Bielizna jest dla mnie nie tylko przedmiotem codziennego użytku, ale też czymś wyjątkowym. Ma w sobie trochę magii, tajemniczości, seksualności i najnormalniej w świecie jest kobieca. Szycie bielizny zawsze wydawało (i nadal mi się wydaje) czymś zarezerwowanych tylko dla niektórych, czymś trudnym, magicznym, precyzyjnym. Jak zacząć? Czy warto?
Miewacie problem z kupieniem biustonosza? Pewnie, jak większość kobiet, ja mam. Nie lubię tego robić. Bo krój, bo materiał, bo wielkość miseczek, bo kolor… zawsze jest coś co sprawia, że nie jestem do końca usatysfakcjonowana z wyboru. Już pominę (tym razem), że wiele dziewczyn kupuje zwykłe 75B, no bo pasuje 🙂
O doborze biustonosza na pewno będzie, ale dzisiaj o szyciu.
Szycie bielizny – moje pierwsze kroki
Bardzo marzył mi się kurs skoncentrowany na bieliźnie, na szyciu staników. Bo o ile ubranie jestem w stanie dopasować do siebie, nauczyć się metodą prób i błędów, o tyle bielizna wymaga więcej precyzji, wiedzy i zdjęcia idealnej miary 🙂 Bluzka może być ciut luźniejsza, stanik nie 🙂
Kopa, taśmy, guma łamana, ramki, flok, flis, fiszbina – pewnie niektóre z terminów coś Wam mówią, a inne niewiele. Mi też niewiele mówiły 🙂
Dzisiaj potrafię (a przynajmniej wiem, jak to zrobić) zaprojektować i co ważne odpowiednio wymodelować wybraną miseczkę, przenieść to na wybrany materiał, złączyć, zszyć, nadać odpowiednią formę i wykończyć 🙂 Brzmi całkiem prosto, ale nie jest, choć to pewnie kwestia wprawy.
Jeśli szycie nauczyło mnie pokory, to szycie bielizny nauczy mnie jej podwójnie 🙂
https://instagram.com/p/6hdzfwhJuq/?taken-by=domowatv
Czy kurs był fajny?
Pewnie padną pytania o kurs, zapłaciłam za niego chyba miesiąc przed terminem i nie mogłam się doczekać. Po tych kilku dniach, z jednej strony wyszłam usatysfakcjonowana, a z drugiej rozczarowana. Usatysfakcjonowana, bo mam ogrom wiedzy, którą muszę przekuć w praktykę. Fajna prowadząca, duża dawka potrzebnych informacji. Rozczarowana, bo chyba liczyłam na więcej uszytych rzeczy, taką praktykę do wymęczenia, a czasem był lekki chaos.
Czy będę szyć bieliznę?
Pewnie zapytacie czy będę nosić to co widzicie na zdjęciach, to co uszyłam na kursie. Raczej nie, bo jest tam kilka drobiazgów do poprawienia, ale ten model biustonosza miękkiego na pewno uszyję w wersji ciut większej, bo obecna nadaje się głównie do sypialni 🙂
Ale czy będę szyć? Tak, tak! Już planuję co uszyję. Mam w głowie i na kartce kilka pomysłów i zaraz zamówię rzeczy potrzebne do uszycia staników. Tak wiecie, siłą rozpędu, aby utrwalić sobie wiedzę 🙂
Moje uszyte staniki
Te dwa co widzicie to uszyte biustonosze na kursie, jeden to soft, biustonosz miękki, z koronki, drugi to biustonosz na kopie, z koronką i tiulem.
Dajcie znać, jak Wam się podoba? Czy kupno stanika jest dla Was problemem? 🙂 No czy macie swój wymarzony biustonosz? Mi na przykład marzy się malinowy 🙂