Jeśli szukacie spokojnego miejsca nad naszym polskim morzem, a w dodatku lubicie dłuższe spacery na plażę to zerknijcie na Białogórę. My trafiamy tu przypadkiem (no prawie) i przyznam się wam, że bardzo mi się podoba. Szukałam czegoś mniejszego, ale jednocześnie nie na krańcu świata.
Białogóra ma (jak dla mnie) jedną wadę, do plaży jest daleko. Idzie się 1,5 km co z dziećmi 2,5 i 4 lata trwa około 1 godziny 🙂 Mam też dobrą wiadomość, można podjechać bryczką… o ile wam nie ucieknie 🙂 Ku rozczarowaniu moich dzieci nam uciekła ostatnia (wygląda na to, że kursuje do 18:00, ale nie znalazłam rozkładu).
Do plaży jest kawałek, ale też jest gdzie chodzić/biegać/jeździć na rolkach. I tak powstał taki spontaniczny film nagrany rano (dzięki za motywację do biegu!).
Zdradzę wam teraz kilka fajnych miejsc w Białogórze, które nam zdradzili nasi znajomi 🙂 Jak już tam będziecie to:
- idźcie na gofry do baru u Niny, czeka się długo w kolejce, ale gofry z jagodowym sosem robionym na miejscu są naprawdę pyszne
- spróbujcie lodów 100% naturalnych, szczególnie tych pistacjowych i karmelowych z solą – są obłędne
- sprawdźcie lody tajskie (nam się nie udało, są obok budki z tymi naturalnymi) i dajcie mi znać co straciłam
- kupcie bułkę “słoneczko”, to takie kilka bułek w kształcie kwiatka, każda z innymi nasionami, bardzo dobre (dzieci zachwycone podwójnie)
Nocleg
My podróżujemy z przyczepą (uwielbiam ją!) i zatrzymaliśmy się na kempingu Relax (obok jest drugi Bryza). Za naszą czwórkę + przyczepa + samochód wyszło 73 zł/doba. Dzieci liczone są normalnie bez zniżek. Bardzo fajny kemping, serio.