Tata Miś to fajna rodzinna gra, która prócz losowych kości ma też element decyzyjności. Ładnie wydana, z drewnianymi elementami, no i tatą misiem! 🙂 To nowość od Egmont, gra nominowana jakiś czas temu do gry roku. Zobaczcie opinię.
Tata miś ma kolorowe kości, ma drewniane misiaczki, ma ciekawie zbudowaną planszę, bo stanowią ją kry. Zobaczcie na filmie, jak wygląda rozgrywka.
Co jest w pudełku?
W środku znajdziecie grube, kartonowe kry, drewniane niedźwiadki (6 małych i duży tata miś), 6 kości z symbolem kry/puste. Pudełko jest niewielkie, takie “akurat” 🙂
Jak grać w grę?
Rozkładamy kry jedna za drugą, przy czym po 5 i po 10 układamy krę spękaną. Na końcu układamy krę z basenem. Misie muszą dotrzeć do basenu.
Gracz rzuca wszystkimi kośćmi i o tyle pól ile rysunków gry wyrzucił to przesuwa tatę misia, potem rzucać tymi, na których nic nie wypadło. Znowu przesuwa o tyle pól ile widzi rysunków kry. Zawsze rzuca tymi, na których nic nie wypadło, przy czym może w dowolnej chwili przestać rzucać. A przestać czasem warto 🙂 Bo gdy wypadną w drugim czy kolejnym rzucie puste pola to tata mis wraca na poprzednie miejsce i nie idzie do przodu.
Gdy już skończy rzucać to mały miś biegnie na krę, gdzie jest tata, a tata miś idzie po kolejnego misia. I tak gramy cały czas, czyli tata jest takim przodownikiem. Jeśli za misiem, który jest ostatni są minimum dwie puste kry to jedną odkładam do pudełka, a pozostałe przekładam przed basen. W ten sposób wydłużam planszę 🙂
Wariant z małymi dziećmi
Z maluchami ograniczam rzuty do 2 i traktuję jako grę typowo losową. Nie przesuwam też kafelków kry.
Czego uczy gra?
Na pewno ciekawy jest tutaj element decyzyjności, trochę hazardu (rzucać dalej, czy przestać hehe). Poza tym gra jest dość losowa, ale mniejsze dzieci może nauczyć liczenia. Jest też dobrą grą do oswajania emocji po przegranej.
Moja opinia
Fajna rodzinna gra, która jest ładnie wykonana. Duży element losowości, ale jednocześnie gra potrafi być emocjonująca. Choć, nie będę ukrywać, wiele rzutów pod rząd sprawia, że szczególnie gdy gra więcej niż trzy osoby, to pozostałym się dłuży. Mi podoba mi się jako gra typu wyścig, jako oswajanie z kością, liczeniem, stąd też uważam, że dolną granicę wiekową można obniżyć (w tym prostym wariancie).
Podsumowanie
- moja ocena: 5-/6
- gra: Tata miś / Cool Daddy
- wyd: Egmont
- wiek: 5+ (prosty wariant jedynie oparty na kostkach to 3+)
Gdzie kupić grę? Na przykład na stronie Egmont, albo w taniaksiazka, ok. 54 zł
A wam jak się podoba?