Nie wiem, jak to się stało, ale nie tylko zaczął mi się podobać, ale nawet mocno polubiłam ten wózek. W najnowszej wersji nawet bardzo, tak że zastanawiam się, czy Bugaboo Cameleon 3 nie powinien być TYM moim wózkiem. Wózkiem idealnym? No… blisko, ale nie, jednak nie. Ma jedną sporą, jak dla mnie wadę. O tym za chwilę, bo nie zmienia to faktu, że wózek uwielbiam.
Sprawdź aktualne oferty na wózek Bugaboo Cameleon 3.
Co takiego może być w tej trzeciej wersji Bugaboo Cameleon, że tak bardzo go polubiłam? A już Wam mówię: budka. Wielka, przedłużana budka. I co ważne, również, a może przede wszystkim, dla gondoli. Dla mnie ta budka to po prostu mistrzostwo świata. Taką budkę powinien mieć każdy wózek głęboki.
Ale oczywiście Bugaboo Cameleon3 to nie tylko budka. Jako że znałam już Cameleona to nowa jego wersja nie miała łatwo, zabierałam wózek w czasie testów w najróżniejsze zakątki. Plaża, kamienie, wiatr prosto od morza i wielka ulewa. Dał radę? Dał i nawet wyszedł z tego cało 🙂 haha, no dobrze to dla przypomnienia recenzja Bugaboo Cameleon poprzedniej generacji a poniżej jeszcze kilka faktów.
Trochę teorii. Bugaboo Cameleon3 to nowa, trzecia generacja popularnego wózka prosto z Holandii. Zmieniona została buda, kilka elementów wizualnych, składanie gondoli, koła (wszystkie zmiany znajdziecie poniżej).
Zalety
Sporo o zaletach i wadach pisałam już przy recenzji Bugaboo Cameleona drugiej generacji, wiele jest podobnych, ale jest też trochę zmian. Dla przypomnienia opiszę jednak go kompleksowo.
Wielka budka również w wersji z gondolą to moim zdaniem największa zaleta. Nawet na plaży przy sporym słońcu nie musiałam myśleć, czy osłonić dziecko przed promieniami słonecznymi wiecznie spadającą parasolką, powiesić pieluchę, zaciągnąć dodatkowy daszek czy cokolwiek innego. Po prostu rozsuwałam sporą budkę w Cameleonie. Taka budka powinna być w każdym wózku obowiązkowa! 🙂 Sprawdza się zarówno w opcji z gondolą, jak i spacerówką.
Jeśli już jesteśmy przy budce, to wpadłam po uszy w wymienne budki. Można dokupić kolorystyczną budę i prosto ją wymienić, zmieniając tym samym wygląd wózka. Można też uszyć fantazyjną lub przy mniejszym talencie poprosić kogoś o uszycie. Nie sądziłam, że tak mi się to spodoba 😀
Lekki i kompaktowy to moim zdaniem dwie ważne funkcje tego wózka. Składa się dość kompaktowo, jak na wózek wielofunkcyjny, dodatkowo ma składaną na płasko gondolę. Właśnie w tej najnowszej wersji zostało to ulepszone i składanie jest bajecznie proste. Za to jego lekkość spodoba się tym, którzy muszą wnosić wózek po schodach i uwaga wózek można też po schodach wciągać, jest niemal do tego stworzony (szczególnie w opcji “taczki”, czyli na samych tylnych kołach).
Zresztą wciąganie wózka po schodach testowałam również normalnie z maluszkiem w gondoli. A wszystko dlatego, że hotele może i mają windę w środku, ale już na zewnątrz cztery stopnie do pokonania. Niby nic, zawsze ktoś może pomóc, ale cieszyłam się, mogę samodzielnie wciągnąć wózek po schodkach a dziecko niemal nie drgnie a już na pewno się nie wybudzi. Uznaję to za sukces.
Zresztą, jak już jesteśmy przy gondoli to choć ma standardowe wymiary (bo 75 cm długości) to jest bardzo fajna i dobrze wyprofilowana. Na wyjeździe robiła za całkiem dobre łóżeczko turystyczne 🙂
Kolejną zaletą jest możliwość ustawienia siedziska w obydwu kierunkach, przy maluszku niespełna półrocznym wolałam widzieć co tam robi, za to starsze dziecko o wiele bardziej cieszyła perspektywa podziwiania świata niż mamy 🙂 Siedzisko na upartego można przełożyć nawet z dzieckiem.
Fajne są koła wiecznie pompowane z tylu, a z przodu amortyzowane z regulacją tejże amortyzacji. Tylne świetnie jadą po piasku, może nie tak fajnie, jak Micralite, ale sobie radzą dobrze 🙂 Za to regulacja amortyzacji w przednich to może trochę bajer, ale na nierównościach mi się podobało, na bruku już nie, ale o tym w wadach.
Odchylany pałąk to to czego brakowało poprzedniej wersji (pałąk było trzeba wypiąć cały, a tu można odpiąć z jednej strony by włożyć/wyjąć dziecko).
Świetna folia przeciwdeszczowa 🙂 haha ktoś powie folia, jak folia, ale zajmuje stosunkowo niewiele miejsca a co ważne chroni. Nie ukrywam, że nasz wózek zmókł doszczętnie na ulewie nad morzem i co? w środku pozostał suchy, mimo okienka 🙂
Ani wada ani zaleta
Standardowo kilka cech, które są czasem wadą a czasem zaletą, niekiedy zależy to od osoby a czasem od ustawienia np. gondola czy spacerówka.
Wielki kosz na zakupy to ogromny plus i chyba żaden inny wózek tego kosza nie przebije. Co prawda denerwuje mnie, że w opcji z gondolą nie ma łatwego do niego dostępu i gondolę zazwyczaj musiałam demontować by coś wyjąć, ale już w wersji ze spacerówką jest ok. Jego wielkość w dużej mierze mi rekompensowała niedogodności, bo chociażby na plażę mogliśmy zabrać koc, prowiant, kurtki, nosidło, namiot a potem wywieźć jeszcze z kilogram piasku. Ale tak poważnie, przy zakupach to, że w opcji z gondolą jest trudny dostęp jednak denerwuje.
Dla niektórych wadą może być brak regulowanego podnóżka choć mi to absolutnie nie przeszkadzało ani gdy w wózku siedział maluch, ani starszak.
Wózek nie składa się w jednym kawałku i to na pewno jest jakaś wada, choć z drugiej strony gdy wnosimy po schodach to siedzisko można zamontować w wersji wciągania wózka, jak taczki.
Przekładana rączka to dla wielu będzie plus, ale ja absolutnie nie umiem prowadzić wtedy wózka. Niektórzy zachwalają, że tak dobrze jedzie np. po śniegu, ale ja mimo zablokowanych kół przednich (które po przełożeniu rączki stają się tylnymi) nie umiem tym wózkiem jechać po innym terenie niż równy, jak stół 🙂
Rączka jest regulowana teleskopowo, ale mam wrażenie, że chodzi to jakoś ciężko. Nie wyłapałam tego w poprzednim modelu, więc może to mój testowy egzemplarz? Niemniej nie jest to jakaś wada, którą warto się przejmować, bardziej czepialstwo 🙂
Z serii czepiam się dalej, bo wielu wad nie ma 🙂 to krótki pasek bezpieczeństwa. Podczas spaceru w Krynicy Morskiej i ciągłym podchodzeniu i schodzeniu z góry miałam pasek na nadgarstku, ale wtedy wózek trzeba trzymać dłonią blisko środka. No taka drobnostka a tak by mi wtedy ułatwiła to potworne złażenie z góry 🙂
wady
Trudne podbijanie. No to jest wada, której nie mogę przeboleć. Rączka jest delikatnie ruchoma do czego się przyzwyczaiłam, ale jestem niska i wjazdy na krawężnik, czy podbijanie przodu wózka na bruku było męczące. Po spacerze po Elblągu i tamtejszej Starówce byłam umordowana. Krawężnik, kostka – wróg numer jeden.
Będę czepliwa, ale nie mogę też darować niedopracowanego pałąka. Mianowicie po odpięciu go z jednej strony uderza on o wystający dzyndzel od montowania siedziska. To taka głupia sprawa, ale pianka na pałąku natychmiast jest uszkodzona. Mnie bardzo boli, że w tak głupi sposób można sobie “oszpecić” taki fajny wózek. Piszę więc to Wam ku przestrodze, byście uważali i może te bolce zabezpieczyć np. jakąś gumową nakładką albo pałąk pokryć fajnym materiałowym wykończeniem.
Choć wózek jest dość uniwersalny to jednak mój dwulatek już miał dość nisko budkę nad sobą. Warto o tym wiedzieć, gdyby ktoś z Was chciał kupić sobie ten wózek na koniec wózkowej przygody dla np. trzylatka. No wtedy może być mu tam za nisko.
No i cena. Opisywany model jest nowy, więc nawet trudno mi jak zawsze namawiać Was do zakupu używanych. Koszt to ok. 4 tys.
I na koniec jeszcze hamulec ręczny, którego nie lubię w tym wózku. Zaciąganie jest łatwe, ale zwalnianie wymaga użycia obydwu rąk. Niby hamulec został zmieniony w stosunku do poprzedniej wersji, ale nie jest to zmiana na plus.
Obydwu rąk wymaga również zmiana ustawienia siedziska, o wiele lepiej jest to rozwiązane w Buffalo (klips z tyłu za siedziskiem).
Tak czy tak, w obliczu tylu testowanych wózków są to wady dość błahe, no może poza podbijaniem, które mnie denerwuje i męczy. Jednak nadal uważam, że jest to świetny wózek, który mógłby być jedynym wózkiem od początku wózkowania aż do przedszkola.
Jak kupować Bugaboo Cameleon3
To nowa generacja, kupisz go tutaj, ok. 4399 zł.
A poniżej różnice w odniesieniu do poprzedniej wersji (pełną rozpiskę różnic znajdziecie we wpisie o Bugaboo Cameleon+).
- nowa budka – rozsuwana o całe przęsło, genialna
- inne wykończenie mocowania kół przednich – brak dzióbka, teraz jest płasko w tym miejscu
- odchylany pałąk – wcześniej był sztywny
- inne kolory – teraz bazowym kolorem jest czarny i grafitowy, w poprzednich wersjach była bogatsza kolorystyka, bo był czerwony, pomarańcz, brąz, beż. Siedziska też były jakby dwu-trzy kolorowe.Teraz kolory zmienia się wkładkami lub/i budkami.
- zmieniony hamulec a dokładniej jego spowalnianie – teraz taki guzik
I to chyba tyle 🙂 Najfajniejsza zmiana do budka, za to szkoda mi trochę kolorów, no chyba, że ktoś pokusi się na edycję limitowana np. bananowy Andy Warhol 😉
Dla kogo Bugaboo Cameleon3?
Dla każdego, kto nie mieszka przy starówce 🙂 A tak poważnie to serio dość uniwersalny wózek. Wygodny, lekki i co ważne dzieci w nim czują się dobrze 🙂 Jeśli ktoś woli kupić używany to polecam dokupić tę nową budkę – serio mega fajna jest!
I poniżej bardzo dużo zdjęć z naszych testów Bugaboo Cameleon3.
A Wam wpada w oko ta nowa budka? No i jak oceniacie Cameleona? Brzydal czy uroczy indywidualista? 😀