Wstajemy rano i po śniadaniu robimy szybki przegląd parkingów i postojów w okolicy Cinque Terre. Bardzo chcę tam pojechać. Niby z Pizy możemy dojechać pociągiem do La Spezia i potem do któregoś z miasteczek Cinque Terre, ale po wczorajszej przygodzie z autobusem wolimy podjechać jak najbliżej celu.
Dzień 16
Znajduję parking strzeżony w La Spezia, jedziemy. Musimy pilnować nawigacji, bo czasem chce nam robić jakieś skróty małymi uliczkami. Grunt to wyjechać z Pizy, a potem już będzie z górki.
Docieramy na miejsce, dzielnica jest portowa, a okolica jakoś mało przyjemna. W dodatku okazuje się, że jest siesta i na parking… nie wjedziemy. Może to i dobrze, bo średnio nam się podoba, musielibyśmy stąd jechać autobusem do dworca co wieczorem byłoby mniej komfortowe. Przynajmniej wg nas. Ale co tu teraz robić. Pominąć Cinque Terre?
Wyszukujemy parking od drugiej strony w Levanto. Stąd to niecała godzina jazdy.
Docieramy i jest. Parking przy stacji, płatny w automacie, specjalnie dla kamperów. Drogi niesamowicie, bo 25 euro za 12 godzin. W takim razie ogarniamy się szybko i ruszamy w stronę pociągu. Dobrze, że jedzenie przyszykowałam rano.
Siadamy na peronie i czekamy, pociąg ma być za 10 minut, bo wcześniejszy akurat odjechał, ale przecież jeżdżą często i cała dobę (sprawdziliśmy to by nie powtórzyć przygody z Pizy).
Po chwili komunikat, że jest opóźniony o 20, 30, 50… 60 minut. Wyciągamy pudełka z jedzeniem, co nam zostało 🙂
Na szczęście opóźnienie się zmniejsza, po kilkudziesięciu minutach już jedziemy w kierunku Vernazzy.
Vernazza
Po wyjściu z pociągu uderza nas upał i tłum ludzi. Kierujemy się w stronę morza. Mijamy niewielkie domki, kolorowe, zachwycające. Gdzieniegdzie widać ślady błotnej powodzi sprzed kilku lat, ale ogólnie ma się wrażenie,że miasteczko stanęło na nogi. Można tylko samemu przysiąść i przyjrzeć się dokładnie. Wyglądam za róg gdzie widać skały i pozostałości jakiegoś domu. Czyjegoś domu.
Moczymy nogi, zjadamy lody i postanawiamy wejść ścieżką na górę by zrobić piękne zdjęcie na Vernazze
Mijamy stację kolejową i wspinamy się schodami do góry. Najpierw szerokimi, potem węższymi, kamiennymi. Jest gorąco! Zastanawiam się czy aby na pewno nasze młodsze dziecko da radę, ale uparcie twierdzi, że chce wejść na górę.
Docieramy i widok jest cudowny. To stąd najlepiej widać Vernazze, to tu można na chwilę odpocząć od tłoku i poczuć klimat tego miejsca.
Po odpoczynku schodzimy w dół i jedziemy do Riomaggriore.
Riomaggriore
Wychodzimy z pociągu i tunelem kierujemy się w stronę miasteczka. Musimy coś zjeść, bo wszystko z pudełek zostało zjedzone, no i musimy znaleźć WC 🙂 o ile z jedzeniem do ręki nie ma problemu, o tyle druga sprawa jest bardziej kłopotliwa, bo toaleta już jest nieczynna. Dla dzieci mamy na szczęście przenośny nocnik z woreczkami (na wyjeździe jest nieoceniony, to taki, 79 zł pisałam o nim tu).
Zjadamy paczkę owoców morza (pycha!) i idziemy w stronę wody. Tutaj jest bardziej imprezowo, zdecydowanie większość to bary, a wokół sporo młodych ludzi (a nie tylko niemieckich emerytów :)). Szukamy kawy (czeka nas nocna trasa), ale (co nas zaskakuje) bezskutecznie.
Odpuszczamy kolejne miasteczko ze względu na późną godzinę i wracamy pociągiem do kampera. Ruszamy
przed 23:00 w kierunku jakiegoś wyszukanego parkingu. Niby bez zdjęć, ale ma dobre opinie. Dzieci śpią już w swoich fotelikach, a my jedziemy. To gdzie dojechaliśmy zacznie kolejną relację 🙂
Porady praktyczne
Komunikacja w Cinque Terre: każdy przejazd pociągiem między miasteczkami to po 4 euro za dorosłych i 2 euro za dzieci od lat 4. Czyli my w sumie za każdy przejazd płaciliśmy po 10 euro (młodsze dziecko poniżej 4l.). Są bilety dobowe, opłaca się od 3 miasteczek, kosztuje 16 euro za osobę. Ale ogólnie 2 miasteczka na dzień to już sporo, 3 to bardzo dużo.
Parking/nocleg w Cinque Terre: My wybraliśmy parking w Levanto (świetna komunikacja) stąd jest kilka kroków do pociągu i dojazd do każdego miasteczka. Sam parking jest nieduży i b. drogi. My płaciliśmy 25 euro/ 12 h, jest też 36 euro/24 h. Jest serwis/zrzut/woda. Świetna komunikacja, jak wspomniałam. O wiele lepszy niż parking w La Spezia, bo tamten był obok portu, daleko do pociągu. A ten w Levanto jest super, GPS: 44.1742, 9.61813. Jest też dla zwykłych samochodów!
Co nam się przydało: bardzo jak zawsze chwalę nasze pudełka na jedzenie i butelki na wodę, dzieci mają pudełka Monbento Tresor (widać na zdjęciach), kupisz tutaj, 89 zł. [rabat-pp kod=”zanshin-krotki”]
Butelka to Dafi z filtrem, serio warto, tutaj, 29 zł