Byłam. Zasłodziłam się 🙂 Obiecałam Wam na FB krótką relację, dla tych, którzy mają daleko lub nie chcą stać w kolejce. Mi się podobało, choć sama nie sądziłam, że będzie tyle osób.
Już jakiś czas temu wiedziałam, że wybiorę się na tę imprezę, dawno temu Maestro Czekolady Janusz Profus opowiadał mi o tym wydarzeniu i byłam ciekawa, co będzie oferowane. Tym bardziej, że wszelkie targi typu Expo Sweet są zazwyczaj bardziej skierowane do branży niż zwykłych ludzi 🙂
Pierwsza rzecz, jeśli chcecie się wybrać (impreza 14-16.11.2014, więc jeszcze jutro) to pójdźcie rano. Tak na 10:00. My docieramy ok 14:00 i kolejki są niesamowite. Tak ze dwie godziny stania. Teoretycznie bilety można kupić w środku, ale i tak stoi się do wejścia. Cieszę się, że mam zaproszenie od maestro, bo gdyby nie to, to z dziećmi bym jednak odpuściła.
Na miejscu próbuję ciasta drożdżowego od Consonni, przepyszne! Warto chwilę postać w kolejce. Bierzmy to z dżemem a drugie z czekoladą. Świetne, maślane.
Podziwiamy kolejkę z czekolady. Stoisko Wedla. Cudo. Dziecko trudno oderwać 🙂 500 kg czekolady, góry, lokomotywa. Jeżdżą wagoniki po torach, otwierają się szlabany z czekolady, obok stoją czekoladowe drzewa a na poboczu czekoladowe samochody. Majstersztyk! To widzę a dodatkową historię opowiada mi Janusz Profus a mi podoba się całość jeszcze bardziej 🙂
Obok stoisko z baklawą (nie ocenie, bo już nie stałam w kolejce). Dalej T.Deker i piękne torty oraz makaroniki. Nie są, jak w Herme, ale są smaczne. Choć nie mogę wybaczyć, że w makaronikach mojito zamiast mięty czuję sztuczny aromat. Za to karmelowe i ciasteczkowe są obłędne. I te polecam.
Na przeciwko bezy. Ludzie zjadają dekoracje 🙂 A ja się zastanawiam jak byłoby mieć taki pokój 🙂 Mijam kolejne stoiska. Jest dość tłoczno.
A na końcu sala z ubraniami z czekolady. Czuję się trochę, jak w muzeum 🙂 Piękne. Ręcznie robione kryształki z czekolady, piórka czekoladowe, malutkie fragmenty. Niektóre ubrania to 20 kg czekolady. Do tej pory takie cuda oglądałam w Berlinie, dzisiaj widzę u naszych cukierników. Pękam z dumy. Brawo Wedel.
Zjadamy jeszcze kilka ciastek i uciekamy 🙂 Byliście? Jak wrażenia?