Zastanawiałam się na jakie słodkości powinnam zabrać gości podczas wizyty w Warszawie. Osobiście lubię te domowe, wypiekane własnoręcznie, ale nie zawsze to możliwe. Podczas spaceru po Warszawie polecam skoczyć na smaczną wuzetkę oraz… no właśnie, macie swoje typy?
Wuzetka
Ciasto, które podbija serca nie tylko Warszawiaków. Odkąd pamiętam spacery na Starówkę zawsze musiały kończyć się kremową wuzetką. A, że chodziliśmy tam tylko przy szczególnych okazjach to i ciastko kojarzy mi się jakoś wyjątkowo. Ciasto jest czekoladowe, przełożone kremem i polane polewą czekoladową. Jako mała dziewczynka wolałam słodsze eklerki, teraz wolę wuzetkę.
Nazwa wywodzi się od dużej trasy w Warszawie – trasy W-Z, niedaleko niej była niegdyś cukiernia i właśnie tam sprzedawano takie ciastka… choć niektórzy twierdzą, że to po prostu „wypiek z kremem” i stąd powstała nazwa 🙂 Bez względu na pochodzenia ciastko bardzo kojarzy mi się z Warszawą.
Przy okazji, jestem też ciekawa, gdzie Waszym zdaniem są najlepsze wuzetki. Chętnie spróbuję tych najlepszych 🙂
Rurka z kremem
Hmmm… jak byłam mała to częściej niż na Starówkę chodziliśmy rodzinnie do parku, nie tylko do Łazienek. I zawsze była obowiązkowa rurka z kremem. Rurki z kremem są najlepsze w Polsce, nie tylko w Warszawie, ot po prostu u nas smakują mi najbardziej.
Zygmuntówka
Ciastko, które raptem dwa lata temu zostało wybrane na nowe ciastko Warszawy. Zygmuntówka miała podbić serca Warszawiaków i zastąpić wuzetkę. Towarzyszył temu konkurs ogłoszony przez Ratusz. Pomysł w sumie fajny, ale ja dowiedziałam się o tym ciastku dopiero teraz i dopiero teraz miałam okazję go skosztować. Jest słodkie, nawet bardzo, ale dodatek żurawiny podbił moje serce. No dobrze, nie ma tu wielkiego „wow”, jak przy paryskich makaronikach, ale jest smaczne. Lekko kruchy spód (przypomina kokosanki, nie kruche ciasto), krem czekoladowy (budyniowy trochę), żurawina i beza.
Konkurs na nowe ciastko warszawskie wygrała cukiernia Nova Teledzińscy (kilka kroków od Starego Miasta, na Krakowskim Przedmieściu). Ale możecie je kupić też w innych cukierniach, które robią je zgodnie z zatwierdzoną recepturą.
Pączki
A najlepsze pączki to były na Chmielnej. Były, bo już więcej ich tam (chyba) nie kupię. Pączki dobre, nawet bardzo, jak zawsze, najlepsze to te gorące, z konfiturą z róży posypane płatkami migdałowymi, ale obsługa niemiła (wręcz nieuprzejma, by nie powiedzieć gorzej). A jak obsługa jest kiepska to i jedzenie gorzej natychmiast smakuje i staje w przełyku. Kiedyś potrafiliśmy godzinę stać na Chmielnej, w Tłusty Czwartek by zjeść gorącego pączka w zimowy dzień. Teraz szybciej upiekę sama (polecam przepis na najlepsze pączki) a także poszukam innych pączków i tu liczę na Was. Czekam na propozycje, gdzie są najlepsze pączki w Warszawie 🙂
I w ogóle jestem ciekawa Waszych smaków, nie tylko warszawskich, podrzucajcie pomysły na smakołyki najlepsze na świecie, a ja na pewno kiedyś tam dotrę i spróbuję wszystkich 🙂