Jeśli szukacie pomysłu na to, jak zająć dziecko na dłużej i zająć kreatywnie, mądrze i bez telewizora to zerknijcie na tę zabawę. To góra skarbów, a mówiąc w skrócie to różne zabawki uwięzione w sztywnej galaretce. Dzieci szukają, kopią, uwalniają, a potem bawią się, sprzątają itd. 🙂
Pokazywałam wam już coś bardzo podobnego: zobaczcie Ocean. Tylko tam były ryby. A ponieważ moim dzieciom niesamowicie to się spodobało to codziennie dostaję prośby o zrobienie jakiejś góry z różnymi cudami. A możliwości są nieograniczone. Mogą być ryby, dinozaury, robaki, a nawet samochody!
Resoraki to (nie) jest dobry pomysł
No właśnie. Pomysł szukania resoraków podrzuciły dzieci, ogólnie genialny, ale już na wstępie chciałabym was przed tym przestrzec. Spokojnie, resoraki nie cierpią, świetnie znoszą galaretkowe wykopaliska. Problem jest potem, jeśli zrobicie galaretkę z agaru (a ogólnie warto bo jest sztywniejsza) to po zabawie te samochody trzeba jakoś wyczyścić. Galaretka włazi pod maskę, za szyby, do bagażnika.
O ile galaretka żelatynowa łatwo się rozpuści i wypłucze o tyle agar trzeba zagotować, więc te samochody trzeba zalać wrzątkiem i nieźle zamieszać, a potem jeszcze potrząsać by galaretka wypadła. I nie ma mocnych, muszą to robić rodzice, bo te samochody są gorące. Stąd tutaj moja przestroga, do aut bym robiła galaretkę na żelatynie, a ogólnie lepsza agarowa byle z innymi zabawkami 🙂
Tak czy tak dzieci zachwycone, zabawa w poszukiwania jest świetna.
Jak zrobić sztywną galaretkę?
- 1,5 litra wody
- 4,5 łyżeczki agaru
- barwnik spożywczy
z żelatyną polecam dać 2 razy więcej niż przewiduje instrukcja, czyli jak sugerują 20 g na litr to aby była sztywna tak mega to sugeruję 40 g na litr.
Czego uczy zabawa?
Rozwija wyobraźnię (dzieci uwielbiają być poszukiwaczami!) i małą motorykę (trenują tutaj paluszki, mamy też chwytanie narzędzi do wydostawania rzeczy, koordynację ręka-oko). Jest to też świetna zabawa sensoryczna (dotyk, wzrok). Dzieci mogą oswoić się z nową fakturą, poznać, podotykać, potem miażdżyć tą galaretkę, rozgniatać, ogrzewać. Wychodzi tutaj wiele fajnych odkryć i widzę, że dzieciom bardzo to się podoba.
I oczywiście jest to najnormalniej w świecie fajna zabawa, lepsza niż oglądanie telewizji 🙂 Przy okazji polecam wpis o szkodliwości telewizji.
Dajcie znać, jak wam się podoba. I mam nadzieję, że zachęciłam was po raz kolejny do spróbowania takich zabaw. Co fajne, opcja z galaretką jest dobra i dla mniejszych dzieci, bo poszukiwania nie są tak trudne jak np. w bryłce lodu.