Gdy wybieramy się do kina, to z reguły obowiązek wybrania odpowiedniego seansu spada na mnie, czyli Michała. Bardzo to lubię, bo przy okazji można zawsze poszperać w sieci za nowymi trailerami (czyli reklamami filmów), które niejednokrotnie potrafią być lepsze od samego filmu. Skoro wybieram tytuły dla Pauliny i dla siebie, to mogę wybrać i dla Was. Oto nasze filmowe hity na nadchodzący rok. Oczywiście lista nie będzie kompletna bez Waszych propozycji, dodawajcie je w komentarzach!
Pomysł na temat podsunął Błażej, który przedstawia też swoje typy. A jakie są Wasze wyczekiwane premiery?
Błażej: Jak będę miał jakiś pomysł, to na pewno go podrzucę 🙂
Już nawet jeden mam !
Premiery kinowe 2013 r. Na jakie filmy czekacie ?
Jest tego trochę w tym roku.
Iron Man 3, Star Trek: In to Darkness, Warm Bodies, Now You See me.
To tylko kilka filmów, na które ja czekam 🙂
A wy ?
No właśnie a Wy? Poniżej nasze propozycje 🙂
Django
Wyczekiwany przez wszystkich western Quentina Tarantino będzie pewnie jak zawsze miksem wielu gatunków filmowych. Jest to historia byłego niewolnika (rzecz dzieje w czasach, gdy jeszcze w Stanach istniało niewolnictwo), który z pomocą łowcy nagród chce wydobyć z niewoli swoją żonę. Film ma doborową obsadę (m.in. Jamie Foxx, Leonardo DiCaprio), a jako ciekawostkę mogę dodać, że Tarantino miał już wcześniej romans z westernem. Wystąpił bowiem w japońskim “Sukiyaki Western Django” z 2007 r. Film był bardzo hmm… nietypowy, ale oglądając go kilka lat temu w środku nocy w prawie pustej sali kinowej bawiliśmy się świetnie.
Szklana pułapka 5
Mam słabość do tej serii i udało mi się nawet przekonać do jej oglądania Paulinę. Oczywiście wszyscy znają pierwsze dwie części, które systematycznie goszczą w polskich stacjach telewizyjnych przy okazji świąt Bożego Narodzenia, ale chciałbym podkreślić jak dużą przemianę przeszła przez ponad dwie dekady ta seria. Od filmu czysto sensacyjnego przemieniła się w całkiem udany pastisz tego gatunku. Twórcy bawią się formą (przedstawiając kolejne wcielenia Wielkich Złych Przeciwników) i stereotypami (np. biorąc do roli wszechmocnego hakera pociesznego Kevina Smitha, słynnego Cichego Boba ze “Sprzedawców”), puszczając oko do osób wychowanych na filmach z lat 80-tych (słynne tzw. one-linery, czyli cięte riposty rzucane przez głównego bohatera). Podczas gdy jedni widzą tutaj prostą rozwałkę, ja widzę tutaj sztukę wyższą 🙂
Hitchcock
Uwielbiam filmy bazujące na rzeczywistych wydarzeniach lub biografiach. Tutaj mamy świetnie zapowiadający się film będący wycinkiem z życia samego Hitchcocka. Twórcy pokazali relacje jakie zachodziły na planie słynnej “Psychozy” z 1960 r. Doborowa obsada (w rolę wielkiego mistrza wcielił się sam Antony Hopkins, tak mocno ucharakteryzowany, że trudno go na pierwszy rzut oka poznać, a u jego boku wspaniałe kobiety, jak np. Helen Mirren) jest tutaj gwarancją sukcesu.
World War Z
Ekranizacja powieści o epidemii zombie znalazła się w tym zestawieniu głównie za sprawą tego, że za jej produkcję odpowiada Brad Pitt (wystąpił też w filmie) i jego spółka Plan B. Powinno to być zatem profesjonalnie zrealizowane widowisko. Lubię Brada Pitta za to, że w życiu zawodowym podąża drogą wytyczoną przez jego dobrego kumpla George’a Clooneya, który od kilku lat produkuje (też ma własną firmę producencką, a jakże) i występuje w coraz to lepszych i bardziej ambitnych filmach.
Pain and Gain
Zabawnie zapowiadająca się historia trzech kulturystów, którzy podejmują się nieudanego porwania dla okupu. Producenci twierdzą, że film jest oparty na prawdziwej historii z lat 90-tych. Jeżeli tak było naprawdę, to całość staje się jeszcze śmieszniejsza. Jednak najważniejszy powód, dla którego ten film wylądował w naszym rankingu to role głównych bohaterów: Mark Wahlberg i Dwayne Johnson to jedni z największych mięśniaków w Hollywood, a zarazem aktorzy którzy poprzez konsekwentny dobór ról komediowych pokazują jaki mają do siebie dystans i jak potrafią śmiać się ze stereotypów, które im przypisujemy.
Szybki cash 3
Skandynawskie kino rośnie w siłę, a co ciekawe najlepiej o tym świadczą trylogie. Mieliśmy już szwedzko-duńsko-norwesko-niemiecką “Dziewczynę z tatuażem” oraz wybitną duńską trylogię “Pusher”, a teraz przyszło nam zachwycać się szwedzkim “Szybkim cashem”. Jest to zamknięcie trylogii opowiadającej o tym, jak ambitny student ekonomii wplątuje się w świat handlu narkotykami. Zrealizowana w 2010 r. pierwsza część z fenomenalną rolą Joela Kinnamana (warto mieć na niego oko, ma już pierwsze sukcesy w USA, m.in. główną rolę w świetnym serialu “The Killing” przy którym pracował z Agnieszką Holland) stała się hitem w Szwecji, podobnie jak druga część. Teraz czekamy na trzecią część, a w przyszłości na amerykańską ekranizację, która jest już w planach.
Only God Forgives
Skoro była mowa o duńskim “Pusherze”, to warto wspomnieć, że była to pierwsza duża produkcja duńskiego reżysera Nicolasa Windinga Refna. Tak, tego samego, który nakręcił także dobrze przyjęty w USA film “Drive” z Ryanem Goslingiem. W nowym filmie ta para wróciła do współpracy, tym razem sięgając po tematykę tajskiego boksu prosto z Bangkoku.
A Wy na jakie filmy czekacie w tym roku? Może coś nam polecicie? Paulina z uśmiechem prosi o typy na lekką i zabawną komedię lub babski wyciskacz łez 🙂 Co chętnie obejrzycie?