Jako mała dziewczynka marzyłam o podróży do Paryża, potem, w międzyczasie te moje miłości do miejsc się zmieniały. Ale gdy teraz zawitałam właśnie tu, to natychmiast poczułam magię tego miejsca. To zabawne, ale pierwsze kroki skierowaliśmy do sklepu z akcesoriami kuchennymi, dopiero potem zajrzeliśmy do Luwru, przespacerowaliśmy się po Polach Elizejskich (przede wszystkim po to, by zboczyć z drogi do jednej z cukierni…) a na końcu odwiedziliśmy i Wieżę Eiffla. Dzisiaj zabieram Was na spacer od Luwru po Łuk Triumfalny, abyście mogli poczuć klimat tego miejsca. Za to jutro… będzie coś smacznego!
Paryż zrobił na mnie ogromne wrażenie, przyznam, że wszystkie miejsca, które odwiedziliśmy wydały mi się o wiele piękniejsze niż na zdjęciach, ale przede wszystkim podoba mi się nastrój tego miasta. Nie tej turystycznej części, nie chodzi mi Luwr, nie o Wieżę Eiffla, choć i te miejsca wzbudziły mój zachwyt, ale przede wszystkim zachwycił mnie cały Paryż. Uliczki, cukiernie z najpiękniejszymi babeczkami, ciasteczkami i pralinkami, restauracje, zieleń, zabudowa, wszystko.
Dzisiaj jednak pokażę Wam Luwr i przejdziemy się spacerem aż pod Łuk Triumfalny, ot taki pierwszy wieczór w Paryżu.
Garść informacji
Bilet jednorazowy to 1,7 euro, dziesięć biletów to 12,5 euro. W Paryżu jest 14 linii metra, więc poruszane po mieście nie stanowi problemu. Wejście na Łuk Triumfalny 9,5 euro. Dla wielbicieli campingów: w Paryżu jest jeden camping w lasku Bulońskim. Cena za 2 osoby + samochód + namiot to ok. 30 euro, dojazd autobusem prywatnym „campingowym” 1,7 w jedną stronę, kursuje co 30 minut i dowozi do metra.