Monako już od pierwszej chwili nie pozostawia wątpliwości, że jest stolicą luksusu. Wychodząc z dworca kolejowego (klimatyzowanego!) niemal wpada się na port wypełniony po brzegi ogromnymi jachtami i łodziami. Po ulicy, tej samej która co roku służy za tor uliczny wyścigów Formuły 1, co chwila przejeżdżają sportowe samochody rodem z filmów sensacyjnych. Ryk silników Ferrari czy Lamborghini towarzyszył nam w zasadzie przez cały czas.
Nie znaczy to jednak, że Monako nie jest przyjaznym miejscem dla zwykłego turysty. Wprost przeciwnie – zarówno plaża jak i długi basen ze zjeżdżalnią są dostępne dla wszystkich, a ceny nie odstraszają. Kto nie chce prażyć się na słońcu, może spacerować po parkach lub zwiedzać strome uliczki Monako. Nie brak także osób, które fotografują kolejne zakręty wspomnianego toru F1 – nikogo nie powinien więc dziwić widok ludzi pozujących do zdjęcia na środku z pozoru niczym nie wyróżniającego się skrzyżowania lub wjazdu do tunelu. Wtajemniczeni będą jednak wiedzieć o co chodzi.
Garść informacji
Do Monako można dojechać pociągiem z Nicei, koszt w dwie strony to 7 euro, pociąg jedzie 20 minut i kursuje co ok. 30 minut. Ceny w Monako są porównywalne do tych z Nicei a nawet niższe (chociażby sprzedawana na ulicy granita – za 3 euro jest duża dla 2 osób).