Przepadłam na dobre. Zaczęło się zwyczajnie. Chusta jako pomocnik, ot przydatny gadżet. Elastyczna, potem tkana. Na chwilę miłość z nosidłem ergonomicznym, aż znowu powrót do chustowania. Uwielbiam tę bliskość, tą łatwość poruszania jaką daje i uwielbiam piękno tych szmatek. No nic na to nie poradzę, są piękne 🙂 I choć lubię wózki, kręcą mnie, podziwiam ich funkcjonalność, konstrukcję, to chusty wielbię za coś magicznego.
Mam sporo zdjęć w chustach, którymi chcę się podzielić. Pokazać chustonoszenie, chustową bliskość, pokazać jakie to fajne i piękne. Nie ukrywam, że wybranie kilku, a nawet kilkunastu zdjęć było dużym wyzwaniem. W końcu wybrałam kilkadziesiąt haha. Po prostu wszystkie są wyjątkowe, jest w nich coś czego nie widać. Coś magicznego. Obrazy dobrze działają na wyobraźnię. Niech Was to zainspiruje, noście, to jest piękne! Ja przepadłam ♥
Bo tam gdzie wózek nie pojedzie tam chusta pójdzie.
Bliskość, miłość, piękno. Magia. No jakaś taka magia ♥
Oto 50 zdjęć w chuście z tej jesieni. Różne miejsca, różne chusty, różne wiązania i jedno wspólne – bliskość 🙂 Jestem ciekawa, które Wam się podoba najbardziej?