Ostatni tydzień był dla Kotlet.TV pełen wrażeń 🙂 Połowa ekipy, Michał, był w Londynie, zobaczcie krótką relację z tej wyprawy, a wyprawa nie byle jaka, bo pojechaliśmy tam na zaproszenie YouTube’a. Londyn zauroczył na tyle, że na bank tam wrócimy (mam już to obiecane). A Wy byliście w Londynie? Jak Wam się podobało?
Z wizytą w YouTube
Tak, jak wspomniałam Kotlet.TV został zaproszony przez YouTube’a do Londynu, a to wszystko z powodu otwarcia pierwszego profesjonalnego studio telewizyjnego YouTube Next Lab. Zaproszono wybranych partnerów YouTube’a z różnych krajów, Polskę reprezentował właśnie Kotlet.TV w skromnej osobie Michała 🙂
Ogromne wyróżnienie i świetna przygoda. I cieszy mnie, że YT poważnie podchodzi do pozyskiwania wartościowych i profesjonalnych treści wideo. My tych filmów z przepisami mamy ok. 2 tysięcy (youtube.pl/kotlettv), i dużo to i mało, ale świetnie było poznać Partnerów z całego świata, wymienić się doświadczeniami i przy okazji dobrze się bawić.
Nowe studio YouTube’a znajduje się na jednym z pięter biurowca Google’a w dzielnicy Soho. Lokalizacja atrakcyjna, więc nie zabrakło spaceru po Londynie 🙂
Jedzenie w Londynie
A jak Londyn i angielska kuchnia, która raczej nie szczyci się dobrą sławą to koniecznie trzeba było spróbować fish & chips 🙂 Smakuje, jak wygląda, ale taki fast food podawany kiedyś w gazecie (a teraz w pudełkach przypominających gazetę), który trudno pominąć.
Czasu zbyt mało na degustacje, w tym angielską herbatkę 😉 ale przynajmniej wiadomo, że trzeba wrócić.
Spacer w Londynie
Jak może wyglądać ekspresowy dzień w Londynie? Cóż, jako klasyczny turysta nie mogłem pominąć Pałacu Buckingham (trafiłem na zmianę warty!), położonego nieopodal Hyde Parku, czy Big Bena (znowu szczęście, bo akurat wydzwaniał południe). Jako wysłannik serwisu kulinarnego zawitałem do prawdziwego Chinatown, aby popodziwiać witryny sklepów z niecodziennymi towarami, mogłem także na własne oczy przekonać się o niesamowitej wręcz różnorodności niezliczonej liczby restauracji i pubów rozsianych po całym Soho. Wszystko na piechotę, bo odległości w centrum miasta nie są wielkie i praktycznie co krok to atrakcja.
A Wy mieliście okazję kiedyś być w Londynie? Jakie są Wasze odczucia i co kolejnym razem musimy zobaczyć?