Zaraz przyjdzie czas na podsumowania naszej wielkiej podróży. Ale jeszcze chwilka, bo dzisiaj zabieramy Was na spacer po Warszawie. Dobrze, że podróż kończy się w domu. Bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej 🙂 Na Warszawę nigdy nie patrzyłam, jak na miasto turystyczne, ale dzisiaj zabiorę Was w te miejsca, które mocno mi się z tym miastem kojarzą. Na spacer, na koniec naszej podróży.
Starówka. Nie chodziłam na Stare Miasto jako mała dziewczynka, tylko przy specjalnych okazjach. Podczas rodzinnego spaceru, obiadu z Babcią czy czyjegoś ślubu. Dzisiaj jestem mile zaskoczona, bo choć warszawska Starówka jest mniej zaludniona niż inne miejsca w Europie, które odwiedziliśmy podczas wyprawy, to nie mamy czego się wstydzić. Jest uroczo.
Częściej niż na Starówkę chodziłam i nadal chodzę dość często do Łazienek, ale tylko w tygodniu, gdy jest tu mniej ludzi, a wiewiórki z daleka biegną by wyłudzić orzeszka. Teraz jesienią można tu naprawdę odpocząć i dokarmić zwierzaki a nawet spotkać lisa.
Nowy Świat. Spacery tutaj lubię szczególnie zimą, gdy na latarniach pojawiają się świąteczne ozdoby 🙂 Lubię Warszawę, lubię Wilanów pod Warszawą, lubię chodzić nad Wisłę (jest piękna, chociaż bardzo niedoceniona), lubię jadać wuzetki i eklerki…
A Wy co lubicie? Niekoniecznie w Warszawie, ale po prostu w miejscu, gdzie mieszkacie 🙂