Mam słabość do balsamów do ciała. Wybrałam moje 7 ulubionych balsamów, których używanie sprawia mi przyjemność, dzięki którym moja skóra jest gładka, miękka i ładnie pachnie. Był taki moment, gdy omijam tego typu kosmetyki, teraz ta chwila gdy nakładam pachnący balsam na skórę to te kilka minut tylko dla mnie, odnajduję w tym wielką przyjemność 🙂
Tak, jak wspomniałam codzienne korzystanie z balsamu do ciała daje mi przyjemność, stąd w dzisiejszym rankingu znajdziesz nie tylko balsamy z mega naturalnym składem (takie też będą), ale również takie, które uwiodły mnie zapachem czy konsystencją. Po prostu te, które lubię nakładać na skórę. A przy okazji skóra po nich jest miękka, nawilżona i ładnie pachnie 🙂
https://www.youtube.com/edit?o=U&video_id=_9n6bh7kebw
Dla mnie te kilka minut dziennie to takie tylko moje “mini SPA”, o ile oczywiście ktoś nie wpadnie do łazienki z okrzykiem: “mamo daj trochę, też chcę posmarowaaaaać” 🙂
A Ty jaki balsam do ciała lubisz?
1. Palmer’s Cocoa Butter
Bardzo gęsty balsam, który ma konsystencję maślaną, ale ładnie się rozsmarowuje i wchłania. Ma dodatek masła kakaowego (i cudowny zapach!), skóra po nim jest miękka i gładka i naprawdę długo mam wrażenie, że jest nawilżona. Poza tym podobno tonuje przebarwienia i pozwala zmiękczyć blizny i znamiona. Odpowiedni również dla kobiet w ciąży.
Skład mógłby być krótszy, choć zły nie jest (woda, masło kakaowe, olej koksowy, wit E, emolienty, silikon, konserwanty). Ogólnie skład jest bardzo podobny co w kremie na brzuch (o takim, ok. 28 zł, który swoją drogą jest droższy :)).
Kupisz go tutaj, od ok. 18 zł (link do takie z pompką, ja za swój przepłaciłam). A ja kolejnym razem kupię Palmer’s Coconut Oil (fajniejszy skład), kupisz tutaj, ok. 18 zł (zależy od pojemności).
2. Eveline Luxury Paris z drobinkami złota
To mój ubiegłoroczny, wakacyjny hit. Ładnie pachnie, świetnie się rozsmarowuje i ma malutkie złociste drobinki. Ale nie takie “obciachowe” tylko serio delikatne i fajnie wyglądają na opalonej skórze. W tym roku też specjalnie go szukałam, bo bardzo mi pasuje i zapach i konsystencja i efekt. Nawilża delikatnie, ale świetnie się rozprowadza, nie ma efektu tłustości. Dla mnie świetny wakacyjny (przede wszystkim) balsam. Skład nie odbiega od innych balsamów w sumie (olej sojowy, emolienty, mocznik, silikon).
Kupisz go tutaj, ok. 21 zł
3. Olej Awokado
Kiedy naprawdę mam przesuszoną skórę (np. zimą) to wystarczy kilka kropli oleju z awokado naniesionych na mokrą skórę. Dla mnie efekt rewelacyjny! Skóra jest miękka, nie ma uczucia tłustości, pachnie neutralnie, ale cudownie nawilża i w przeciwieństwie do oliwek jest o wiele bardziej wydajny i naturalny w 100% 🙂 Ostatnio olej z awokado stosuję też na włosy, bardzo fajne efekty już widzę 🙂
Tak czy tak, na skórę jest moim faworytem i gorąco go polecam. Skład 100 naturalny, tylko olej awokado.
Kupisz go tutaj, ok. 7 zł (za 25 ml, fajny z atomizerem), a mój to dokładnie ten z pakamera, 25 zł (za 50 ml, z pipetką) 🙂
4. Nivea Vaseline Intensive Care
Świetnie nawilżający balsam, który zachwalało mi wiele osób. Fajnie się rozprowadza, ładnie nawilża skórę. Może opakowanie wydaje się “starodawne”, ale zwróć na niego uwagę 🙂 Skład też długi (gliceryna, emolienty, silikon, wazelina, konserwanty).
Kupisz go tutaj, ok. 18 zł
5. Ziaja Multi modeling balsam brązujący
Pachnie trochę samoopalaczem (co mnie drażni), ale łatwo się rozprowadza i daje bardzo delikatny efekt muśniętej słońcem skóry (delikatny i to mi pasuje). Innych cudów nie zauważyłam, ale co jakiś czas po niego sięgam, po ten delikatny koloryt skóry poprawia mi humor w deszczowe dni 🙂
Kupisz go tutaj, ok. 11 zł
6. AA Ethnic beauty Himalayan Ritual
Dobra przyznam się – kupiłam go skuszona opakowaniem 🙂 ale nie zawiodłam się. Ładnie pachnie, fajnie, lekko się rozprowadza. Mi się podoba. Nie nawilża może aż tak spektakularnie, ale jako przyjemność smarowania – ogromna 🙂 Z tej serii są jeszcze dwa inne zapachy i sama rozważam dokupienie niebieskiego.
Kupisz tutaj, ok. 13 zł
7. Lirene balsam pod prysznic egzotyczna orchidea
Kupiłam, bo bardzo ciekawiła mnie formuła “balsam pod prysznic” 🙂 Świetny patent jeśli się spieszę (czyli niemal codziennie rano :D), nakłada się w kąpieli, spłukuje, wyciera i voila. Efekt może nie taki, jak w przypadku klasycznego balsamu, ale ciało ładnie pachnie, jest mięciutkie. I sama przyjemność nakładania też jest 🙂 Zapach ładny.
Kupisz tutaj, od 11 zł
I to moje ulubione balsamy ostatnio. Dużo ma ładny (mi pasujący) zapach, każdy fajnie się rozprowadza, skóra jest mięciutka i nie jest tłusta. Daj znać jakie balsamy Ty lubisz, czy masz ulubiony? 🙂