Kolejny tydzień za nami, przyznaję, dość domatorski i rodzinny i gotujący. A u Was? My byliśmy też na wystawie kur ozdobnych 🙂 Nie sądziłam, że jest tyle różnych kur, bo do tej pory kura to kura 😀 w każdym razie dziecko zachwycone, to i my zadowoleni.
Tak, jak wspomniałam wystawa kur ozdobnych to był hit 🙂 wybrałam dla Was kilka zdjęć, abyście mogli popatrzeć na kury.
Po drugie było dość domowo, pieczenie, zakupy, szycie, sushi, robienie świec 🙂 Bardzo fajny, kreatywny tydzień. I mega szalony, bo może nie widać tego na zdjęciach, ale kto przegapił to nasz blog kotlet.tv ma swoją nową odsłonę. To było pół roku pracy, wiele projektów a w ostatnim tygodniu po prostu zarwane noce. Tym bardziej delektowałam się każdą chwilą „domatorską”.
A jak Wam minął ten tydzień? 🙂

















Przyznam się Wam, że nie wiem co teraz z tą maszyną, mam kupione rzeczy na ten kocyk, a ręcznie trochę mi się nie chce szyć… No zobaczymy. A co u Was?
12 Odpowiedzi
Witam:-) Jestem pelna podziwu twojej aktywnosci zyciowej i zastanawiam sie jak ty to robisz? Ja rowniez mialam domowy tydzien, zajmuje sie wlasciwie domem i dzieckiem ktory jest o miesiac mlodszy od Waszego synka. Rowniez duzo pieke i kocham to robic 🙂 ale musze chyba przystopowac bo juz nie nadazamy tego zjadac haha 🙂 ciekawa jestem jak u ciebie wyglada zjadanie tych wszystkich pysznosci ktore robisz. 😀 pozdrawiam.
Justyna u nas sporo zabieramy, jak jedziemy np. na urodziny/imieniny/odwiedziny 🙂 każdy jest szczęśliwy
Witaj. Po prostu cię podziwiać mam jedno dziecko dwa miesiące starsze od Twojego synka. I mi na prawdę ciężko jest coś przy nim zrobić, bo wszędzie go pełno i ciągle domaga się mojej uwagi. A ty znajdujesz czas na tyle rzeczy. Chciałąm jeszcze zapytać czy przeczytałąś książke „W Paryżu dzieci nie grymaszą”? Właśnie mam zacząć ją czytać i chciałabym poznać Twoją opinie. Pozdrawiam całą Waszą trójke 🙂
Dakota niestety jeszcze nie przeczytałam, ale zaczynałam już kilka razy…
Jakie fajne te kury! A z piekarnikiem mam podobny problem, co prawda nie zjada mi z jednej strony, ale za to przypieka za mocno z drugiej, nicpoń jeden 🙂
Po raz pierwszy w życiu mam ochotę przytulić kurę. Tę białą puszystą z czarną główką.
Mowię Ci, tam było tyle ślicznych kur, że więcej byś przytuliła 😀 ale niektóre były straszne haha
Jejejej w końcu mam internet i szybko zajrzałam co u Ciebie słychać a tu proszę tyle zmian :))
Ja cały czas jestem pod ogromnym wrażeniem skąd bierzesz tyle energii, czasami się zastanawiam jak mam to wszystko zorganizować aby poświęcić czas i dla synka i dla domku. He he nie wspomnę że jestem cały czas w domku ale jakoś tej energii mi brak. Ale mam już necik i słoneczko dzisiaj zajrzało no i Ciebie też będę odwiedzać więc mam nadzieję, że akumulatorki się naładują:):)
Ps) jeszcze raz dziękuję za stronę kotlet.tv teraz nawet ciasteczka piekę gdzie parę miesięcy temu nawet sernik na zimno jakoś nie wychodził :))
Pozdrawiam ciepełko
Buźka
No tak fajny tydzień, ale muszę przyznać że najbardziej zafascynował mnie Twój piekarnik. Owszem znam piekarniki, które przypiekają lub niedopiekaną z jednej strony, ale z funkcją zjadania to dla mnie nowość 😛
Klaudia 😀 tak, to jest dość podejrzane 😀 haha
witam Cie Paulino, chyba pierwszy raz sie udzielam, choc od dawna tu zagladam….wszystko zaczeło sie od kotleta, jestes fantastyczna osoba, ktora przekazuje tak wiele pozytywnej oenergii, sledze domowa i kotleta regularnie, korzystam z rad i inspiruja mnie Twoje (Wasze) wpisy, przepisy, taki mily czas dla duszy:) rewelacyjnie przedstawiasz kwestie warte poruszenia:) serdecznie pozdrawiam
Ula dziękuję za miłe słowa 🙂