I nagle postanowiliśmy, że jedziemy… do Włoch. Byliśmy już dość blisko domu, ale po porannej naradzie zdecydowaliśmy się na bardzo szalone posunięcie. Włochy.
Szczerze mówiąc z Berlina do Warszawy już krótka droga, było to kuszące, bo co ja będę ściemniać, trochę wymęczyła nas pogoda miejscami. Ale jednocześnie nastała pokusa by wygrzać się przed zimą, zimą, która w Polsce jest długa, raczej deszczowa, pluchowata i zawsze chorowita.
Vlog z trasy
Trochę o naszych trikach, czyli co jemy w podróży.
Dzień 17
Rano się naradzamy, w zasadzie my mamy już w głowach niemal podjętą decyzję, ale trzeba zapytać chłopców. Oni jednak tęsknią za jakaś zabawką itd. Ale narada jest dość krótka, bo na hasło Włochy wszyscy reagujemy entuzjastycznie. Lody, pizza, no i dużo słońca. Taki jest plan.
Pakujemy się i ruszamy, nie dotrzemy dzisiaj do celu, bo jednak to ok. 1300 km, ale zaklepujemy nocleg gdzieś w Bawarii. W hotelu. Te hotele to niestety spory wydatek w naszym budżecie, którego nie uwzględniałam. Czy moglibyśmy spać w namiocie? No pewnie tak, ale po pierwsze ma lać, po drugie trzeba dojechać wcześniej (rozkładanie namiotu po ciemku – da się, ale…), no i rano kolejnego dnia nie ruszymy tak szybko. Dopłacamy więc za wygodę.
W sumie to dzień z tych nudnych, w trasie. Ja tylko podziwiam nasze dzieci, to pierwsza podróż, gdy nie ma ani jednej sytuacji kryzysowej, chłopcy bawią się, patrzą przez okno, oglądają świat. Są bardzo, bardzo dzielni.
Dzień 18
Rano śniadanie. Muszę tu dodać, że jednak nielimitowany prysznic i ciepła kołdra też głupia nie jest 🙂 Jedziemy w kierunku Włoch. Temperatura za oknem 16 C, jak się za kilka godzin okaże po przejechaniu gór będzie już 28C.
Wieczorem docieramy na kemping. Korzystamy z kart ACSI, która daje spore zniżki. Upatrzony kemping ma te zniżki od jutra, więc znajduję inny. Okolice Bardolino. Faktycznie płacimy niewiele, bo 98 euro za 4 noce, więc to naprawdę fajna cena. Bez karty byłoby zdecydowanie więcej.
Rozkładamy namiot i biegniemy nad Gardę. Jest ciepło! Jest cudownie! Tylko prognozy na jutro są kiepskie, ale póki co chłoniemy to ciepłe włoskie powietrze, a w nocy śpimy bez śpiworów. Jest gorąco.