Czeska Praga to jedno z tych miejsc, które trzeba odwiedzić zimą. Od końca listopada do początku stycznia rozstawione są świąteczne jarmarki, nie tylko w okolicach Starego Miasta, ale też na mniejszych placach. Trdelnik, grzane wino, miody, figurki, pierniki, ciastka. To wszystko znajdziecie na tutejszych straganach.
PS: a jeśli szukasz przewodnika “klasycznego” to zerknij na te z serii lajt o taki, ok. 15 zł. Zawsze wygodnie mieć coś “offline” 🙂
Jeden z powodów, dla których trzeba odwiedzić Pragę zimą to trdelnik. Uwielbiam te drożdżowe ciastka wypiekane na wałku nad rozżarzonym węglem. To tu smakują, jak nigdzie indziej. Są kruche z zewnątrz, lekko waniliowe, miękkie, pachnące w środku.
Czeszka, od której wynajmujemy mieszkanie poleciłam nam trdelniki ze straganów nieopodal Namesti Miru. Dalej od turystycznego centrum, gdzie w kolejce słychać głównie czeski język. I powiem Wam, że faktycznie są najlepsze! Najsmaczniejsze 🙂
Oczywiście te kupowane na rynku czy w okolicach Placu Waclawa są również dobre, ale są mniej kruche, mniejsze i… droższe 🙂
Na Namesti Miru spory Trdelnik to koszt 50Kc, na rynku malutki 60kc 🙂
Poza trdelnikiem zajadamy się kasztanami z ognia, które parzą dłonie, grillowaną szynką w bułce. Michał pozwala sobie na kubeczek grzanego wina lub miodu (ahhh jak cudownie pachnie) a ja obchodzę się smakiem popijając herbatę.
W budkach kupicie też wiele pierniczków, aniołków ze słomy, z włóczki, całą masę pamiątek, zabawki z Krecikiem oraz… prosiątkiem Pepą 🙂 hahah.
Uściski z Pragi! A poniżej kilka zdjęć! 🙂 Lubicie takie klimaty? Może coś nam polecicie?