Rok dobiega końca, zatem jedno z pierwszych podsumowań, a będzie o grach. Gry uwielbiam, zresztą lubimy je całą rodziną, a szczególnie długie jesienne i zimowe wieczory upływają nam na planszówkach. Zatem takie podsumowanie najfajniejszych gier dla dzieci, w które graliśmy w tym roku.
Wspomniałam, że gier dla dzieci, bo prawda jest taka, że na te dorosłe wciąż brakuje nam czasu. Robię podchody już kolejny rok i… wychodzi tylko na spotkaniach ze znajomymi i to tyle. Zatem o tych nawet za dużo nie napiszę, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nadrobię.
A gry dla dzieci? W tym roku graliśmy z naszymi 5,5 i 7 latkiem, na wiosnę dołączył maluszek, który nie gra oczywiście, ale trochę zmusza do wybierania szybszych lub mniej angażujących tytułów, by w każdej chwili móc odejść/utulić itd. Wiele pokazywałam na bieżąco na insta, gdzie dawałam różne wrzutki, ale pomyślałam, że zbiorę to w całość, może też będzie to inspirujące.
Gdzie kupować gry? Tak naprawdę to nie mam jednego miejsca bo wyszukuję okazji. Zerkajcie sobie na stronę Ceneo, serio warto porównywać, bo bywają różnice o 20-30 zł, a nawet więcej przy droższych grach.
1. Totem
Gra, która jest akurat na moje możliwości, gdy jestem totalnie zmęczona 😉 Każdy z graczy ma swoją kartę z zadaniem i za pomocą kart ruchu stara się tak poprzesuwać elementy tak by były na szczycie totemu. Wtedy dostaje się punkty. Świetnie wykonana gra, zwraca uwagę, a rozgrywka trwa ok. 20 minut i dzieciaki 6+ naprawdę świetnie sobie radzą.
2. Paszczaki
Niesamowicie sympatyczna gra, w której zbiera się karty. Każdy wykłada swoją kartę w taki sposób aby zgarnąć jak najwięcej tych ze stołu. A zbiera się je gdy na początku i na końcu rzędu (w pionie lub poziomie) jest ten sam stworek. Gra ma element losowy, ale też można kombinować. Jest ślicznie zilustrowana i można w nią grać bez szczególnego wysiłku. Dla dzieci 5+, a nawet ciut wcześniej.
3. Wsiąść do pociągu pierwsza podróż
To chyba nasza ukochana gra z tego roku, niemal niezliczona liczba rozgrywek, zdobytych biletów i tras. Co prawda my gramy do 3 lub 4 biletów, bo na 6 nigdy nie starczyło nam pociągów (nie wiem czy coś robimy źle :)). W każdym razie gra jest bardzo fajna, ma element losowy (im dłużej gramy tym bardziej dostrzegam, że bywa spory), ale i tak trzeba trochę kombinować. Świetnie wykonana, dla dzieci 5+ bezproblemowa. My już myślimy o wersji dorosłej (powstrzymuje mnie tylko cena :)).
4. Pora na stwora
Kolejna niewielka gra, a rozgrywka jest sympatyczna. Szczególnie na początku roku graliśmy w nią często. Każdy ma kilka kart ze stworkami i stara się je odtworzyć z dostępnych elementów (stworek składa się z 3 części). Inni gracze mogą przeszkadzać, więc to wcale nie jest takie proste, szczególnie, że dochodzi element losowy. U nas dzieci zachwycone, my dorośli graliśmy z przyjemnością, choć to zdecydowanie pozycja skierowana do dzieciaków. Gra 5+.
5. Lisek Urwisek
Mistrzostwo świata jeśli chodzi o gry kooperacyjne, czyli takie, w której gramy całą drużyną, nikt nie przegrywa, więc super dla dzieci, które z tym przegrywaniem mają problem. W grze chodzi o to, żeby wskazać, który lisek zabrał ciasto. I tutaj zaczyna się zabawa, bo mamy detektor, gdzie sprawdzamy wskazówki, n magia po prostu! Czasem rozgrywka jest prostsza i niemal od początku znamy liska, a bywa i tak, że do końca nie jest pewne, który to lisek! Wtedy emocje dziecięce sięgają zenitu. Mówię wam, ta gra to złoto, szczególnie da dzieci 4+, (pudełkowo 5+) ale i 7 latek bawi się świetnie.
6. Ubongo
Ta gra zostanie z nami długo. Jest czaderska! Chodzi w niej o to by ułożyć elementy w taki sposób aby dopasować do pola z planszy. Tych planszetek jest dużo, kombinacji też, więc jest zabawa. My gramy tak, że dorośli dostają planszetki na 4 elementy, a dzieci na 3 elementy i robimy rywalizację, kto pierwszy ułoży i przyznajemy punkty. Ale w zestawie jest też klepsydra więc można grać na czas. Gra rewelacyjna. Gr niby 8+, ale bez klepsydry spokojnie te 6+.
7. Smart Games podróżne
Chłopcy grali w to całe wakacje, to takie gry w formie książeczek, kupiłam im w dniu wyjazdu i to był szał. Jak im się nudziło to rozwiązywali te łamigłówki jadąc. Baaaardzo fajne. Ta seria jest spora, gry są różne i mają różny przedział wiekowy, zatem trudni mi opisać je uniwersalnie i na pewno doczekają się osobnego wpisu. Ale bardzo fajne są Pingwiny jedne z prostszych, Kopalnia złota – ciut bardziej wymagająca dla starszych dzieci. Niemniej każda z tej serii zasługuje na uwagę. Ja dokupuję je przy każdej okazji, bo skoro są w użyciu to czemu nie. Gry są dla 1 osoby.
8. Dobble
Klasyka. Graliśmy na wakacjach, gramy w domu, to najszybsza, najkrótsza i w ogóle naj gra dla rodziny jaka jest. Nie wymaga umiejętności, może grać babcia, mama, dziecko (w mojej ocenia dynamiki nabiera od 5+, ale dużo zależy od dziecka). Obecnie jest bardzo dużo rodzajów dobble z różnymi obrazkami, więc można szaleć.
9. Wielka ucieczka
A tak gra mnie zaskoczyła, rozgrywka długa, zmusza do kombinowania i planowania, świetna dla starszych dzieci. Musisz dojść do skarbu lub na łódź (plansza jest dwustronna i wybierasz scenografię). To odsłona gry Cartagena. Naprawdę świetna, ma element losowy, ale nadal sporo trzeba kombinować, można rozegrać na różne sposoby i jest fajna interakcja. Gra 8+, można moim zdaniem z 7 latkiem, młodszemu musiałam trochę podpowiadać.
10. Gobblety
Czaderska gra, w którą moi chłopcy grają sami. To takie nowe kółko i krzyżyk, bo ma wiele opcji. Oni to rozgrywają świetnie, a mnie niesamowicie cieszy, że mają swoje krótkie rozgrywki sami i razem. Jeśli szukasz lekkiej gry, a jednocześnie niegłupiej to tę polecam baaaaardzo. Wiek 5+ (bez ograniczeń, bo spokojnie można ograć starszych od siebie).
11. Zaklęta wieża
Ta gra podoba się moim dzieciom, jest klucz (prawdziwy, ukryty w jamce, więc jest frajda), jest zamek i uwięziona księżniczka. I choć jest piękna to mnie ciut nudzi 🙂 Ogólnie to moim zdaniem gra dwuosobowa choć niby można grać w zespołach, ale jakoś trudno wtedy o zabawę dla każdego. Pięknie zrobiona, fantastyczny pomysł, patrzeć na nią to przyjemność, ale rozgrywkę pozostawiam chłopcom. Gra 5+ (a nawet ciut wcześniej).
12. Smoczy skarb
Fajna gra kooperacyjna o dość dużej losowości, ale też z dość dużym prawdopodobieństwem przegranej, co akurat uważam za atut bo emocje na koniec sięgają zenitu 🙂 Ogólnie chodzi o to, że trzeba dojść do skarbu przed smokami. Buduje się labirynt, zbiera po drodze klucze. Miła gra. Wiek 4+.
13. Pszczółki
Sympatyczna gra oparta o mechanikę memory, w którą grywam głównie z moim młodszym synkiem gdy chcemy sobie niezobowiązująco pograć. Jako że ja w pamięciówkach jestem kiepska to zazwyczaj on wygrywa. Polecam, bo miła, ładnie wykonana. To, że są ule i kolorowe pszczółki to wielki atut tej gry. Gra 4+.
14. Kto to zrobił
No cóż, to jest gra o kupie 🙂 a ile przy tym śmiechu? trzeba pamiętać, trochę zwalać winę na innych, a chodzi o to by pozbyć się swoich kart. Nie są to może wyżyny growe, ale zabawa jest na 102. Serio!
15. Tajemnicze podziemia
Absolutnie najlepsza! Uwielbiam grać, niby każdy gra trochę sam, więc interakcja jest prawie zerowa, ale wyzwanie duże. Każdy układa na swojej planszy labirynt z elementów taki by zebrać jak najwięcej skarbów i ominąć potwory. Na koniec liczy się punkty (za skarby i ujemne za potwory). Świetna gra, naprawdę. Wiek 6+.
16. Diamenty
Ciekawa gra, gdzie wyruszamy na wyprawę i zdobywamy diamenty lub napotykamy przeszkody. Polega na podejmowaniu decyzji: idę lub wracam do bazy i w zależności od tego można zdobyć więcej lub stracić. Ciekawa bo można liczyć skarby, dość losowa, ale też uczy podejmowania prostych decyzji i określać czy to się opłaca. Gra 8+, ale jak dla mnie 6+.
17. Honeycombs
Pięknie wydana gra, płytki z symbolami są ceramiczne i cała gra polega na tym, żeby dopasować symbole i układać coś na wzór plastra miodu. Rozgrywka może być solo lub razem, ja nawet skłaniam się bardziej do opcji, że każdy układa i potem liczymy punkty, bo w wariancie wspólnym jest spora losowość. W każdym razie gra jest czaderska, można pokombinować!
18. Zakręcone robale
To nowa gra wśród naszego zestawu, bo mój zerówkowicz dostał ją na Mikołajki i jest szał! Niby jest trochę losowa, ale można kombinować i sobie utrudniać. Ogólnie chodzi o to by dopasować robaczki kolorystycznie do siebie i do sąsiadujących płytek, więc trochę z zasad domino, ale fajnie liczy się punkty i naprawdę jest ładnie wydana, a dodatkowo jej cena jest superowa! Gra 5+.
To takie, w które graliśmy zdecydowanie częściej niż w inne. Nie będę wymieniać wszystkich, bo zajęłoby to dużo czasu, a i tak wiele recenzji czeka na publikacje 🙂 Ale te były częściej grane, mogę powiedzieć “lepsze”, fajniejsze, ciekawsze, bardziej lubiane. A może po prostu na tym etapie sięgaliśmy po nie chętniej.
Ostatnio też zaczęliśmy grać w statki/okręty, co jest dla mnie takim powrotem do lat szkolnych 🙂
A co tam ciekawego w grach u Ciebie? Napisz koniecznie!