Co roku odbywają się Dni Transportu Publicznego, co roku od wielu, wielu lat jakoś przelatywała nam ta impreza obok nosa, głównie ze względu na gapiostwo. Jeśli nie byliście to zajrzyjcie koniecznie. Raz, że jest cykliczna co rok, a dwa – jutro jest drugi dzień atrakcji 🙂
Stare tramwaje z drewnianymi siedzeniami, te które ja pamiętam oraz te najnowsze. Do każdego można wsiąść, obejrzeć, usiąść na miejscu motorniczego. Można też zajrzeć pod tramwaj w specjalnej hali, można przejechać się drezyną.
Stare autobusy, ogórki, bez dachu, z dachem, czerwone, niebieskie. Ikarusy (mam do nich sentyment!) oraz te najnowocześniejsze. I znowu do każdego można wejść, obejrzeć, “pokierować”.
A poza tym szalone samochody, monster truck i możliwość wejścia do kabiny tira i cała masa innych atrakcji, które ucieszą nie tylko małego chłopca 🙂
Wbrew pozorom wcale bez kolejek, co najwyżej na 2-3 osoby, my byliśmy od ok. 13:00, nie wiem, jak rano, ale było super. Jedyne co mi przeszkadzało (szczególnie po całym dniu) to hałas. Ze sceny, a jak do tego doszedł klakson czy sygnał policyjnego motocyklu to moje uszy błagały o zatyczki 🙂 Reszta super.
Dzieci zachwycone, rodzice zachwyceni. Jutro jest dzień metra. A za rok powtórka. Ja polecam. A wy jakie macie wrażenia?