Z okazji kolejnych urodzin Limango (już teraz zdradzę, że na końcu wpisu mam dla Was urodzinową niespodziankę) postanowiłam pokazać, co ja sama w ostatnim czasie tam kupiłam, co moim zdaniem warto kupić na Limango, czemu lubię i za co nie lubię klubów zakupowych, no i ogólnie czy warto 🙂
Przyznam, że nie wiedziałam, jak zacząć ten wpis, bo kto mnie obserwuje od dawna ten wie, że staram się pokazywać Wam fajne okazje, podrzucać ciekawe oferty, ale też nic na siłę. Nie chciałam aby to był wpis pt. wejdź na Limango i kup tam wszystko, ale pomyślałam, że po prostu pokaże co sama w ostatnich latach kupiłam, na co moim zdaniem warto “polować” i jak się do tego zabrać 😉 Mam nadzieję, że właśnie taki wpis okaże się w tym całym szale zakupowym, wyprzedażach i konkursach naprawdę pomocny.
Czym jest Limango?
Limango to klub zakupowy, pisałam o tym sporo tutaj, ale w skrócie to znajdziesz tam kampanie zakupowe danej marki, które trwają ograniczony czas (3-7 dni). Kupując daną rzecz tak naprawdę zapisujesz się na listę chętnych. Potem te zamówienia są zbierane, realizowane i wysyłane z magazynu zewnętrznego. Dzięki temu jest taniej nawet do 80% (Limango nie ma wszystkiego w swoim magazynie, więc między innymi stąd niższe ceny), ale też czeka się dłużej (ok. 3 tygodni). Oczywiście dla mniej cierpliwych jest zawsze opcja “outletu”, gdzie rzeczy w dobrych cenach są dostępne od ręki.
Zatem nie ma tutaj haczyków. Moim zdaniem opcja klubu zakupowego jest naprawdę fajna, jeśli szuka się dobrych, markowych rzeczy w atrakcyjnych cenach. No a co warto kupić? O tym niżej.
Co fajnego kupić na Limango?
Niżej MOJE zakupy, które w ostatnich latach robiłam na Limango. Pierwsze z nich jeszcze sprzed kilku lat! W tym czasie udało mi się trafić kilka prawdziwych perełek. Oczywiście asortyment jest ogromny i bardzo liczę, że podzielisz się w komentarzu co Ty ciekawego kupiłaś/eś. Chciałabym aby ten wpis był pomocny dla tych osób, które będą szukać dobrej okazji 🙂
1. Blender Mix&Go
To mój absolutnie najlepszy zakup i jak tylko daję Wam znać, że właśnie pojawił się w promocji, to znika jak świeże bułeczki. Zasłużenie, bo wbrew zarzutom co do małej mocy (300 W), to w tego typu urządzeniu wcale nie moc jest najważniejsza. Liczy się funkcjonalny kształt. Dzięki podłużnej butelce i skutecznym ostrzom dzielnie radzi sobie ze zmiksowaniem na koktajle wszystkiego, co mu podsuwam. A koktajle robię dzień w dzień, ba! – zabieram go nawet na wakacje, a on nadal się nie poddaje i po prostu wszystko przerabia na pyszny koktajl czy smoothie. Radzi sobie lepiej niż kielichowy, a mycia jest dużo mniej. To taki sprzęt, którego nie umiem się nachwalić. Na Limango jest taniej, szczególnie jak traficie na opcje z wyciskarką do cytrusów (super!), albo dodatkowymi butelkami (jak ktoś bierze na wynos, to jest to świetne rozwiązanie). Teraz trwa kampania Russell Hobs, więc zajrzyjcie koniecznie tutaj! (PS: 07.07 rusza kampania więc obserwujcie!)
2. Nosidło Fidella Fusion i Onbu
Limango ma czaderskie ceny na nosidła Fidella. Serio, to na tę kampanię warto poczekać jeśli planujesz zakup nosidła, bo bywa wtedy nawet 2 razy taniej. Ja polecam model Fusion (najlepiej w rozmiarze od 74 cm, co i tak bez problemu wystarczy od malucha do starszaka, bo jest regulowane). Jest miękkie, świetnie się układa, a możliwość regulacji pozwala naprawdę dopasować to nosidło do dziecka. Drugi warty uwagi model to Onbu. To nosidło bez pasa biodrowego, raczej na szybkie “ponieś mnie!” dla starszych dzieci. Fidella ma też warte uwagi Fly Tai i chusty w ofercie. Kupisz tutaj.
3. Lunchbox Mepal
To moje najnowsze odkrycie, ale warto jeśli szukasz niedrogiego pojemnika na lunch. Występuje w kilku wariantach, jest też w opcji dla dzieci. Pojemniki są lekkie i mają uszczelkę, niektóre mają przegródki. Spokojnie starczą na posiłek na wynos. Kupisz tutaj.
4. Softshell Trollkids
O tych bluzach dla dzieci pisałam już kilka razy, nawet zrobiłam całą recenzję tutaj. Nie wyobrażam sobie już wyjazdu gdziekolwiek bez spakowanych na wszelki wypadek softshelli – uratowały nam skórę nad polskim morzem, jak i podczas namiotowej wyprawy po Szwecji. Są ciepłe, ale ciało się w nich nie poci, no i chronią od deszczu na tyle, by w sytuacji awaryjnej zastąpić na szybko kurtki. Moim zdaniem są idealne na wietrzną, zmienną pogodę. My mamy je zawsze ze sobą. Kupisz tutaj.
5. Buty Trollkids
Jeśli masz w domu małego piechura to polecam. Dobre na wiosnę i jesień, ale też w sezonie jako wygodne buty trekkingowe dla najmłodszych (a o takie zawsze trudno)! Jedyny minus to sznurówki, więc młodszym dzieciom trzeba pomóc albo… szybko nauczyć je samodzielnie wiązać buciki. Kupisz tutaj.
6. Polar
Mój żółciutki polar na pewno widziałaś/eś na wielu zdjęciach 🙂 Uwielbiam go. Mam go kolejny sezon i jest jak nowy. Na każdy wyjazd jedzie ze mną. Kupiłam go w outlecie Limango 🙂
7. Kurtka Softshellowa
Kurtka softshellowa w kwiatuszki jest nie dość, że piękna, to jeszcze świetna na wietrzną, lekko mokrą pogodę. Też kupiłam w outlecie tuż przed naszym wyjazdem do Szwecji. Jest absolutnie czaderska!
8. Buty Geox
Buty, które oddychają, a stópka w nich się nie poci. Fajne na jesień (my mamy sprawdzone właśnie jesienne i wiosenne), ekstra w opcji ze świecącą podeszwą, co bardzo podoba się dzieciakom. No i mają rzepy zamiast sznurówek. Do kupienia tutaj.
9. Patelnia Tefal
Mam ją pół roku, jest super. Początkowo myślałam, że opcja czujnika nagrzania to zbędny bajer, ale jest całkiem przydatna. Sama patelnia dzielnie daje radę, a musisz mi wierzyć, że u nas patelnie mają naprawdę krótkie życie 🙂 Kupisz tutaj.
10. Melissa i Zaxy
Uwielbiam te buty, nie tylko za zapach, ale też za to, że są tak wygodne (szczególnie sandały!). Jedne moje Zaxy mam już trzeci sezon i noszę je non stop. Warto poczekać na te kampanie, bo szczególnie na Meliski są fajne ceny. Zerknij tutaj.
11. Ociekacz Joseph Joseph
Nasz towarzysz wyprawy namiotowej, idealny ociekacz na naczynia, bo z koreczkiem w dnie, z wyjmowaną kratką i pojemnikiem na sztućce. Może robić za miskę, a może być ociekaczem. Sprawdzi się i w domu na wyjeździe. Kupisz tutaj.
12. Pudełka Joseph Joseph
I na koniec jeszcze pudełka na lunch, te są z pięterkiem, z silikonową pokrywką i bardzo ciekawym sposobem zamykania. Używam ich dość długo, bo zazwyczaj pakuję w nie obiad do przedszkola dla dziecka. Bardzo wygodne! Z tej serii fajne jest też pudełeczko na przekąski i sos (u nas marchewki i hummus). Kupisz tutaj.
Uff!
To takie rzeczy, z których jestem zadowolona i których używam bardzo często. Moich zakupów jest sporo, bo jeszcze warto patrzeć na wózki (bardzo fajne okazje), na buty (Conversy, Mellisa, Birkenstock) czy asortyment do domu. Jestem ciekawa co Ty dopiszesz do listy, a może masz jakieś rzeczy, których nie polecasz? Proszę daj znać!
Bony na zakupy w Limango
Na koniec niespodzianka! Limango przyszykowało dla Was 3 bony na zakupy, każdy na 150 zł. Czas na zdobycie bonu jest od dziś 4.07.2019 do 10.07.2019. Kliknij tutaj, aby przeczytać co zrobić (to link do mojej strony na Facebooku) :*
Mam nadzieję, że wpis Wam się podobał, że podpatrzycie coś fajnego i oczywiście teraz czekam na Twoje, Wasze rekomendacje.
*Wpis we współpracy z Limango.