Szukaj
Generic filters

Euro Trip 2017: Dzień 19 Sirmione

Sirmione

Do Sirmione mamy zajrzeć przelotem, tak trochę w drodze, na lody. Okazuje się jednak, że zostaniemy tu na cały dzień. Dzisiaj o tym, dlaczego Sirmione nie skradło mego serca, przynajmniej póki co.

Zapraszam też na film, jest tutaj sporo San Gimignano, Pizy i kolejnych dni 🙂 Zdradzamy też co lubią w podróży nasze dzieci haha

Dzień 19

Ruszamy z naszego kempingu. Wyjazd z kempingów ma to do siebie, że jest kolejka. Każdy chce się rozliczyć, wyjechać i najlepiej opróżnić zbiornik. W efekcie czekamy, czekamy i już rozumiem tych, którzy z kempingu wyjeżdżali kiedy ja dopiero nakrywałam stół do śniadania. To czekanie się dłuży, o wiele bardziej lubię te wszystkie sosta (parkingi dla kamperów), z których można odjechać o której chcesz.

Do Sirmione mamy kilka kilometrów, kamper zostaje na polecanym parkingu i stąd mamy jakieś 800 m do centrum Sirmione. Niestety mój błąd – centrum Sirmione to nie to samo co zabytkowe centrum Sirmione 🙂 Widzimy jakieś zatłoczone autobusy, w ogóle jest tłok, bo trafiliśmy jeszcze na jakieś zawody rowerowe. Najpierw ignorujemy te autobusy, bo przecież co my nie damy rady pójść piechotą? No damy. Ale jednak w tym upale, jakieś dwa przystanki przed celem poddajemy się i czekamy na autobus. Jest oczywiście mega zatłoczony, trąbi nieziemsko.

Docieramy do “właściwego centrum”, przechodzimy przez bramę. Widzimy zamek Scalligierich, jednak nie możemy go uchwycić w pełnej okazałości. Jest weekend, zawody i niesamowite tłumy ludzi. Boję się myśleć, jak tu jest w wakacje?! Kierujemy się w stronę lodów. A lodziarni tutaj jest całe mnóstwo!

To w Sirmione są największe lody. I faktycznie są ogromne. Biorę trzy smaki i już wiem, że te lody mnie pokonają. Są pyszne! Jednak im dłużej o tym myślę, tym jednak wolę klasyczne włoskie lody niż te wielkie. Dlaczego? Bo są duże, ale są też dwa razy droższe i naprawdę nie da się ich zjeść. Bardzo nie lubię wyrzucać jedzenia i nie czuję się z tym komfortowo. Lody kapią, rozpuszczają się i wiem, że gdybyśmy najpierw przyjechali nad Gardę (jak mieliśmy w planach) to pewnie bym się nimi przejadła na cały wyjazd 🙂

Chodzimy po Sirmione zaglądając w małe uliczki i do parku, trochę odpoczywamy na trawie, bo jest gorąco! Szukamy też pizzy na wynos, ale to nie takie proste. Po pierwsze siesta, po drugie większość to restauracje. W końcu znajdujemy piadinerie. W porównaniu z innymi miastami i miasteczkami czuć, że Sirmione jest bardziej turystyczne, bo jest drożej, a przynajmniej my tak trafiamy. Może też dlatego Sirmione mnie nie porwało? Może muszę zajrzeć tu poza sezonem, na spokojnie?

Zmęczeni wracamy późno do kampera i jedziemy dalej, nocleg mamy zaplanowany w okolicy Treviso. Jednak na miejscu nie podoba nam się (okolice zakładu karnego i jakoś tak niefajnie, plus plaga komarów!). Po chwili odpoczynku ruszamy dalej, kierunek znane nam Spilimbergo, ale po drodze skręcamy na parking w Valvasone – zawsze coś nowego 🙂 Jest fajnie, zostajemy tu na noc.

Informacje praktyczne

nocleg na kempingu Garda: my zatrzymaliśmy się na kempingu Camping Village San Francesco w Desenzano del Garda, dojście nad samo jezioro, bardzo fajny kemping. Korzystaliśmy z kart ACSI, która daje możliwość korzystania ze zniżek poza wysokim sezonem i za noc, za naszą 4 (2+2) płaciliśmy 19 euro. Wg wyliczeń na stronie za dwie noce zapłacilibyśmy 128 euro (!) i 142 euro w sezonie wysokim. Dorzucam ceny: dorośli po 12, dzieci po 9, miejsce dla kampera 22 euro za dobę w sezonie średnim. Stąd jeżdżą busiki do Sirmione co wydaje się fajnym rozwiązaniem.

autobus w Sirmione: 1 euro za przejazd, lub 1,5 jeśli kupujesz u kierowcy.

parking w Sirmione: Parking jest daleko od centrum starego miasta, ale za to spokojny. To taki osiedlowy, można nocować, ale nie ma serwisu. Co do dojścia do miasteczka to idzie się 10 minut i potem autobusem do tego ścisłego centrum. GPS 45.463, 10.6109

parking Valvasone: parking z pełną infrastrukturą jest w Valvasone, to mniejsze miasteczko, ok 20 minut od ww. ale postój jest full opcja 🙂 Samo miasteczko małe, ale jest sklep z serami. Pizzeria raczej średnia i są dwie trattorie, ale nie testowałam akurat 😉 Sam parking – mega fajny, na nim był odcinek o kamper serwisie. GPS 45.998 12.8603

rzeczy ze zdjęć: mój kapelusz to Mohito, tutaj, 39 zł, sandały Melissa Honey, tutaj, 199 zł

Sirmione
Sirmione
Sirmione
Sirmione
Sirmione
Sirmione
Sirmione
Sirmione
Największe lody
Największe lody
O taka jest zaleta melisek - kamyki nie są straszne :D
O taka jest zaleta melisek – kamyki nie są straszne 😀
Lody, które nas pokonały
Lody, które nas pokonały
Piadine
Piadina
  • Korzystasz z moich wpisów? Zobacz moje przewodniki i poradniki albo postaw kawkę. Będzie mi bardzo miło!

    Postaw mi kawę na buycoffee.to