Przyznaję, że nie jestem wielką fanką wózków typu parasolka, ale bardzo często dostaję od Was pytanie o taki właśnie wózek. Byłam bardzo ciekawa Peg Perego Pliko Mini, bo słyszałam o nim wiele dobrych opinii. Jako że każdy rodzic ma inne potrzeby to dzisiaj recenzja właśnie takiego wózka. Lekka spacerówka składana w parasolkę.
Zobacz aktualną ofertę wózka (link do koloru jak na moich zdjęciach).
Wózek Pliko Mini to kompaktowa wersja popularnego Pliko P3. Kompaktowa, bo wózek sporo pomieści, ale składa się do w miarę niewielkich rozmiarów i niewiele waży. Wózek ten testowałam dzięki zaproszeniu Ani i jej przeuroczej rodziny dzięki naszej akcji “Zamień się ze mną wózkiem i pójdźmy razem na spacer” 🙂
Ania zdecydowała się na ten wózek, bo zależało jej na niewielkim wózku, który może zabrać w podróż a jednocześnie będzie codzienny, lekki i rozłoży się niemal na płasko by dziecko mogło spać.
I muszę przyznać, że ten włoski wózek spełnia te wszystkie potrzeby, ale jak każdy wózek ma też wady. I o wadach, ale i zaletach, jak zawsze poniżej 🙂
Jeszcze trochę teorii. Pliko Mini, jak wspomniałam to mniejsza wersja Pliko P3, to ważne, bo jednak sporo się różnią, chociażby wagę czy łatwością podbijania.
Zalety
Ma prosty system składania wózka do postaci parasolki. Aby go złożyć wystarczy zwolnić mała blokadę, pociągnąć za uchwyt i tyle. Dodatkowo dla mnie plusem jest blokada wózka po złożeniu, czyli nie rozłoży się samoistnie (przydatne szczególnie w podróży lub przy wnoszeniu po schodach).
A jak dodać do tego, że ma wygodną rączkę do ciągnięcia, przenoszenia to robi nam się naprawdę fajny wózek do auta czy w podróż. Dla mnie ta rączka jest naprawdę udana i w dobrym miejscu.
Poza tym po złożeniu wózek zajmuje stosunkowo mało miejsca i może samodzielnie stać w pionie (nie jak Maclaren tylko leżeć). Ma wtedy ok. 94 cm.
I jeszcze należy dodać, że jest dość lekki, bo waży niespełna 6 kg.
To teraz może czas na wygodę dziecka 🙂 Siedzisko jest rozkładane w 3 pozycjach do 150°, czyli prawie płasko, ale za to jest też pion. Czyli pionowe oparcie dla siedzącego malucha, pół leżące i dość pochyłe, gdzie można spać. Rozkładanie jest dość proste choć trzeba się przyzwyczaić. Po prostu lekko unosi się takie plastikowe “szyny” z boku siedziska. Może brzmi to skomplikowanie, ale jest prostsze dla mnie niż regulacja oparcia na pasku 🙂
W dodatku podnóżek jest regulowany, więc mniejsze dziecko może mieć rozłożony na płasko i tym samym zyskać dłuższą przestrzeń do snu.
Koła są niewielkie (14,6 cm), podwójne. Osobiście wolę koła pojedyncze (jak z Yoyo), ale wiem, że są miłośnicy podwójnych. Niewielka amortyzacja jest na wszystkie koła, nie ma tu może wielkiego WOW, ale dziecko jedzie dość wygodnie i płynnie. Przednie koła są obrotowe oczywiście z możliwością blokady do jazdy prosto. Dodatkowym plusem wizualnym jest to, że koła są z twardego i trwałego tworzywa, na którym tak bardzo nie widać śladów użytkowania (denerwują mnie zawsze takie “podziobane” od kamieni koła w spacerówkach).
Podoba mi się, że wózek jest sztywniejszy niż maclaren xlr. Nie jest taki rozchybotany, choć wizualnie początkowo wydał mi się plastikowy, ale szybko zyskał przy poznaniu.
Plusem są dla mnie też pasy. Pasy można łatwo zapiąć albo same biodrowe albo też naramienne, co przy starszym dziecku, które woli tylko biodrowe jest dla mnie bardzo wygodne.
Wózek jest inaczej wyważony niż Maclaren, do którego często się odnoszę, w związku z tym można dość dużo zawiesić na rączkach wózka bo nie przeważa go do tyłu.
Jak na tak kompaktowy wózek siedzisko jest wygodne i głębsze niż w Maclarenie, a przynajmniej wizualnie sprawia lepsze wrażenie.
ani plus ani minus
Poniżej kilka cech, które tym razem dałabym po części bardziej do wad, ale też dla niektórych to może być plus.
Wózek ma pojedyncze rączki wykonane z plastiku. W mojej wersji były nieregulowane, ale trafiłam na informacje, że jednak mają małą regulację wysokości. Albo miałam starszą wersję, albo tego nie odkryłam 😀 Tak czy tak musiałyby być mocno regulowane by wystarczyć dla wysokiej osoby (są dość nisko, ok. 100 cm nad ziemią). No i to, że są pojedyncze to moim zdaniem taką ma wadę, że trudniej wózek prowadzić jedną ręką.
Kosz na zakupy jest dość dość spory jak na tak niewielki wózek. Spokojnie zmieszczą się ze dwie torby zakupowe i jakiś kocyk dla dziecka. Wiadomo, że nie jest ogromny, ale jest przyzwoity.
Niektórzy mu zarzucają, że jest hałaśliwy na kostce bauma, ja tego jakoś nie wyłapałam, jedzie jak zwykła spacerówka na niepompowanych kołach, ale znam bardziej hałaśliwe wózki 🙂
minusy
To teraz czas na minusy
Średnie podbijanie wózka przy wjazdach na krawężniki to pewna wada wózka, choć i tak jest o niebo lepsze niż w P3. Warto jednak o tym wiedzieć, choć muszę dodać, że przez to, że jest lekki to też nie ma katastrofy.
Budka w wózku jest normalna, ale w pozycji leżącej dość mała, bo odchyla się razem z siedziskiem i wtedy nie chroni dziecka od słońca. Jednak też nie mogę powiedzieć, że jest najmniejsza (jak np. w Micralite).
Nie lubię też hamulca, tutaj jest zintegrowany na dwa koła. Naciska się z jednej strony. Jednak po czasie trzeba poprawić z drugiej. Ja to jednak lubię hamulce na środku.
Pewną wadą jest też to, że oparcie podnosi się z dzieckiem, gdy to siada. Po prostu dziecko ciągnie na pasach za sobą oparcie. Ma to miejsce przy starczych dzieciach i tutaj pewnie rozważyłabym zakup pałąka, którego normalnie nie ma przy tym wózku.
Wózka nie poleciłabym raczej osobom wysokim, bo jednak rączki są dość nisko. Przy zamaszystych krokach wysokie osoby mogą również kopać w wózek co bywa denerwujące.
Jak kupować Peg Perego Pliko Mini
Nowy wózek kosztuje ok. 620 zł, używany można kupić taniej niemal o połowę.
Wózek Peg Perego Pliko Mini kupisz tutaj, 690 zł (kolor w pasy). A tutaj znajdziesz inne wersje kolorystyczne, ceny od 690 zł.
Starsze modele mają rączki, jak u mnie – szaro-białe, te nowsze – czarne. Warto o tym wiedzieć, by nie przepłacić kupując używany egzemplarz.
Dla kogo Pliko Mini?
Komu poleciłabym Pliko Mini? Wielbicielom wózków typu parasolka, czyli wąskich, długich. Ten spodoba się tym z Was, którzy wózek muszą wnieść na górę po schodach lub lubią podróżować. Sprawdzi się jako wózek do auta, a także podwózka do przedszkola, bo nawet starsze dziecko się tam zmieści 🙂
Dla kogo NIE? Dla tych, którzy chodzą po lesie czy plaży, a także lubią dłuuuuugie spacery. Da się, ale to nie o to chodzi by się umęczyć 🙂 Raczej nie poleciłabym go również dla malutkiego dziecka, bo ma jednak niewielką budkę i w pozycji leżącej będzie kiepsko chronić od słońca czy wiatru. Ale im większe dziecko tym fajniejszy ten wózek się wydaje.
Wymiary
- Waga to 5,7 kg,
- wózek złożony to 94 x 33 x 31 cm,
- a siedzisko jest głębokie na 26 cm (plus 13 cm podnóżka – istotne przy maluchach), wysokość 48 cm, a szerokość 33,5 cm.
Znacie ten wózek? Macie? Jaki jest Waszym zdaniem? 🙂 Lubicie wózki parasolki czy wolicie wieeeelkie? 🙂