Dostaję od was sporo pytań o przedłużanie rzęs, czy nadal jestem zadowolona i jak to wygląda po czasie, co ile trzeba rzęsy uzupełniać itd. Stąd dzisiaj o moich wrażeniach po kilku miesiącach takiego przedłużania.

Za pierwszym razem przedłużałam rzęsy metodą 2:1 (o pierwszych wrażeniach pisałam tutaj.), kolejnym razem to były 3 rzęsy do jednej mojej, a obecnie któryś raz mam przedłużone metodą objętościową, czyli 4-5 rzęs do mojej jednej. Efekt jest inny niż początkowo, bo bardziej “lalkowy”, ale podoba mi się!

Co ile trzeba uzupełniać rzęsy

Uzupełniam zazwyczaj co 3 tygodnie, nie ukrywam, że początkowo miałam nadzieję, że da się co 5 tygodni. Owszem da się, ale rzęsy są już mocno przerzedzone i samo ich uzupełnienie trwa dłużej i wychodzi ciut drożej. Optymalnie wydaje mi się 4 tygodnie, choć jest to takie “na granicy”. Czasem zdarza się, że rzęsy są idealne, a czasem robi się jakaś “brzydsza dziura” lub moje rzęsy na tyle szybko rosną, że te doklejone zaczynają się bardziej “wichrować”.

Jaka metoda?

Piękny, naturalny efekt miałam przy 2:1, wtedy wiele osób myślało, że mam czaderską maskarę. Obecnie, przy metodzie objętościowej, widać, że nie są to rzęsy moje. Są gęste, dłuższe, ale b. ładne, żeby nie było 🙂 To co mi się podoba to fakt, że te są bardzo lekkie i absolutnie nie czuję ich na oku.

Ograniczenia?

Byłam na basenie, biegam, normalnie biorę prysznic i nie zauważyłam by rzęsy znikały mi szybciej, choć na basenie czułam pewien dyskomfort, że nie mogę tak oka wytrzeć dłonią 🙂

Czasem jakaś rzęsa potrafi się zawinąć i jest to denerwujące, ale też zauważyłam, że odkąd mam ciut dłuższe rzęsy to zdarza mi się to rzadziej, więc może i to jest istotne przy wygodzie noszenia (długość dobrana do kształtu/wielkości oka).

Gdy jestem bardzo zmęczona i zawalam noc to chętniej te oczy dotykam, pocieram rzęsy i to jest ten jeden moment kiedy mnie trochę denerwują. Gdy miałam tusz to zazwyczaj rozcierałam go sobie wtedy wokół oka, teraz przynajmniej nawet po potarciu nie wyglądam źle haha 🙂 niemniej to jest ten moment, kiedy mam ochotę je wyskubać.

Wygoda

Podoba mi się, że ograniczyłam niemal całkowicie stosowanie kosmetyków. Delikatna woda różana, krem/krem BB i tyle. Fajne i wygodne. I to jest nie do przecenienia

Nie wiem czy zostanę z rzęsami na długo, póki co fajne są, wygodne i mi się to podoba. Efekt mógłby być jednak na zawsze hahaha 🙂

Aktualizacja

Po roku zaczęły mnie uczulać i musiałam zrezygnować z rzęs, potem po kolejnym pół roku podjęłam próby z klejem antyalergicznym, jest lepiej. Mam obecnie rzęsy metodą objętościową, ale delikatniejsze. Po drodze robiłam u 3 innych kosmetyczek i warto jednak raz na jakiś czas zmienić by sprawdzić czy ktoś nie robi lepiej 🙂

A jak wasze wrażenia?