Girona spodobała nam się od początku, a największą przyjemność sprawił nam spacer po murach Girony. To tutaj, w lekkim półcieniu można chodzić godzinami i podziwiać piękną panoramę miasta wspinając się na kolejne punkty widokowe.
Obok muru w różnych jego zakątkach są niewielkie „tajemnicze” ogrody, które poza zaczarowaną bramą skrywają drzewa pełne dojrzałych fig i jeszcze dojrzewających granatów. Bajka!







13 Odpowiedzi
I znowu fajowa wycieczka…
I znowu fajowa koszulka.
Jak przewodnik… 🙂 prawdziwy
G w hiszpańskim czyta się jak H 🙂 czyli hirona:)
@berry69cake Zależy od samogłoski która jest po G. Jeżeli jest a, o lub u
czyta się G, jeżeli e lub i czyta się H. Jednak Girona jest miastem
katalońskim, czyli Dżirona. Dziękuję i dobranoc.
super relacja naprawdę się czułam jakbym tam była z wami i brawo dla
Michała za poświęcenie 🙂 i zazdroszczę tych fig mhhh pychotka 😀
byłem tam rok temu, świetne miejsce do zwiedzania jeśli ktoś lubi dużo
łazić 😉 jeśli jesteście jeszcze w Hiszpanii to polecam zobaczyć Tossa de
Mar, spróbujcie tam sangrii, jest genialna!
Mam nadzieję że zajrzycie do Sitges i Vilanova i la Geltru. Piękne plaże,
aż wstyd żeby tam nie jechać.
@sux2buu mi też bardzo Girona się spodobała 😀
@delfinek2304wp cieszę się bardzo, że właśnie tak to wyszło
Bajecznie! Lwpki do gory i dla Michala i dla Paulinki! 😉
zapewne kazde z panstw jest niepowtarzalne i wjątkowe pod jakims względem,
ale jakbyście mieli wrócić w jedno miejsce, to jakie byście wybrali. z
Waszych opowieści wynika, że chyba najfajniejsze są Włochy ; ))
@dodatekspecjalny tak, Włochy chyba najbardziej nas oczarowały i jedzeniem
i klimatem i nastawieniem ludzi 🙂 chociaż mojemu sercu też blisko do
czeskiej Pragi i uporządkowanego Wiednia. Och na pewno rzyjdzie jeszcze
czas na rózne podsumowania 😀