. I wiecie co? To piękne jest. Dzisiaj chciałabym poznać Wasze historię. Dzisiaj chcę poznać Twoją historię ♥ Tak Twoją!

Proszę opowiedz mi, jak to się zaczęło. Dziękuję Ci, że jesteś 🙂

A poniżej kilka Waszych komentarzy. 2010, powódź na północy Polski. Jeden z komentarzy, który uświadomił mi, że to co robię ma sens. To są właśnie te rzadkie momenty, które jak mało co dają do myślenia, że chleb to nie jest jedzenie jak każde inne.

Urtica1: Ja dziś krótko i chaotycznie, Paulina, jeszcze raz bardzo dziękuję że dzięki Tobie zaczęłam piec chleb. Akurat tak się składa że jestem z Bogatyni, pewnie słyszałyście już co się u nas stało. Dziś włączyli nam prąd i korzystam z okazji i piekę chleb,  zakup chleba u nas graniczy w tej chwili z cudem. Nie wiem czy prąd mamy tylko chwilowo, czy na dłużej, więc nie wiem czy dam radę odpisać jeszcze.

Zresztą wszystkie przepisy na chleby budzą dużo emocji, bo chleb to wyjątkowy posiłek, prawda?

Jarzębina: Upiekłam z tego przepisu drożdżówkę z kruszonką, pycha i smak dzieciństwa! Po wielu próbach z różnymi przepisami na drożdżówki stwierdzam, że ten przepis jest idealny i bardzo za niego dziękuje!

Przeżywamy też urodziny, szczególnie dzieci 🙂 Jak czytam takie komentarze sprzed 3,4 lat to ciekawa jestem co teraz u Was? Czy nadal pieczecie, robicie torty z batmanem, księżniczkami a może dla kolejnych maluchów?

W. Rok temu na urodziny syna zrobiłam pierwszy tort w życiu, nigdy nie piekłam też ciast. Upieczenie biszkoptu było wyzwaniem:) Zabawę z małym mieliśmy przednią. Właśnie zabieramy się za tort na kolejne urodzinki. Ozdabiamy go po swojemu. Mam nadzieję, że wyjdzie tak samo pyszny. PS. Po upieczeniu pierwszego, własnego tortu, taki z cukierni wydaje się słabiutki;)

I słodkości, które podbijają Wasze i nie tylko serca. Uwielbiam wszelkie fragmenty, w których piszecie, jak imponujecie teściowej, mamie czy babci. Wydaje mi się, jakbym z Wami siedziała przy stole i czekała na ten werdykt 🙂

Piotrek. Jestem facetem blizej 30 jak 40 uwielbiam zabawy w kuchni ale raczej skłaniam sie w strone mies itp. Ze słodkosci do tej pory zrobilem 2 rzeczy bułeczki drozdzowe ktorymi mozna były wybijac okna i powyzszy sernik. Polozyłem tym wypiekiem na kolana zone dzieci tesciowa i rodziców. Przepis genialny sernik idealnie wyszedł nawet totalnemu amatorowi. Smakowo bajeczka!!

Zresztą z niektórymi z Was poznałam się osobiście, z wieloma osobami mejluję, niektóre znajomości przeniosły się do świata realnego. Pamiętam też ten moment, gdy wiele osób przyjechało na pierwsze nasze warsztaty czy jedzenie czekoladowego zająca. Poznać Was osobiście to było fajne. Poniżej rok 2012.

Marioolkaaaa: Jejuś jak ten czas szybko leci!! ;)) Jestem z Wami od samego początku. Pamiętam ten moment jak znalazłam wasz blog- już wtedy dodałam go do ulubionych, bo w Was jest coś takiego, że miło i przyjemnie czyta się i ogląda Wasze filmiki 🙂

Napędza mnie to każdego dnia. Dziękuję. I jeszcze jedna z Waszych historii, całkiem niedawno dodana. Czasem w mejlach, ktoś pisze, że ciasta na zamówienie robi, torty z lukrem, czasem ktoś zdradza, że w którejś kawiarni jest ten sernik. Ujawnijcie się :*

Ania: Bloga śledzę od 3 lat. Wtedy pracowałam w małej kawiarence i bezczelnie piekłam Twoje serniki jako sernik dnia. Śmialiśmy się ze znajomymi z pracy, że kiedyś założę restaurację „kotlet”. Teraz sama mam bloga, jestem szefem kuchni i po cichu marzę o swojej knajpce.

Kochani opowiedzcie mi dzisiaj swoją historię, jak to się zaczęło to nasze wspólne gotowanie, czytanie? Może okazjonalnie? Może na stałe? ♥ Co u Was się wydarzyło w ciągu pięciu lat?

PS w grudniu będzie kilka spotkań autorskich, mam nadzieję, że część z Was będę mogła poznać osobiście 🙂 Czekam na Wasze historie :*

  • Korzystasz z moich wpisów? Zobacz moje przewodniki i poradniki albo postaw kawkę. Będzie mi bardzo miło!

    Postaw mi kawę na buycoffee.to