Nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę o pielęgnacji kwiatów. Ale bardzo chciałam zebrać w jednym miejscu wszystko co dotyczy opieki nad sukulentami, by samej nigdy nie zapomnieć. A poza tym mam nadzieję, że pomoże to również Tobie, jeśli o tych roślinach myślisz 🙂
Tak wiem, że sama jestem początkująca, jednak po pierwsze sama dla siebie chcę zebrać wszystko co wiem (ot taka ściąga), po drugie chcę podpowiedzieć coś osobom, które jeszcze nie mają, ale myślą o sukulentach, a po trzecie wiem, że w grupie siła i już wiele razy przekonałam się, że po prostu podpowiadacie mi wiele i taki wpis będzie nie tylko fajny dla innych, ale i ja sama mogę dowiedzieć się sporo z Waszego doświadczenia 🙂
Sukulenty – moja przygoda
To zaczęło się kilka miesięcy temu, kupiłam spontanicznie kwiatek i ponieważ go nie wykończyłam to pomyślałam, że to może TO. Pisałam o moich początkach tutaj. Potem kupiłam kolejne i kolejne. Teraz mój parapet jest cały w malutkich doniczkach z malutkimi kwiatkami. Każdy inny i… jak się okazało jedne prostsze, a inne o wiele bardziej wymagające w opiece. I tak zaczęłam zgłębiać temat co dalej z tymi sukulentami. Jak o nie dbać, jak podlewać i jak przesadzać.
Sukulenty – jak o nie dbać
Niżej zebrałam wszystko w pigułce odnośnie dbania o sukulenty. Już po swoich widzę, że nie z każdym okazem jest tak łatwo, jak z moim pierwszym gruboszem (dokładnie drzewko szczęścia – rośnie jak szalone i jest niemal bezobsługowe). Są takie, które wymagają więcej troski (żywe kamienie, cieniutki starzec) i takie, które czuję, że chyba im nie podołam (jedna eszeweria).
1. Stanowisko dla sukulentów
Sukulenty lubią ciepło i słońce. Najlepszym miejscem dla nich jest parapet okien wychodzących na południe lub południowy-zachód, ewentualnie zachód. Odpada północ, będzie dla nich zbyt mało światła. Zatem zanim kupisz sukulenty zastanów się gdzie będą stać.
Powinny mieć dużo słońca i dużo ciepła (od kwietnia do września), a zimą warto by miały ciut chłodniej, wtedy są jakby uśpione. Aha i raczej odpada łazienka, bo też nie powinny mieć zbyt wilgotno (rozwój pleśni itd.).
2. Podlewanie sukulentów
To podobno kwiatki dla zapominalskich, bo w zasadzie lepiej ich nie podlać niż przelać. Zimą podlewa się je tyle co nic, raz na miesiąc, a czasem nawet niektóre źródła mówią by w ogóle. Za to od wiosny do jesieni podlewamy je delikatnie w zależności od potrzeb. Raz na tydzień/dwa. I znowu lepiej ich nie podlać niż dać za dużo wody.
Ogólnie jeśli mają zbyt mokro to mogą zgnić i są nie do uratowania, a gdy zbyt sucho to najwyżej się pomarszczą, a wtedy widać, że trzeba im wody 🙂 Jest szkoła by podlewać jak mają suchą ziemię, że lepiej od góry lub, że całkiem odwrotnie – lepiej od dołu. Przyznam, że nie wiem jak jest właściwie, wiem, że lepiej by roślinka nie miała mokrych listków. A co do podlewania…
Po swoich widzę, że są różne. Ogólnie im większe mają listki, grubsze, bardziej mięsiste to tym łatwiej jest się nimi opiekować. I wspomniane drzewko szczęścia jest na przykład genialne w obsłudze (że tak powiem), ma dość mięsiste liście i naprawdę trudno mu coś zrobić złego. Ale już te cieńsze, np. mój jeden starzec, który wygląda jak trawa, to gdy za mało go podlałam lub gdzieś przymarzł na początku to część listków zgubił. Za to mniejsze eszewerie są też delikatniejsze niż te moje wyrośnięte (już z grubszymi liśćmi), z jedną mam naprawdę spory problem i wciąż nie umiem sobie z nią poradzić, bo listki skierowała do dołu, a wcześniej były do góry. A już bardzo trudne są żywe kamyki. Chcę po prostu podkreślić, że są łatwiejsze i trudniejsze w obsłudze sukulenty 🙂
3. Przesadzanie sukulentów
Sukulenty, które kupujesz w sklepie/markecie/przez internet są najczęściej na podłożu torfowym, które zbyt mocno chłonie wodę i trzeba je przesadzić. Przed przesadzaniem sukulentów nie należy ich podlewać, raczej trzeba dać im odpocząć, wysuszyć korzonki. A po przesadzeniu też dać im chwilę na dojście do siebie i dopiero po kilku dniach podlać.
Kiedy przesadzać
Sukulenty przesadzamy na wiosnę (np. kwiecień) oraz wtedy kiedy doniczka jest dla nich zbyt mała. Teoretycznie zaraz po zakupie powinno się przesadzić sukulenty, choć trafiłam również na opinię, że jednak warto poczekać do wiosny. Ja czekałam, choć nie ma pewności czy słusznie.
Ziemia dla sukulentów
I tutaj kluczowe. Skoro torf jest zły to musi być inne podłoże. Najlepiej kupić mieszankę do kaktusów i sukulentów. To ziemia zmieszana z kamyczkami, piaskiem. Dzięki temu jest dość przepuszczalna i nie chłonie tak wody. Jeśli chcesz zrobić samodzielnie to musisz mieć ziemię+piasek+drobne kamyczki. A całość po ściśnięciu w dłoni powinna się rozpadać, a nie zbijać w kulkę (czyli z takiej mieszanki nie da się zrobić babki :)).
Ja kupiłam dedykowaną ziemię i na dno dałam jeszcze kamyczki. Ogólnie z tymi kamykami to też jest coś takiego, jak kamyczki, które są lepsze i gorsze (zbyt wapienne?) i mogą wpływać na jakość ziemi. Zatem teoretycznie nie powinny być to byle jakie kamyki. Spotkałam się z opinią, że mogą być takie, jak do akwarium.
Doniczki – jakie wybrać i czego nie robić
Pewną trudnością było dla mnie dobranie doniczki, otóż sukulenty sadzimy raczej w mniejszych doniczkach, mają być o 2-3 cm większe od wcześniejszych, raczej lepsza ciaśniejsza niż za duża. Moje maluszki są głównie w doniczkach 6-8 cm średnicy, kilka 8-10 cm i tylko ze dwa kwiatki w większych.
Ale najważniejsze to to, że to musi być doniczka z dziurką. Czyli doniczka i do tego podstawka lub doniczka i osłonka. Powiem Ci, że miałam z tym ogromny problem, bo małych osłonek jest mało, a dobrać do tego jeszcze doniczki, które wejdą do środka?! już traciłam nadzieję. W końcu kupiłam jakieś doniczki rozsadowe i kilka osłonek, większość jakoś dopasowałam 🙂
Nie można sadzić sukulentów szkle (choć ładnie to wygląda, a teraz las w słoiku jest modny, ale mogłyby się upiec), no i zdecydowanie powinny mieć takie naczynko by mieć odpływ. O tym odpływie wszyscy trąbią, więc musi coś w tym być 🙂
Przesadzanie krok po kroku
- Roślinki najpierw ciut przesuszamy
- Oczyszczamy całe z torfu, korzonki, delikatnie otrzepujemy
- Do nowej doniczki wkładamy (na dno można dodatkowo dać kamyczki) zwilżoną mieszankę do kaktusów, na to roślinkę i dopełniamy ziemią.
- Po kilku dniach podlewamy
4. Zimowanie, nawożenie, przycinanie
Zimą podlewamy zdecydowanie mniej, tylko ile jest potrzeba (jak ma bardzo sucho), trzymamy ją w chłodnym miejscu. Za to od wiosny dbamy bardziej, można też podlewać z odżywkami, ale tutaj liczę trochę na Was, bo sama jeszcze wiem niewiele w tym temacie.
Za to już wiem, że jeśli ułamie się listek to można go wsadzić w ziemię i jest szansa, że wyrośnie nowa roślinka. Ostatnio dostałam jedną uszkodzoną i teraz czekam czy coś z niej wyrośnie 🙂 Wiem też, że można przycinać (by nie rosły zbyt w górę), a także ucinać i sadzić na nowo, gdy coś pójdzie nie tak.
5. Sukulenty – wpadki, choroby i inne zagrożenia
No, ale to wszystko nie uchroni przed wpadkami i niepowodzeniami. Jakoś sama miałam nadzieję, że to faktycznie totalnie bezobsługowe kwiatki, ale już widzę, że z niektórymi okazami tak łatwo nie będzie 🙂 Z zagrożeń i chorób to wiem, że grozi pleśń i wełnowce (takie robaczki, które atakują kaktusy i sukulenty). Ja jeszcze nie miałam, ale podobno nic fajnego.
Za to z wpadek to trzeba uważać na zbyt mało światła (wtedy roślinka może zbyt wyciągać się do góry i straci swój ładny kształt), nie można też przelać (ciemne listki, zgnije) czy zbyt przesuszyć (wtedy się marszczy). Nie lubią przeciągów, szczególnie mroźnych. Gdy mają za mało światła to są bez “kolorytu”. I na pewno jest jeszcze wiele zagrożeń, których sama nie odkryłam, ale już wiem, że aż takie proste te roślinki nie są 🙂
No to tak w skrócie, ogólnie najważniejsze to pamiętać o dobrych doniczkach, odpowiedniej ziemi kaktusowej i słońcu, a reszta mam nadzieję jakoś sama z czasem i doświadczeniem przyjdzie. Dajcie znać jak Wasze kwiatki 🙂
PS: fajne artykuły są również tutaj, tutaj i tutaj. Sama czytam też grupy na FB o sukulentach (sukulenty i spółka), choć akurat na grupach to bywa aż zbyt “hardcorowo” 🙂