Czy warto i gdzie jechać na Mazury? W moich żyłach płynie mazurska krew, ciągle mnie ciągnie na Mazury, mimo że co roku powtarzam sobie, że znajdziemy kolejnym razem inne miejsce. Często pytaliście o mazury, zatem dzisiaj o tym co na Warmii i Mazurach fajne, a co niekoniecznie.
Mazury uwielbiam za spokój. Jeśli chcecie odpocząć, posiedzieć wśród zieleni, nad jeziorem to jest to super miejsce. Nigdzie tak, jak tu nie widać gwiazda na niebie. Powietrze nigdzie nie jest tak przyjemne, a wieczory takie ciche.
Co prawda zdarzają się co jakiś czas miejsca, do których gofry, lody i inne konsumpcyjne uciechy trafiają, ale na szczęście nie ma to raczej jeszcze wielkiej skali. Żeby było jasne, nie mam nic do uciech tego typu, po prostu tego typu miejsca są zazwyczaj mniej ciche niż te, o których wspominam.
Uwielbiam tutejsze lasy, szczególnie te iglaste, ich zapach, cykanie cykad gorącym latem. Nie zbieram grzybów, ale podobno jest ich tutaj sporo. I jagody. Te jeśli nie zbieracie to zawsze kupicie “przy drodze”.
Lubię jeziora. Woda jest czysta, wieczorem wychodzą z ukrycia raki tam gdzie za dnia pluskali się ludzie. Są plaże z piaskiem i te trawiaste. Z roku na rok widzę, jak ubywa wody w jeziorze, jak się oddala woda od brzegu, jak pomosty sięgają ledwo do wody, gdy kilka lat temu wychodziły daleko w jezioro. Latem woda jest ciepła, cudownie kąpać się w deszczu, bo wtedy nie czuje się zmiany temperatury. Na początku sezonu woda jest rześka, jedynie dzieciom nigdy to nie przeszkadza.
Choć nie jestem żeglarzem to niesamowicie podoba mi się podziwianie jezior mazurskich z perspektywy wody. Na spokojnie, z wiatrem.
Zatem z tymi Mazurami to jest tak, że jest tu spokój, cisza i można odpocząć.
A co mi się na Mazurach nie podoba?
Jeśli nigdy nie byliście na Mazurach to możecie mieć problem gdzie jechać. Można wybrać oczywiście klasyczne kierunki typu Mikołajki, Giżycko – będzie fajnie, ale jeśli chcecie pojechać nad jezioro to może się okazać na miejscu, że obejdziecie się smakiem. Często dojście do jeziora jest w ramach jakiego pola namiotowego, czyjegoś zejścia. I jako postronni ludzi po prostu nie dotrzecie na plażę, nie wejdziecie do wody.
To jest ta jedna rzecz, która mnie zawsze zniechęca przed poszukiwaniem “nowego” miejsca na Mazurach. Jeśli zatem chcielibyście wybrać się na Mazury i kąpać to zerknijcie na listę kąpielisk strzeżonych. To miejsca, gdzie jest plaża miejska, gdzie uda wam się poleżeć. Może nie zawsze kameralnie, ale w takim sierpniu bywa pusto.
A wy lubicie Mazury? 🙂 Podzielcie się jakimiś fajnymi miejscówkami. A ja podrzucam wam kilka wpisów z atrakcjami na Mazurach, tak poza ciszą. Zobaczcie nasz wyjazd z przyczepą (sporo mazurskich miejsc), Park Kadzidłowo.