Dokładna recenzja Maclaren Techno XLR. Z Maclarenem mam ten problem, że nie jest to wózek zły, ale nie polubiliśmy się, a raczej w trakcie jego użytkowania po prostu przestawałam go lubić. Jest to dość klasyczna spacerówka-parasolka, jedna z najpopularniejszych, ale nie jest to wózek doskonały. A szkoda. Jak zawsze czekam na Wasze opinie o Maclarenie, a domyślam się, że będzie ich wiele patrząc na to ile każdego dnia mijam ich na spacerze 🙂
Nawet jeśli trafiasz na ten wpis po czasie to zerknij na aktualne oferty w sklepach, warto porównywać ceny.
Maclaren Techno XLR to wózek drugi po głębokim jaki kupiłam dla naszego dziecka. Chciałam klasyczną spacerówkę, najlepiej składaną w parasolkę, bo wydawało mi się to najwygodniejsze (teraz już wiem, że tak nie jest i że są wygodniejsze i mniejsze po złożeniu wózki chociażby mój ulubiony yoyo). Nie zależało mi na przekładanym siedzisku ani rączce, za to chciałam wózek, który będę mogła prowadzić ja (niska osoba), jak i Michał (wysoki). Tym się kierowałam wybierając wózek.
W dodatku przyznaję, że wpadałam w klasyczną pułapkę marketingową: “halo, skoro tyle osób ma maclarena to znaczy, że coś w tym musi być”, no i sama też go kupiłam 🙂 Przynajmniej na spacerach po Londynie czułam się dobrze, bo tam Maclarenów (nie tylko XLR, ale też XT czy Quest) ze względu na pochodzenie (Maclareny są angielskimi wózkami) jest jeszcze więcej niż u nas 🙂
Nie chcę powiedzieć, że jest to wózek zły, mieliśmy go ponad pół roku, był z nami na wielu wyjazdach zagranicznych, przejechał setki kilometrów na spacerach, ale… ale nie jest idealny i ma sporo wad ( o tym za chwilę).
Pamiętam swój pierwszy spacer z Maclaren XLR. To była wczesna wiosna, wiało dość mocno. Wyjechała wózkiem i… bałam, że się wywróci. W porównaniu ze stabilnym Mutsy ten rachityczny, w moim odczuciu, stelaż po prostu bym jakiś taki niestabilny a budka przewiewna. Z czasem się do tego przyzwyczaiłam, ale na początku naprawdę mnie przerażał 🙂
Trochę teorii
XLR jest częścią grupy wózków określanych jako Maclaren Techno. Spośród nich XLR jest wózkiem największym, o najszerszym siedzisku. Podobny, choć trochę mniejszy jest Maclaren Techno XT.
No dobrze to teraz zalety i wady.
Zalety Maclarena XLR
Siedzisko rozkładane na płasko. To jeden z argumentów, który przemawiał za Maclarenem. Woziłam bowiem dziecko półroczne, które nadal bardzo dużo spało lub spędzało czas w pozycji półleżącej. Stąd to jest wielkim plusem.
Poza tym jest wygodne rozkładanie siedziska (nie na paski, ani jak w starszych modelach przed 2010 prowadnicami po bokach) z ustawieniem w 4 pozycjach. Przyznaję, że łatwo to chodzi i gdy potem przerzuciłam się na paskową regulację to trochę za tym tęskniłam.
Rączki z regulacją wysokości – fajne, bo może prowadzić i wysoka i niska osoba, choć w efekcie i tak były na jednej wysokości z lenistwa 🙂 Ma to jednak też dużą wadę – one się chyboczą!
Co jednak trzeba przyznać Maclarenowi to to, że pozwala na duże obciążenie, niby 15 kg, ale ten sam wózek w USA jest do 29 kg. Podobno chodzi o przepisy, ale jeśli faktycznie stelaż wytrzymuje 29 kg to wielki respect. Zresztą na stelaż można mieć dożywotnią gwarancję po rejestracji.
Okienko w daszku – w mojej opcji (model 2012) okienko było cały czas odsłonięte i można podglądać malca, ale już u mojej siostry (model 2013) ma taką klapkę, więc to chyba nawet fajniejsze rozwiązanie.
Rozkładany podnóżek. Można podnóżek opuścić lub trzymać na równo z siedziskiem. Dla maleństwa fajne jest takie na równo z siedziskiem, dla starszego opuszczone, ale wtedy widać płytkość siedziska (patrz wady).
Za dużą budkę z możliwością przedłużenia należą się im brawa! Jest absolutnie mega długa dodatkowo rozsuwana, więc wiatr, deszcz, słońce – to nam nie straszne.
To jest dla mnie taka zagadka, mianowicie wkładka do wózka “ciepło-zimno” 🙂 Wkładka jest dwustronna, ta bardziej pluszowa strona grzeje a materiałowa jest lepsza na lato. Początkowo myślałam, że to żart i nie wierzyłam, ale faktycznie na tej materiałowej stronie dziecko mniej się pociło… albo lepiej wchłaniało, za to pluszowa lepsza zdecydowanie na zimę.
Łatwe podbijanie wynikające z jego konstrukcji. Podbijanie, czyli wjazd na krawężniki 🙂
W zestawie jest też dodatkowa wkładka dla malutkich dzieci podtrzymująca głowę, ale nie wkładałabym do tego wózka noworodka. Niemniej wkładka może się przydać niewyrośniętemu półroczniakowi.
Ani zaleta, ani wada
Amortyzacja niby jest, ale szału nie ma. Trudno porównywać parasolkę z terenowcem na pompowanych kołach to wiadomo, ale mam inny wózek na kołach takich zwykłych, który jest bardziej “miękki”. Ale ogólnie jak się jedzie to nie terkocze bardzo i jest dość cichy.
Waga wózka to blisko 8 kg z folią, moskitierą. Jeśli wózek ma być tylko na wyjścia to warto wziąć to pod uwagę i zerknąć chociażby na lżejszy XT.
Wady
To teraz wady, od tamtej pory miałam wiele wózków, na pewno w klasie wózków-parasolek jest niezły, ale ma kilka wad, które mogliby poprawić 🙂
Jedną z wad dla mnie było zapięcie pasów, jest tak skonstruowane, że początkowo nie umiałam go odpiąć. Potem podeszłam sposobem a nie siłą, ale jest ono niewygodne. Mimo wszystko to zapięcie nie jest wygodne.
Kosz na zakupy. Tutaj pół na pół, bo moja wersja 2012 miała mały kosz, ale już od 2013 jest naprawdę duży kosz, do którego jest dostęp nie tylko z tyłu, ale i suwakiem z boku. W związku z tym kosz to zaleta dla modeli od 2013 w górę, a wada u starszych.
Koła są jak w wielu parasolkach, ale to że są podwójne wiele utrudnia, a na pewno utrudnia spacer po lesie (szyszki, które non stop włażą między kółka). Mam wygodniejsze wózki na pojedynczych kołach. No i absolutnie nie nadaje się na piach 🙂 To przesądziło u nas o dalszej naszej przygodzie, bo jednak sporo podróżujemy, jeździmy, chodzimy na spacery itd.
Siedzisko jak krzesło. Ma dość płytkie siedzisko. Niby 36 cm, ale w moim odczuciu ono jest naprawdę mało wygodne i ze złożonym podnóżkiem wydaje się krótkie na głębokość. Moj Phil&Teds Verve (tak wiem inny rodzaj, trudno porównywać) według parametrów ma płytsze siedzisko a jednak dziecko siedzi stabilniej, głębiej, bo jest inaczej wyprofilowane. Absolutnie bez porównania.
Trzeba przyznać, że jest szerokie w Maclarenie (35 cm), ale tej płytkości nie mogę darować. Jak przesiedliśmy się do spacerówki to nie zwróciłam na to uwagi, dziecko miało pół roku, podnóżek rozłożony i wydawało mi się tyyyyyle miejsca. Ale kilka dni temu prowadziłam ponownie Maclarena z dwulatkiem na pokładzie, podnóżek był opuszczony i bez pasów bym się bała wieźć malucha bo miał właśnie jakoś płytko strasznie i jakoś napierał na te pasy. To moim zdaniem największa jego wada.
Nieudany jest hamulec. Jest nożny, ale jakoś łatwo go skrzywić/rozchwiać, w efekcie jadąc lekko szurał nam o koło ten pałąk od hamulca albo trzeba było nacisnąć z obydwu stron by hamować. I tak jak rozmawiam z użytkownikami Maclarena to dość częsty przypadek z tym hamulcem. Bardzo mnie dziwi, że nie poprawili tego.
Rączki przez to, że są przedłużane to się trzęsą 🙂 Dodatkowo w starszych modelach się łuszczą.
Jest dość długi po złożeniu, nam wchodził do auta wzdłuż, ale normalnie zajmuję całą szerokość w poprzek. Polecam przymierzyć do bagażnika, by potem nie kombinować 🙂
To już drobnostka, ale wyskakiwał mi materiał podnóżka przy składaniu wózka i było nierówno (trzeba było naciągać na stelaż ponownie).
Wywrotny. To już kwestia konstrukcji, tego się ie przeskoczy. Po prostu pamiętajcie by nie zostawiać torby na uchwycie wózka, gdy w środku nie ma pasażera. Okazuje się też, że wózek nie będzie się wywracać, gdy będzie pełen bagażnik (to tyczy się nowych po 2013, bo mój nawet pełen nie utrzymywał wózka i wózek leciał w tył).
Jak widzicie w mojej ocenie ma sporo wad, są rzeczy, które jak to zawsze bywa, dla jednych są wadą, dla innych zaletą. Jestem ciekawa jak Wy oceniacie ten wózek. Może to ułatwi zakup kolejnym osobom, bardziej świadomy zakup niż tylko podyktowany marketingowym szałem 🙂
Dla kogo Maclaren Techno XLR
- Moim zdaniem na pewno dla miłośników spacerówek-parasolek, bo wiem, że niektórzy po prostu takie wózki lubią 🙂
- Wypada też lepiej przy mniejszych niż większych dzieciach.
- Dla osób, które jeżdżą komunikacją miejsca, bo łatwo się podbija i przez swoją pionową-pochyloną konstrukcję zajmuje w miarę niedużo miejsca w autobusie czy tramwaju.
To moje zdanie, ale jak zawsze jestem ciekawa Waszego 🙂
Jak kupować Maclarena XLR
Mam wrażenie, że z roku na rok jest droższy (prawie 1600 zł) aktualizacja 2017: obecnie Maclaren Techno XLR kupisz np. tutaj, ok. 1499 zł. Ładny kolor to ten “szampański” zerknij tutaj, 1499 zł.
Używany w zależności od rocznika można mieć za mniej. Ale nie natnijcie się. Oto kilka różnic.
- 2013 – większy kosz na zakupy, srebrny daszek z przodu, okienko z zamknięciem, lepsze rozkładanie budki, folia przeciwdeszczowa z drutem (zajmuje więcej miejsca).
- 2012 – okienko przezroczyste (bez zamknięcia) i daszek na końcu również przezroczysty, mniejszy kosz za to lepsza folia w komplecie, bo bez drutu, jak od 2013
- 2011 to trochę inny wygięty stelaż (wcześniejsze miały bardziej wywrotny podobno)
- od 2010 oparcie opuszczane jest jedną ręką, wcześniej na szynach – trzeba dwóch rąk
- chyba do 2009 (tu nie mam pewności) podnóżek był wysuwany a teraz jest składany dół
- od 2008 są koła całe a nie z takimi jakby szprychami
Warto pytać sprzedających, w każdym razie ważne jest szczególnie to rozkładanie siedziska by jakiegoś starego na szynach nie kupić. No chyba, że komuś nie przeszkadza, ale wtedy nie warto za niego dużo płacić 🙂
I na koniec jeszcze trochę cyferek
Wózek złożony: 105 x 31 x 34 cm, a rozłożony: 110 x 42 x 80 cm i waga 7,5 kg. Siedzisko szerokość 35, wysokość 45 a głębokość 36 cm (ale to polecam przymierzyć, bo w moim odczuciu jest znacznie płytsze!).
To tyle, jestem ciekawa czy lubicie wózki parasolki, jak Wam się spisuje Maclaren? Czekam na Wasze opinie!