Przygotowałam zbiór książek na długie chłodne wieczory. Wszystkie, które ostatnio czytałam. Ukradkiem, czasem 5, a czasem 50 minut w zależności od dnia. Książki różne. I te wciągające i lekkie.
Czas na czytanie zazwyczaj mam wieczorem, gdy jeszcze chwilę czuwam przy łóżeczku jednego z maluchów. Czasem ten czas mi się przeciąga gdy jakaś książka mnie pochłonie. Niekiedy siedzę z telefonem, ale staram się tego nie robić, w zamian wybierać książkę. Bardzo wam polecam. Tu chwilka, tam chwilka i kolejna książka w kolejce.
To lecimy. Większość czytana jesienią, gdy jeszcze było ciut cieplej, ale to nie ma znaczenia. Nie są to zazwyczaj nowości 🙂
Skoro czytasz ten wpis to mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej 🙂 Prócz miłości do książek, spódnic i kawy jestem również dietetykiem, mam fantastyczne ebooki kulinarne. Dania do lunchboksów, genialny ebook z przepisami na chleby bezglutenowe czy FIT ciasta. Dzięki moim ebookom zawsze będziesz mieć pomysł na posiłki, a przy okazji wspierasz moją pracę 🙂 Kupisz tutaj.
1. Życie cię kocha Lili
Oh jaka lekka i pozytywna, trochę naiwna książka. Ale ja lubię sobie przeplatać coś cięższego z czymś lekkim. I ta książka jest lekka, bohaterka taka sympatyczna, jej rodzina pokręcona. Naprawdę polecam gdy szukacie czegoś cieplutkiego. Tytułowa Lili rozstaje się z chłopakiem, marzy o pracy i przy tym jest bardzo pozytywna, że aż się udziela.
2. Idealne dziecko
A to cięższa pozycja. Wryła mi się w głowę i wyjść nie może. Nie wiem czy ja zapomnę o tej książce. Nawet nie wiem jak opisać wam fabułę. Dziewczynka z przeszłością znajduje nowy dom, jest idealnie, ale nie tak do końca. Nie chcę zdradzać za dużo, ale #niedlawrazliwych. To jedna z tych książek, których nie mogę zapomnieć.
3. TOPR
Te książkę powinien przeczytać każdy, bo w wielu miejscach pokazuje naszą, ludzką głupotę i brak wiedzy o górach. Miejscami czytało mi się lepiej, chwilami gorzej (początek), ale cieszę się, że ja przeczytałam. Pokazuje pracę TOPRowców, potęgę natury.
4. Gdzie jest Julia
Lekka podróżnicza książka. Julię poznałam na Instagramie, gdzie jakiś czas temu śledziłam jej podróż kamperem, tam zobaczyłam, że wcześniej napisała książkę ze swojej podróży po swiecie. To lekka lektura, idealna by sobie marzyć i snuć plany o letnich wojażach.
5. Położna z Auschwitz
Nie dałam rady jej przeczytać. Dla mnie wstrząsająca. Zaczęłam, ale nie mogłam oddychać. Może jeszcze zrobię do niej podejście. Zostawiam wam jednak, gdyby ktoś chciał. Ale nie jest to lekka lektura.
6. Jeszcze się kiedyś spotkamy
Jedna z najlepszych książek Magdaleny Witkiewicz. Tytuł sugeruje tanie romansidło, a to książka naprawdę ciekawa. Część fabuły dzieje się w czasie wojny, część obecnie. Jest dwutorowa, wciągająca i poruszająca. Bardzo polecam!
7. Babie lato
Lekka, ale dająca do myślenia. Miejscami wzruszająca. Historia o dziewczynie, która po operacji stara się trochę zwolnić i przy okazji swojej podróży do domu (sprzed lat) poznaje kogoś ze swojej rodziny. Nie mogę wam tu spoileru dać, ale musicie mi wierzyć, że to lekka, ciepła, łapiącą za serducho opowieść. Nawet jeśli chwilami banalna, to czyta się dobrze.
8. Pokrzyk
To chyba już 11 tom Katarzyny Puzyńskiej, czytam od dawna i wypatruję kolejnej części. Już sama nie wiem czy bardziej wątku fabularnego (który mnie już denerwuje :)) czy dla śledztwa i rozwikłania zagadki. Ale lubię. I szukam czegoś podobnego (saga Camilli Lackberg już dawno przeczytana).
A jeżli zaczynacie tę serię to polecam pierwszy tom czyli Motylek, wtedy poznacie bohaterów i możecie czytać zgodnie z kolejnością.
9. Surogatka
Im dalej czytasz tym mniej rozumiesz. Jest para ludzi, którzy pragną dziecka i nie mogą mieć, jest też dawna znajoma, która pojawia się i… no właśnie. Ta książka długo siedziała mi w głowie. Raczej nie polecam dziewczynom w ciąży.
10. Okruchy dobra
Lekka przyjemna opowieść idealna na zimę, szczególnie może bliżej świąt. Ale teraz też będzie dobra. Losy kilkorga ludzi spotykają się w okresie świątecznym. Miło się czyta. Raczej z tych lekkich.
11.Kobieta w oknie
O tej książce przypominam sobie zawsze gdy trafiam na Instagramie na kogoś kto pokazuje wszystko ze swojego życia. Naprawdę. Została mi w pamięci, nie jest to może jakaś wyjątkowa opowieść, ale wciągająca. Jest o kobiecie (nigdy nie mam pamięci do imion) która żyje życiem innych.
I to tyle tym razem 🙂 ale czekam na Wasze propozycje!
Jeszcze dodam, że gdy to piszę to jest zdecydowanie zimniej niż na tym pięknym zdjęciu (swoją drogą zrobionym w październiku!). Byliśmy wtedy na ostatnim tegorocznym nocowaniu kamperem. Jest na co czekać do wiosny.