Pierwsze wrażenie jest ponoć bardzo ważne, a zwróciłam uwagę na tę grę z powodu… wielkiego żółtego, płóciennego woreczka. No może to nie jest najlepsze kryterium do wyboru gier, ale na szczęście zawartość miło nas zaskoczyła. Zatem krótka i rzeczowa recenzja Honeycombs, czyli układanki dla całej rodziny.
Honeycombs to pięknie wykonana gra, bo w środku są ceramiczne płytki z symbolami. Wszystkie sześcienne i jest ich sporo, bo aż 52, więc można grać solo, ale też całą rodziną, a nawet większą paczką znajomych (do 8 osób).Zasady są proste, są 3 warianty gry, więc wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nam najbardziej przypadł do gustu wariant solo, czyli “pracowita pszczoła”, le o tym dalej. Gra kosztuje ok. 60 zł, kupisz tutaj.
Co jest w pudełku
W zasadzie to nie w pudełku, a woreczku (co bardzo mi się podoba)! Znajdziesz tu 52 płytki ceramiczne z symbolami oraz instrukcje. Całość nawiązuje tematycznie do plastra miodu 🙂
Jak grać
Wariantów jest kilka. Można grać tak, że każdy układa solo swoją układankę, albo że razem albo na luzaka bez rywalizacji.
Pracowita pszczoła to właśnie wariant solo, czyli każdy z graczy dostaje pulę płytek i układa je tak by pasowały do siebie symbolami. Jest symbol pszczoły, który jest jokerem i można go dopasować do innych. A potem liczy się punkty. Ta rozgrywka jest naprawdę ciekawa, bo każdy sam stara się ułożyć i jest to niezłe logiczne wyzwanie.
Wielki plaster miodu to wariant drugi. Każdy dostaje trzy kafelki i w każdej kolejce dokłada jeden do kafelków będących już na stole. Tutaj zapisujemy punkty na bieżąco i dodatkowo można trafić na kafle, które mają podwójną liczbę punktów, są rabusiami, powtarzają ruch czy można wybrać symbol jokera. Wariant ten jest ciekawy, aczkolwiek bardziej losowy.
Miodowe puzzle to już gra-zabawa, bez liczenia, po prostu miłe rodzinne układanie elementów. Bardziej jako wariant dla dzieci, które nie chcą przegrywać czy oswojenie z tego typu grami.
Nasze wrażenia
Nam najbardziej przypadł do gustu wariant 1, bo daje szansę na spokojne kombinowanie, układanie i zbieranie punktów. Jest też największym logicznym wyzwaniem, choć jeśli chodzi i interakcje to nie występują (każdy układa sam i liczymy punkty).
Drugi wariant podoba się mojemu młodszemu dziecku (5,5 roku) chyba głównie ze względu na płytkę rabusia (można wtedy podebrać ruch innemu graczowi :)). Ten wariant jest najbardziej rodzinny, mimo pewnej losowości jest naprawdę miło w to pograć i pokombinować. W ten też grywamy. Za to osobiście trzeci wariant aktualnie nas nie kręci 🙂
Dla kogo gra
Honeycombs to gra dla całej rodziny, serio! Zasady są proste, więc zrozumie i starszy przedszkolak i babcia i zmęczeni rodzice. Można więcej grać razem i to jest w tej grze najfajniejsze. Dodatkowy atut to piękne wykonanie gry, gdyż te kafelki są ceramiczne, znacznie trwalsze niż np. tekturowe (u nas najmłodszy nie
Podsumowanie
- ocena: 5-/6
- gra: Honeycombs
- wyd: Piatnik
- wiek: 6+ (moim zdaniem dobrze określony wiek, można ciut wcześniej)
- rodzaj gry: familijna, logiczna
- gdzie kupisz? Grę kupisz tutaj, ok. 63 zł
Dajcie znać, czy znacie, jakie są u Was odczucia 🙂