To bardzo hermetyczny wpis, ale jako że mam wśród znajomych wielu doradców chustowych to dzisiaj o lalce doradcy. Lubię wspierać innych doradców, lubię te tematy i mam nadzieję, że taki wpis pomoże tym z Was, którzy chcą szerzyć wiedzę o chustonoszeniu.
Jeszcze raz powtórzę to bardzo hermetyczny wpis, na obrazkach jest LALKA, więc jakby co nic jej się nie stało i nikt nie ucierpiał podczas powstawania tego wpisu 🙂
Lalka doradcy
Lalka doradcy to prócz chust jedno z najważniejszych “narzędzi” w nauce motania. Lalkę mozna kupić taką specjalną, dociążoną (o odpowiedniej wadze) lub dociążyć samodzielnie. Lala musi ważyć od 3,5-4 kg i mierzyć 50-60 cm aby odwzorowywać noworodka/niemowlaka. Dzięki temu nauka wiązania jest prostsza i jakby z prawdziwym dzieckiem (choć z prawdziwym bywa łatwiej/trudniej :)). Fajnie mieć dwie lale treningowe, a że zakup dwóch profesjonalnych lalek to może być spory wydatek to pokazuję też jak dociążyć lalki “tańsze”.
Jaką lalkę treningową kupić
Z “gotowych” lalek doradcy są lalki Renates Puppenstube, są w kilku rozmiarach od 45 do nawet 76 cm. Optymalna to 52 cm. Może być ze stawami lub bez stawów. Ta ze stawami jest bardziej “realistyczna”, ale też podobno bardziej delikatna i podatna na urazy. Stąd chyba lepiej wybrać lalkę bez stawów.
Koszt na stronie Renates to ok. 100-130 euro + wysyłka do Polski ok. 24 euro.
Lalkę można też kupić w naturalnamama u Izy (znanej z ClauWi :)), gdzie bywają za ok. 580 zł.
link do Renates i link do naturalnamama 😉
I w ten sposób macie profesjonalną, dociążoną, o odpowiedniej wadzę lalkę. Ale lalę treningową można też dociążyć samodzielnie.
Na co zwrócić uwagę kupując lalkę “tańszą” do dociążenia
Lalę można kupić i dociążyć. Kupić wystarczy zwykłą lalkę zabawkę, a potem nadać jej odpowiednia wagę. Ale! nie każda lalka będzie dobra 🙂 Oto kilka sugestii moich oraz zasłyszanych od znajomych chustodoradców.
- musi mieć od 50-60 cm wysokości
- korpus powinien być miękki (brzuszek, plecki z materiału wypchane silikonem/gąbką)
- elementy winylowe dobrze gdy kończą się w kolankach i łokciach im wyżej dochodzą tym potem w trakcie motania jest trudniej nadać lali właściwą pozycję lub uwiera
- fajnie gdyby ten element winylowy był “miękki” a nie taki plastikowy sztywny
- lalka powinna mieć “rozkrok” a nie nóżki blisko siebie (da się do obejść i poszerzyć, ale wymaga igły i nitki ;))
- po dociążeniu jej waga to 3-4 kg.
Kupując online proście o zdjęcia lalki bez ubranka, to Wam wiele powie czy warto wydać pieniądze. Niektóre lalki kosztują 50 zł inne 150 zł.
Sama wypełniałam kilka lalek, poniżej obrazki krok po kroku na podstawie jednej lalki Berenguer oraz lalki z mojego dzieciństwa, która ma niecałe 30 lat 🙂
Marki lalek, które warto kupić
- popularna jest lalka Simba, ma ok. 53-56 cm, ma jednak wąski krok, trzeba wszyć panel
- kolejna to Berenguer, ale tutaj też są różne, ta moja ma trudniejsze do wypchania nóżki (musiałam pruć i zszyć)
- inne to właśnie lale sprzed wielu lat, choć tutaj warto prosić o zdjęcie rozebranej jeśli kupujecie online, a jeśli macie w szafie to.. do dzieła 🙂
Jak dociążyć lalkę
Na instrukcję obrazkową wybrałam lalkę Berenguer oraz moją lalkę z dzieciństwa (tę co ma jakieś 30 lat). Berenguer ma 53 cm wzrostu, a lala z dzieciństwa ma aż 60 cm.
do dociążenia potrzebujesz:
- nożyczki
- sznurek lub klipsy ściągające
- 3,5 kg soli lub piasku lub świrku dla kota itp.
- ubranka (body z długim rękawem, spodenki, skarpetki) oraz czapeczkę w rozmiarze 56 lub 62
- pieluszkę wielorazową (ewentualnie jednorazowa)
- woreczki strunowe lub torebki (lepsze woreczki)
- ew. plastelinę i taśmę klejącą
1. Odcinam blokadę i zdejmuję głowę.2. Wyjmuję całe wypełnienie, w nowszych to głównie silikon, w starszych (zdjęcie niże) gąbka.
3. W lalce nr. 1 dostęp do nóżek jest utrudniony, więc rozpruwam i zszywam tak by powstał tunelik – nóżki były połączone z resztą korpusu, a nie tak “odszyte”. Wystarczy rozpruć i zszyć od środka łącząc dwie krawędzie, a nie jak było od zewnątrz.
4. Wygląda to teraz tak:5. Teraz czas na wypełnienie nóżek, tutaj są małe otworki, więc przez zrobiony papierowy lejek wsypuje sól do środka, nie za dużo by winylowe części nie zrobiły się twarde, resztę dopycham silikonowym wypełnieniem a potem zaklejam plasteliną. 5a. W drugiej lalce otworki “nóg” były większe i tam włożyłam małe torebeczki i dopchałam gąbką.
6. Wypełniam. Nasypuję sól do małych strunowych woreczków i wkładam do lali naprzemiennie z silikonem (lepszy niż gąbka). I chyba nawet dokupię to wypełnienie by zmienić w mojej lalce numer 2. W ten sposób wypełniam tułów i rączki oraz głowę! Do lalki 1 do środka wsadziłam ok. 3 kg soli, do lalki drugiej 3,2 kg. Jeszcze trochę soli dołożę dalej.
7. Wprowadzam sznurek w tunelik i przymocowuje głowę. To najtrudniejsze i moim zdaniem lepiej użyć takiego łącznika (jak w oryginale, do kupienia w markecie), bo sznurek bywa “nietrwały”. 8. Teraz pieluszka. Najlepsza wielorazowa (można uszyć bawełnianą). Do wkładu cienkiego przyklejam torebeczki z solą by dociążyć tym co się nie zmieściło. 9. Ubieram lalkę, czyli zakładam spodnie, skarpetki (stopki będą mięciutkie, fajniejsze przy nauce).10. No i czapkę, obowiązkowo 🙂 Lala wygląda wtedy bardziej “dziecięco” i łatwiej uprać czapkę niż jej “włoski”.I gotowe 🙂
Koszt takiej lali to 50-200 zł plus z 1-1,5 godziny pracy 🙂
Mam nadzieję, że pomogłam tym z Was, którzy planują dociążenie lali lub jej zakup, będę też wdzięczna za polecenie innych lalek, których używacie, a które mogą przydać się “młodszym” doradcom <3 Miłego chustowania!